Następnego dnia obudziłam się dosyć wcześnie. Za oknem była przecudna pogoda, słonecznie z delikatnym zachmurzeniem. Dobra pogoda na przechadzkę po mieście, możliwe że później pójdę na zakupy. Przeciągając się leniwie w łóżku, wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Widząc siebie rano w lustrze jest okropnie. Odkręciłam kran i przemyłam twarz wodą i na ręce nałożyłam żelu do mycia twarzy. Po dokładnym spłukaniu wytarłam się ręcznikiem i posmarowałam kremem na dzień. Roztargane włosy uczesałam i związałam w luźny kucyk. Wyszłam z łazienki i ubrałam się, postawiłam na zwykłą czarną koszulkę oraz wygodne ciemne legginsy.
Zeszłam na dół do kuchni aby zjeść śniadanie. 30 minut później wszystko zjadłam i udałam się w kierunku salonu w celu obejrzenia telewizji. Jak na mój pech nic ciekawego nie leciało więc szybko wyłączyłam go. Rozejrzałam się po domu i rozmyślałam co by w nim porobić, oczywiście wypadło na sprzątanie 😂 Odkurzacz w dłoń i jazda. Minęło 20 minut i wszędzie poodkurzałam. W kuchni pozmywane, ogarnięte. Tak samo z resztą pomieszczeń, tu odkurzyć, zetrzeć kurz. W łazience wstawiłam pranie i zmyłam podłogę na mokro.
Skończyłam sprzątać i mogłam odpocząć. Sięgnęłam po mój telefon, chcąc zobaczyć czy mam jakieś powiadomienia na Facebooku, Snapchacie itp. Za wiele tych powiadomień nie było, po chwili ktoś napisał mi na Messengerze. Była to moja przyjaciółka Weronika, kliknęłam na dymek. Wiadomość brzmiała:
- Hej Śpiąca Królewno, co robisz?
Odpisałam jej:
- Nie śpię już haha, posprzątałam dom a teraz odpoczywam, a Ty?
- Szykuję się na miasto, miałabyś ochotę przejść się że mną? Może skoczyłybyśmy do galerii po drodze?
Propozycja Weroniki była świetna, akurat chciałam iść do galerii, może sobie coś fajnego wypatrzę w sklepie - pomyślałam z radością.
- No pewnie że z Tobą pójdę, właśnie myślałam o tym.
- To świetnie, o której godzinie się zobaczymy?
- Może tak za godzinę? Spotkamy się pod galerią?
- Dobra ok, to widzimy się. Papa 👋Od razu ruszyłam się z kanapy i pędem do łazienki aby pomalować się. I jeszcze przebrać. Teraz to mój outfit składał się z grafitowej koszulki z nadrukiem odwróconego krzyża,czarnych spodni rurek z dziurami na kolanach i trampek za kostkę. Byłam gotowa do wyjścia, zamknęłam dom i ruszyłam w stronę centrum. Po 10 minutach byłam na miejscu, chwilę potem nadeszła Weronika. Przywitałyśmy się uściskiem oraz buziakiem w policzek.
Weszłyśmy do galerii, spędziliśmy tam kilka godzin, przymierzając kilkadziesiąt rzeczy. Mi udało się kupić mega fajne ubrania w paru sieciówkach a Weronika nieco mniej, weszłyśmy jeszcze do Boots po kosmetyki. Na koniec zamówiłyśmy sobie po kawie w Starbucksie i usiadłyśmy przy stoliku. Opowiadałyśmy sobie najnowsze ploteczki oraz to co ostatnio się u nas działo. Weronika zapytała się jak tam idzie moja relacja z Deanem, powiedziałam że był u mnie wczoraj, obejrzeliśmy film który przyniósł na DVD a na koniec gdy szedł do domu to przed wyjściem pocałował mnie w policzek. Brunetka odpowiedziała:
- Uuuuuu, to chyba macie się ku sobie
Ja na to:
- Prawdopodobnie tak ale nie jest to jeszcze pewne. Wiesz dopiero zaczynamy się spotykać.
- No wiem ale czuję że jesteście dla siebie stworzeni 🤗 - oznajmiła Weronika
- Haha możliwe, kto wie jak nasza znajomość się potoczy 😏 - puściłam oczko
- A jak tam idzie Tobie z Kieranem? Nadal się spotykacie? - zapytałam z ciekawości moją przyjaciółkę.
Weronika się uśmiechnęła:
- Tak, staramy się widywać kilka razy w tygodniu, zależy czy ma czas.
Odparłam:
- To świetnie, cieszę się ^^ Oby Wam też się ułożyło 😉Tak nam czas mijał na opowiadaniu sobie historii z naszych ostatnich dni że nawet nie patrzyłyśmy na godzinę. Ale w końcu trzeba było spojrzeć na czas, dochodziła 18:00. Wow, spędziliśmy ponad 6 godzin na zakupach, całkiem długo. No cóż jak to kobiety 🤣 Pomału się musiałyśmy zbierać, wzięliśmy nasze torby z zakupami i wyszłyśmy że środka. Słońce powoli się przybliżało ku horyzontowi i niebo było delikatnie różowe. Przepiękny widok. Jeszcze chwilę pogadałam z przyjaciółką i pożegnaliśmy się. Poszłam na przystanek autobusowy bo z tymi pełnymi torbami nie chciało mi się na pieszo iść.
Gdy zbliżała się wysiadka z autobusu, wszystkie torby w ręce, autobus się zatrzymał, wysiadłam i szłam w kierunku domu.
Po dotarciu na miejsce, otworzyłam drzwi, zdjęłam buty, zaniosłam zakupy do pokoju i walnęłam się na łóżko. Poleżałam tak z 10 minut i postanowiłam wziąć pachnącą kąpiel z bąbelkami. Do tego spokojna muzyka i mogłam się porządnie zrelaksować, czy może być coś lepszego od odpoczynku po całym dniu na nogach chodząc po galerii z przyjaciółką?
Wyszłam z wanny po 30 minutach, w pełni zrelaksowana. Jeszcze został mi do zmycia makijaż, wacik w ręce i polałam płynem miceralnym. Następnie przepłukać twarz wodą a na to peeling a potem żel do mycia twarzy. Gdy skończyłam myć twarz nałożyłam krem na noc.Jak skończyłam moją wieczorną rutynę, ubrana w wygodną piżamę zeszłam na dół do salonu, mając nadzieję że w końcu będzie coś fajnego do obejrzenia. Niestety przeliczyłam się 😶 Wróciłam spowrotem na górę do mojej sypialni, położyłam się do łóżka, poczułam zmęczenie i zasnęłam.
Witam Was kochani z nowym rozdziałem 🤗🤗🤗 Trochę długo mi zajęło aby wziąć się za napisanie kolejnego rozdziału (za co przepraszam ale niestety wena mnie opuściła)
Tak czy inaczej mam nadzieję że podoba wam się rozdział i obym szybko napisała kolejny 😄
YOU ARE READING
Love Is An Island / Dean Lemon
FanfictionEvelyn - 23 letnia dziewczyna pochodząca z Polski, od kilku lat mieszkająca w UK gdzie studiowała fotografię na college'u w Dover. Kocha robić zdjęcia i poznawać nowe miejsca. Dean Lemon - 23 letni chłopak, pochodzi z północnego Londynu ale mieszka...