Szłam urokliwymi uliczkami Dover, podziwiając ich wygląd. Po kilku minutach doszłam do domu, wytarłam buty o wycieraczkę, otworzyłam drzwi, zdjęłam buty, odłożyłam aparat na półkę. Weszłam do głównego salonu, siadając na kanapie i włączyłam telewizor.Skacząc po kanałach niestety nic nie było ciekawego,wyłączyłam tv i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Ciepła woda spływała po moim ciele,przyjemnie ją zwilżając, wzięłam do ręki gąbkę i nałożyłam mojego ulubionego żelu do mycia. Jego zapach był przecudowny,kojarzył mi się z tropikalnym miejscem. Nałożyłam na całe ciało, delikatnie wmasowując i zmyłam wodą. Zostały mi jeszcze włosy do umycia, do ręki szampon dostosowany do mojego rodzaju włosów, nałożyłam, wmasowałam i spłukałam. Wyłączyłam wodę i wyszłam spod prysznica, biorąc do ręki ręcznik, owijając się nim. Podeszłam do lustra aby umyć twarz. Wytarłam ciało ręcznikiem, posmarowałam się balsamem i założyłam koszulę nocną. Położyłam się na łóżku i sprawdziłam co słychać w wirtualnym świecie. Na Facebooku nic nie było, tak samo na Twitterze oraz Instagramie. Rozłączyłam internet w telefonie i poszłam spać.
Nazajutrz obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno, moje mieszkanie było niedaleko plaży. Rozciągnęłam się leniwie, wzięłam do ręki telefon i włączyłam WiFi. Po chwili zaczęły mi przychodzić powiadomienia z moich social mediów. Przejrzałam wszystko i odłączyłam internet. wstałam, podeszłam do szafy aby wymyślić sobie outfit na dziś. Mój wzrok padł na zwykłą, czarną koszulkę z Top Shop'a, granatowe dżinsy i rozpinaną ciemną bluzę z Adidasa. Ubrałam się w to i podeszłam do lustra w zamiarze ogarnięcia włosów. Spięłam je w zwykły kucyk. Pościeliłam łóżko.
Zeszłam na dół, udałam się w stronę kuchni w celu zjedzenia śniadania, z szafki wyjęłam miskę i płatki cynamonowe które uwielbiam i mleko z lodówki. Zjadłam i odłożyłam naczynia do zlewu. Wyjrzałam przez okno, pogoda dziś była cudowna. Pomyślałam że wyjdę na spacer. Poszłam do korytarza ubrać buty, mała torebka przez ramię przewiesiłam, a że jestem fotografką to wzięłam mój aparat. Wyszłam na zewnątrz, zamknęłam drzwi, klucz schowałam w skrytce i ruszyłam przed siebie. Po drodze wstąpiłam do Starbucks'a na dobrą kawę, zamówiłam latte z posypką. Otrzymałam zamówienie i szłam dalej. Gdy już dotarłam na plażę, poszukałam jakieś ławeczki i usiadłam. Była 10 rano i niewielu ludzi znajdowało się na plaży. Wypiłam moja kawę i wstałam aby wyrzucić kubek do śmietnika. Zrobiwszy to wróciłam na ławkę, wzięłam telefon do ręki, odblokowałam i nie zauważyłam że dostałam wiadomość SMS.Miałam ustawiony na wyciszenie telefon. Była to wiadomość od Deana.
- "Cześć, co tam u ciebie ?" - uśmiechnęłam się do siebie czytając treść SMS'a
- "Wszystko dobrze :) a u ciebie ?" - odpisałam po chwili.
Kilka sekund później przyszła odpowiedź.
- "Też dobrze :D masz jakieś plany na dziś wieczór ?". - zapytał w odpowiedzi
W sumie pomyślałam że byłoby super się z Deanem spotkać, moje wieczory przeważnie wyglądały tak: w starych dresach leżałam na kanapie oglądając telewizję i jedząc popcorn lub inne śmieciowe rzeczy.
- "Pewnie, to o której i w jakim miejscu ?" - zapytałam w odpowiedzi
Po chwili przyszła odpowiedź od chłopaka.
