Był niedzielny ranek, kiedy zeszłam na dół. Przy stole siedziała już mama z Bartkiem. Wzięłam sobie szklankę soku pomarańczowego i grzanki posmarowane nutellą i dosiadłam się do stołu. Byłam niesamowicie zmęczona nawet pomimo dwunastu godzin spania. Wychodzi teraz, kto tu jest śpiochem, hah, ale to prawda - co jak co, ale pospać sobie lubię.
-Witam śpiącą królewnę - powiedział Bartek
-No witam, witam - przywitałam się z bratem i z mamą
Jedliśmy sobie w spokoju śniadanie, kiedy usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Zawsze miałam go przy sobie, więc wyjęłam i zobaczyłam, kto raczył do mnie napisać o tej jakże wczesnej porze. Powiedziałam mamie, że to pilne, bo inaczej nie mogłabym wyjąć tego telefonu. Takie zasady.
TOMASZEEK napisał do grupy 5Dreamers
TOMASZEEK: Jula
TOMASZEEK: JULIA RAZ
Juliet: Jestem
puchatek juleczki: Idziesz dzisiaj z nami na spotkanie autorskie
puchatek juleczki: Nie słyszę sprzeciwu
samuraj joł: właśnie, o 12, szykuj się
Juliet: Mama nie pozwoli
zamknięty.w.klatce: Pozwoooli, szykuj się, masz dwie godziny
Juliet: Ale chwila, gdzie to ma być? Ja nic nie wiem
puchatek juleczki: Przyjdziemy po ciebie
Juliet: Dobra, idę błagać mamę zw xd
-Mamo, mam ooogromną prośbę do ciebie - zrobiłam oczy szczeniaczka
-Mów kochana - powiedziała
-Mogłabym iść dziś z chłopakami na spotkanie autorskie? Błagaaam - wydęłam usta jak malutkie dziecko
-Julka, czemu miałabyś nie iść? Cieszę się, że znalazłaś sobie przyjaciół, wyrwiesz się z domu, a nie będziesz ciągle tylko siedzieć w tym telefonie i laptopie. Dobrze wiesz, że jesteśmy z tatą osobami publicznymi, więc dlaczego nasza córeczka ma pozostać w cieniu?
Wow, łatwo poszło.
-Naprawdę? - zrobiłam wyłupiaste oczy
No co jak co, ale pierwszy raz słyszę takie słowa od swojej mamy. PROGRES, YEAH!
-Tak - odpowiedziała jak najbardziej poważnie
-Jezu, kocham, kocham, kocham! - ucałowałam ją w policzek i pobiegłam na górę
Wbiegłam do pokoju, a zaraz potem do łazienki, bo miałam swoją. Tak samo jak Bartek. Cholernie nie lubię tego słowa, ale jestem bogata. Tfu, ledwo przechodzi mi przez gardło. Nienawidzę się tym chwalić na lewo i prawo.
Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam i wyprostowałam włosy, przez co sięgały mi do pasa. Zrobiłam sobie przedziałek na boku, spryskałam odżywką i zabrałam się do robienia makijażu. Ma obsesję na punkcie moich włosów. Kocham je normalnie. Kolor, długość i gęstość to ich zalety. Włosy i oczy to chyba jedyne rzeczy, które podobają mi się w moim wyglądzie. Ale wracając. Zakryłam korektorem niedoskonałości, zrobiłam delikatne brwi i rzęsy a usta pomalowałam na kolor nude, który wpadał lekko w pudrowy róż.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej moją kochaną, czarną, rozkloszowaną spódniczkę. Do tego bluzka w poziome czarno-białe paseczki bez ramion i na to kurtka jeansowa z podgiętymi rękawami. Na szyję założyłam delikatny łańcuszek, a na rękę zawiązałam sobie jasną bandamę. Czarno-białe vansy jako obuwie i jest okej.
YOU ARE READING
Just friend... but maybe someone more?\\4Dreamers
FanfictionJulka to 16-letnia mieszkanka Warszawy, córka znanego za granicą producenta i menadżera muzycznego oraz znanej wizażystki. Rodzice chcą, by przejęła po nich biznes, lecz ona ma kompletnie inne marzenie... Czy dzięki spotkanym przypadkowo w studiu sw...