Rozdział 22.

1.9K 133 30
                                    

Rano, a dokładnie o 13. Czyli jednak rano. Obudził nas krzyk Kuby. Patrząc na to, że poszliśmy spać koło 10. W tym momencie wszyscy mieli ochotę go zabić.

- Musisz z rana się tak drzeć?- spytał Krzyś.

- Wstawać jebane kupy mięsa! Mam genialny pomysł!

- Nie sądzę. - szepnełam.

W końcu wszyscy zaczęli wstawać. Poszłam zrobić kawę, a Mojs do toalety. Gdy skończyliśmy poszliśmy do salonu. Usiadłam na kanapie obok Filipa. 

- Więc mam super genialny pomysł i na pewno wam się spodoba. - powiedział, po czym zapadła cisza.

Zaczniesz w końcu gadać? - warknał Filip, który siedział obok mnie, wziął mój kubek i się napił. Popatrzyłam na niego, a on oddał mi kubek i się uśmiechnął.

- Nie ma spania! Jedziemy na wakacje. - powiedział, a wszyscy patrzyliśmy na niego jak na idiotę. - Do Hiszpanii. Na wakacje.

- Kiedy? - spytałam.

- Pojutrze.

- No to jedziemy. - klasnął w dłonie Mojs.

- Ja odpadam. - powiedział Damian. - Obiecałem, że pomogę Kacprowi. Ale Julka pewnie będzie chętna. - dodał.

***
Spakowane i zadowolone pojechałyśmy na lotnisko. Z którego lecimy do Warszawy, a potem do Hiszpanii.

Uśmiech z którym wyszłam z samolotu znikł w momencie, w którym zobaczyłam Kubę, Filipa, Krzysia, Mojsa z Alą i Igę.

- Co ta szmaciura tu robi? - zapytała Julka, kiedy szłyśmy po walizki.

- Wiesz jako dziewczyna Filipa może jechać z nim na wakacje. - dziewczyna popatrzyła na mnie. - Nie patrz tak na mnie. Nie mogę nic z tym zrobić.

Zabrałyśmy nasze walizki i poszłyśmy do reszty. Oczywiście nie było spokojnie bo Julka prawie zabiła się o swoją walizkę.

- Co za debil ciągnie tak walizkę?! - zaczęłam się śmiać.

- No nie wiem.

- Widziałem to. - powiedział do na Kuba, a Julka rzuciła mu mordercze spojrzenie.

Przywitałam się ze wszystkimi z Filipem powiedziałam tylko 'cześć'. I przedstawiłam się Idze, która powiedziała na początku 'wiem' i sama się przedstawiła.

- Ej Krzysiu.- zaczęłam, a chłopak się do mnie odwrócił. - Wiesz, że przez cały czas myślałam, że masz różowe włosy?

- Jak? - zapytał Mojs.

- Właśnie nie wiem. Myślałam, że u niego tak wygląda różowy. - pokręciłam głową. - Całe życie w błędzie.

- Oj głuptasie.

Do odlotu mieliśmy jakieś 3 godziny. Czułam na sobie wzrok przyjaciółki, ale starałam się to ignorować. I rozmawiałam dalej z Kubą.

- Halo Karolina! - powiedziała głośno, aż wszyscy na nią popatrzyli. - Sugestia wzrokowa.

- Wiem co chcesz.

- Nie daj się prosić. - uśmiechnęła się. - We Wrocławiu nie masz takich rarytasów! - zaśmiałam się.

- Czy ona mówi o...- zaczął Que.

- Tak.- przerwałam mu. - Victoria's Secret.

- Idę z wami! - powiedział Quebo i zaczął nas ciągnąć. W ostatniej chwili złapałam Ale za rękę.

Mleko & Miód | Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz