Po pierwsze.... TAK. JA ŻYJĘ.
Po drugie... Coraz częściej zdarza mi się wchodzić na wattpada, żeby tylko na niego wejść, bo mi się tęskni. I wtedy robi mi się smutno, bo głowa krzyczy "UCZ SIĘ MATOLE, A NIE WCHODŹ TUTAJ" a serce każe zostać...
Co więc robię?
Biorę się za poprawki moich opowieści, bo to "nie jest pisanie". Ta... świetna wymówka, ale w sumie przydatna, bo wreszcie poprawię te nieszczęsne przecinki i błędy w składni oraz elementy, które były godne prawdziwej gimnazjalistki, która jara się tym co pisze, równocześnie wstydząc się o tym pisać... koniec końców teksty wyglądają mniej więcej tak:
...
Tak jakbym nie mogła napisać po prostu "woła" albo "krzyczy". Wrzeszczały to moje myśli, gdy się jarałam, pisząc tę scenę, uważając wtedy, że to romans chwytający za serce!
Kolejny przykład?
Fajnie pisać o piesku, którego Hyewon kochała i nie wspomnieć o nim przez resztę opowieści, nie mówiąc już o drugiej części. Był tylko pies o imieniu Jeoldan. Żadnego wyprowadzania, żadnego radosnego witania swojej właścicielki, żadnego słowa o jakiejkolwiek obecności psa w domu.
Coś jeszcze?
Ach tak... naleśniki w Korei, jakie to urocze <3
Wniosek?
Muszę poprawić to nieszczęsne opowiadanie, bo mimo, że są to małe błędy, to zaczęły mnie drażnić i to mocno ;-; Dlatego od dzisiaj opowiadanie będzie miało status "W trakcie poprawek". Nie zdejmę publikacji. Nie zrobię tego ludziom, którzy to w tej chwili czytają (a jest ich coraz więcej o zgrozo... tzn cieszę się ogromnie, to dla mnie coś niesamowitego, ale boli mnie, że czytają to z takimi błędami XD).
Już niedługo wrócę moi mili :D Kończę rok akademicki dokładnie za miesiąc, więc plus minus koło końca czerwca pojawi się kolejny rozdział My Personal Defender :) Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze trochę :D
Do usłyszenia! <3
YOU ARE READING
"Sheet or Shit?" Czyli jednym słowem śmietnik...
RandomTutaj trafiają różne rzeczy. Od pomysłów na fanfiction, przez miniaturki z kpopu, które piszę na boku, a do których nie chce mi się tworzyć okładek (jestem leniem, wiem), aż po sytuacje z życia, które mnie nawiedzają i które są związane z pisaniem m...