[trzynaście]

8.5K 700 19
                                    

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM

_______________________________________

~Olivia

Odłamki rozbitego szkła były w całym domu. Moja matka prawdopodobnie znów była pijana. Jej kroki wydawały głośne odgłosy podczas jej spaceru przez cały dom. Słyszałam słabe odgłosy rozmowy przez telefon. Przycisnęłam ucho do zimnych, drewnianych drzwi i nasłuchiwałam co mówi.

‘’Tak tak, oczywiście’’ krzyknęła do telefonu. Jej lodowaty ton sprawiał że wzdłuż mojego kręgosłupa pojawiały się dreszcze.

‘’Olivia jest małą dziwkarską kurwą! Oczywiście że możesz ją wziąć’’ jej szorstki głos sprawił że moje serce się zatrzymało.

Wziąć mnie? Kto chce mnie wziąć? O czym ona mówiła?

‘’Masz dwa dni na przyjazd i zabranie jej albo ją zastrzelę!’’ rzuciła telefonem w podłogę kończąc połączenie. Moje serce biło kilka razy szybciej niż normalnie. Kto do cholery chce mnie zabrać? Ktokolwiek to był, lepiej żeby przyjechał bo nie chce zostać zastrzelona przez własną matkę.

Chociaż demony siedzące we mnie mówią mi że lepiej było by umrzeć. Po śmierci nikt cię nie zrani. Wszystko będzie dobrze, tak?

Jesteś bezwartościowa, pozwól swojej matce cię zastrzelić.

Głosy odbijały się od ścian. Siedziałam skulona w koncie pokoju z kolanami przyciśniętymi do klatki piersiowej. Ale żadna łza nie wydostała się spod moich powiek. Po prostu siedziałam obojętnie pod ścianą.

Olivia, po prostu rusz się! Pozwól jej! Będziesz szczęśliwa z aniołami.

Głosy znowu wróciły. Były moimi przyjaciółmi. Prawdziwi przyjaciele którzy chcieli mnie zabić a zarazem ochronić. Wewnątrz mojej duszy zawsze były demony. Teraz moim umysłem zawładnął Luke, w mojej głowie pojawiały się obrazy płaczącego Lucas’a. Na początku myślałam że jak ujrzy stan moich nadgarstków, opuści mnie. Ale nie zrobił tego. Został przy mnie nawet po usłyszeniu tych wszystkich rzeczy. To dla tego mam nadzieje. Mam nadzieję że mu zależy. Nadzieję, że nie chce żebym była martwa. Nadzieję, że nigdy mnie nie opuści.

Rzeczywistość wybudziła mnie z rozmyśleń, tak dokładniej to rozchodzący się po ścianach  dźwięk zamykanych drzwi. Popędziłam w stronę okna, samochód mojej matki właśnie opuścił podjazd.

Gdzie zmierzała?

Dużo czekających na odpowiedź pytań krążyło w mojej głowie. Moje puste oczy przyglądały się widokowi na zewnątrz. Był gorący letni dzień, ale ja miałam na sobie duży, gruby sweter. Łagodne powietrze unosiło się nad miastem przypominając mi wiosenny dzień spędzony z moim tatą. Byliśmy na wsi, leżeliśmy na wysokiej trawie i przyglądaliśmy się białym chmurom na niebie. W pewnym momencie wstał, zaczął zbierać kwiaty i zrobił mi z nich koronę. Umieścił ją na mojej głowie i nazywał swoją księżniczką. Często ubierałam się w tą błękitną sukienkę z falbankami i kwiatami.

Czyją księżniczką jestem teraz/

Leżałam na łóżku rozmyślając i wspominając chwile z moim tatą dopóki moja matka nie grzmotnęła z całej siły w drzwi.

‘’Co ty wyprawiasz?!’’ krzyknęła.

‘’N-nic’’ jęknęłam wstając z łóżka. Jej tlenione blond włosy były roztrzepane, a brązowe oczy patrzyły na mnie niczym jastrząb na swoją ofiarę. Nie byłyśmy podobne. Ona miała krótkie włosy, ja długie. Ona miała brązowe oczy ja zielone, tak jak mój tata. Ona jest szalona, ja jestem… też szalona ale w inny sposób.

‘’Co to ma być?!’’ rzuciła we mnie jakimś magazynem ze mną i Luke’iem trzymającymi się za ręce na okładce. Czekaj, co? Moje serce stanęło. Ktoś robił nam zdjęcia. Widocznie, Luke i zespół stają się z każdą minutą coraz sławniejsi.

‘’Uh.. To nie ja!’’ krzyknęłam bojąc się co będzie jej następnym krokiem.

‘’ To jesteś ty! Ty dziwko!’’ krzyknęła uderzając mnie z pięści w żołądek. Moje nogi zdrętwiały, upadłam na podłogę. Złapałam się za kolana, mój umysł wręcz krzyczał. Nie chce już mieszkać z tą podłą kobietą.

‘’To twój chłopak?’’ zadrwiła.

Siedziałam cicho, nie mogłam mówić przez ból. Moja głowa leżała na zimnej podłodze. To się dzieje już od 5 lat. Mam na myśli to że się do tego przyzwyczaiłam, ale boli mnie fakt że osoba która mnie urodziła próbuje mnie zabić. Moja matka ma około 45 lat. Nie wiem dokładnie w jakim jest wieku. Jeśli mam być szczera to mnie to nie obchodzi.

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, opuściła mój pokój rzucając tą głupią gazetę na podłogę. Powoli się podniosłam i wzięłam gazetę do rąk. Przez chwilę patrzyłam na okładkę. To zdjęcie zostało zrobione gdy wracaliśmy z lasu. Otworzyłam gazetę na artykule zatytułowanym ‘’Nowa dziewczyna Luke’a’’. Zaczęłam czytać, zatrzymałam się na jednym zdaniu. Był to komentarz od jakiejś dziewczyny z Londynu.

‘’Kim ona do cholery jest i co robi z moim chłopakiem? Obrzydliwa kurwa. Jestem zmieszana, oni są razem? Jeśli tak, zabiję ją!’’

Te słowa mnie zraniły. Były jak nóż wbijający się w moją pierś. Wiedziałam że Luke robi się znany i zostanę znienawidzona. Nigdy nie opowiadał mi o swoich fanach, ani im o mnie nie wspominał. Naszła mnie nagła potrzeba rozdrapania wszystkich moich blizn. Wzięłam ze sobą gazetę i podążyłam w stronę łazienki. Swędziały mnie nadgarstki a pokusa nie chciała odejść. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Moja głowa była wypełniona myślami. Otworzyłam komodę i wyjęłam z niej małe pudełeczko z kawałkami metalu. Po otworzeniu pudełka zatrzymałam się. Obiecałam przecież coś Lucas’owi. Nie chciałam złamać obietnicy.

Nie chciałam go stracić.

_______________________________________________

WAŻNE!

Mam dla was dwie informacje:

1. AUTORKA CHCE USUNĄĆ TO OPOWIADANIE. NAPISAŁA ŻE WARUNKIEM DO UKOŃCZENIA JEST OTZYMANIE WIELU KOMENTARZY Z PROŚBAMI. TAK WIĘC PROSZĘ O ZOSTAWIENIE TU KOMENTARZA: http://www.wattpad.com/56 706709-she-sleeps-alone-%C2%BB-hemmings-important

2. JUTRO WYLATUJĘ Z RODZICAMI DO PARYŻA NA TYDZIEŃ. NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ 14/15 LIPCA.

jak podoba się rozdział?

Com/Fav <3

She Sleeps Alone ✖ Hemmings by galaxyhemmoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz