Na następny dzień wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły.
Zapowiada się piękny dzień, mam nadzieje że nie będzie mi nikt dokuczać...
Spoglądam na zegarek uświadamiając sobie że mam jeszcze piętnaście minut do dzewonka. Więc się nie spieszyłam. Wolnym krokiem przeszłam przez jedną ulicę a potem drugą. Nagle podniosłam wzrok i zauważyłam znienawidzonego kolege z klasy który całymi dniami mi dokuczał, miał na imię Karol.
Błagam nie odwracaj się...
Jak na zawołanie Karol się odwrócił i zatrzymał się w połowie kroku. Jego twarz przybrała jeden z najbardziej złośliwych uśmiechów a tym samym był to najbardziej znienawidzony widok jaki mogłam zobaczyć w szkole.
Jeszcze tego brakowało...
Gdy doszłam w miejsce obok Karola, poczułam że ktoś mnie popchnął w stronę ulicy. Tym kimś był oczywiście Karol.
Przejeżdżające auto minęło mnie z odległością pół metra. Kierowca nie przegapił momentu w którym należało zatrąbić.
Jakby Karol popchnął mnie mocniej byłabym krwawą miazgą na asfalcie.
Gdy sie odwróciłam w stronę Karola zauważyłam tylko jego plecy. W pośpiechu oddalał się z miejsca "przestępstwa" w kierunku szkoły.Jeszcze raz spoglądam na zegarek. Od razu przyspieszyłam kroku. Miałam bowiem dwie minuty do dzwonka ogłaszającego pierwszą lekcję.
Do szkoły weszłam równo z dzwonkiem. Już wiedziałam że znowu się spóźnię na lekcję. Musiałam jeszcze przebrać buty.
Chwilę później zorientowałam się że buty razem ze strojem na wf zostały w domu.Pięknie. Będę cały dzień musiała chodzić w skarpetkach.
Gdy sciągnęłam buty okazało się że mam dziurawe skarpetki. Mama nie miała pieniędzy żeby mi kupić nowe. Nie miała też czasu ani chęci żeby stare mi pocerować albo zszyć.
O nie tylko nie to... Przecież klasa nie da mi spokoju.
Po moim policzku popłynęła łza.
Zaraz sie rozejrzałam czy nikt mnie nie widzi w takim stanie i wpadłam na genialny pomysł.
Wstałam i podeszłam do kosza z rzeczami znalezionymi i zaczełam szukać skarpetek.Mam nadzieję że znajdę jakieś skarpetki...
Po kilku minutach znalazłam parę skarpet. Znowu spojrzałam na zegarek. Jestem spóźniona już od dwudziestu minut.Nauczycielka a za razem moja wychowawczyni nie cierpi spóźnień, a zwłaszcza u mnie. Spóźniam się prawie codziennie.
Gdy weszłam do klasy od razu wymamrotałam znaną wszystkim regułkę w razie spóźnienia- dzień dobry przepraszam za spóźnienie- Siadaj- burknęła nauczycielka nawet na mnie nie spoglądając.
Gdy usiadłam posłusznie na swoim miejscu obok kolegi którego równie bardzo nie nawidziłam co Karola. Miał na imię Eryk .Chwilę się zapatrzyłam na niego.-co sie gapisz dziwko?- syknął przez zęby.
We mnie sie po prostu zagotowało.
Nazwał mnie dziwką...
Odwróciłam od razu wzrok starając się skupić na nauczycielce. Chwilę później zauważyłam że Eryk nie pisze w zeszycie tylko na jakiejś kartce.
Na początku próbowałam rozróżnić cokolwiek z jego koślawego pisma ale przeczytałam tylko fragment po czym Eryk zgniótł kartkę w kulkę i żócił w stronę Karola siedzącego dwie ławki dalej. Przeczytałam że Eryk kupił sobie na odpuście procę na kamyki i zamierza na kimś po lekcjach przetestować ową zdobycz. Domyśliłam się że tym kimś będę ja i nieco sie wystraszyłam. Po rozprostowaniu i przeczytaniu kartki na której mieściła się krótka wiadomość od Eryka, Karol odwrócił się w jego stronę z ogromnym uśmiechem i pokiwał głową na zgodę.Wiedziałam że to znaczyło że zamierzają przetestować procę na mnie. Bo tylko ja w klasie byłam kozłem ofiarnym, ale dlaczego do tej funkcji wybrano mnie nie jestem w stanie odpowiedzieć.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek kończący lekcje. Był to ostatni dzwonek tego dnia. Znaczyło to że jeśli się nie pospieszę to Eryk i Karol będą mieli niezłą uciechę z testowania na mnie procy. Jak zwykle wsmyszłam z klasy ostatnia. Znienawidzeni przeze mnie chłopcy już czekali na mnie pod szkołą.
Kochani przepraszam za długą nieobecność mm nadzieję że rozdział się podobał jeśli tak to proszę o gwiazdki :)
CZYTASZ
Historia prawdziwego życia
Non-FictionSmutek, strach, ból i cierpienie jest na porządku dziennym. Alkohol szkodzi nie tylko pijącemu, ale i jego otoczeniu. Zanim zechcecie sięgnąć po jakiekolwiek używki - przeczytajcie tą książkę i pomyślcie czy warto... To że ktoś ma w domu alkoholika...