6. Z życia wzięte, po prostu...

42 4 0
                                    

Co się dzieje, gdy po skończonym egzaminie wracasz do domu i nagle przychodzi ci wiadomość  od koleżanki "wpisał oceny!"? Ogarnia cię stres. Niewyobrażalny stres, który trawi cię od palców u stóp do samej głowy i z drżącymi rękoma wchodzisz na platformę z ocenami, by zobaczyć, co przypadło ci dzisiejszego dnia.

Zdałaś czy nie zdałaś?

Po czym okazuje się, że nie masz w tabelce NIC. Zupełnie NIC.

Myślisz sobie... może jeszcze nie zdążył wpisać mojej oceny? Tak, prawdopodobnie tak jest...

Ale potem przypominasz sobie, że pisało zaledwie 30 osób. Musiał więc uwinąć się w godzinę. Ale po dwóch godzinach nadal nie ma oceny.

Co więc robi autorka?



Pije ze współlokatorkami, dobrze się bawi i...

... pisze w końcu nowy rozdział, którego początek wygląda po prostu świetnie, a spodziewała się, że będzie to istna tragedia.


Także więc... rozdział może się pojawić dziś. Ewentualnie jutro :D Zależy jak mnie wena poniesie, ale jak już zaczęłam, to skończę ^^

Co tam, że sesja dla mnie wciąż trwa. Musiałam się odstresować, bo cholera wie, co doktor zrobił z moim egzaminem :>

Takie życie ;>


Do usłyszenia :D


*śmiejący się ze mnie Satansoo w mediach ;-;

"Sheet or Shit?" Czyli jednym słowem śmietnik...Where stories live. Discover now