- "O 19,w barze niedaleko plaży"
- "Ok, to jesteśmy umówieni" - odpisałam
- "Super, to do zobaczenia :) "
Po odczytaniu ostatniej wiadomości od Deana, siedząc na ławce uśmiechnęłam się na myśl że wieczorem zobaczę się z nim. W moim brzuchu poczułam delikatne motylki, to chyba ze szczęścia :p
Wstałam i ruszyłam w stronę domu, muszę go nieco ogarnąć bo wychodząc z domu nic nie zrobiłam.
W drodze powrotnej wstąpiłam do piekarnio/cukierni kupić trochę słodkości. Nigdy nie przechodzę obojętnie przy takich sklepach. Taka trochę jestem słodkożerna :p Kupiwszy łakocie, udałam się w dalszą drogę w stronę domu. Jak już byłam na miejscu, ze skrytki wyciągnęłam klucz i weszłam do środka. Zdjęłam buty oraz odkładając na miejsce aparat, z małymi zakupami w rękach poszłam do kuchni, schowałam do szafki. Była godzina 14, zapomniałam że o tej porze leciał mój ulubiony serial i poleciałam prosto do salonu włączyć TV aby go obejrzeć. Po 45 minutach skończył się, więc szukałam po innych kanałach czegoś ciekawego. Na kanale TV4 leciał program naukowy Galileo, lubię ten program gdyż jest naukowy i można się fajnych rzeczy z niego. Minęły 2 godziny, Galileo się skończył. Wyłączyłam telewizor i ruszyłam mój leniwy tyłek z kanapy. Było po godzinie 16 a na 19 byłam umówiona z Deanem na spotkanie. Postanowiłam wziąć prysznic. Uszykowałam rzeczy i poszłam do łazienki. Po skończonych czynnościach higienicznych, wyszłam z łazienki zawinięta w ręcznik do sypialni, otworzyłam szafę. Na moje spotkanie wybrałam coś luźnego, wybór padł na czarne legginsy i dżinsową koszulę. Wzięłam do ręki i położyłam na łóżku. Wróciłam do łazienki żeby ściągnąć ręcznik z ciała i włosów. Wytarłam się i nałożyłam balsam do ciała. Włosy podsuszyłam suszarką. Ubrałam się w bieliznę, poszłam do sypialni i założyłam przygotowane rzeczy. Usiadłam do toaletki, uczesałam włosy i zostawiłam rozpuszczone. Nałożyłam delikatny make-up bo rzadko się mocniej maluje, stawiam na naturalność. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 17:30, zostało mi jeszcze godzinka. Tą godzinę wykorzystałam na to aby zrobić porządek w domu, przynajmniej tak czas mi zleci :) Gdy skończyłam, zegar pokazywał że jest kilka minut po 18. Miałam jeszcze pół godziny, z korytarza wzięłam torebkę i myślałam co do niej zapakować. Wylądował w niej mała kosmetyczka w której było poręczne lusterko i pomadka do ust, guma do żucia miętowa, portfel, dokumenty, klucze do mieszkania.
Pomyślałam że to wszystko. Ponownie spojrzałam na zegarek, była już 18:30.
- Chyba już czas wyjść - powiedziałam sama do siebie.
Uznałam że powinnam się ubierać więc to uczyniłam. Na nogi założyłam moje ulubione czarne trampki za kostkę z Converse. Na wypadek gdyby było mi zimno, wzięłam lekką kurtkę i przewiązałam w talii. Przejrzałam się w lustrze, sprawdzając czy dobrze wyglądam. Kiwnęłam głową że tak xD Zgasiłam światło w korytarzu i wyszłam.
Jak potoczy się spotkanie z Deanem ? Tego dowiecie się w najbliższym czasie :) miłej lektury rozdziału ^^ przypominam o zostawieniu gwiazdki i komentarza ☺
YOU ARE READING
Love Is An Island / Dean Lemon
FanficEvelyn - 23 letnia dziewczyna pochodząca z Polski, od kilku lat mieszkająca w UK gdzie studiowała fotografię na college'u w Dover. Kocha robić zdjęcia i poznawać nowe miejsca. Dean Lemon - 23 letni chłopak, pochodzi z północnego Londynu ale mieszka...