Uff... Kolejny dzień męczarni. Już nie mogę, mój organizm, ciało jest wyczerpane. Mój mąż - Charles nie daje mi odpocząć. Ma ochotę na wiele rzeczy. Jedzenie, porządek, bezgraniczne podporządkowanie, przemoc no i oczywiście niechciane, brutalne kontakty seksualne. Jestem jego kukiełką do odreagowania emocji. Na szczęście mam oparcie w mojej przyjaciółce - Rue, jest w moim wieku, ma ślicznego synka i kochającego męża. Wiem, że to nie przystoi ale bardzo jej zazdrościłam miłości i harmonii w związku. Charles był miły i urzekający tylko na samym początku, potem pokazał swoją prawdziwą naturę.
Niewiele myśląc zrobiłam to co każdego poranka. Wyszłam prędko po zakupy na szybkie śniadanie. Musiałam zdążyć je przygotować zanim Charles się obudzi. Po zakupieniu produktów zabrałam się za smażone omlety dla męża, do tego będzie czekała na niego ciepła herbata. Zostawiłam przy stole krótki list, ktory tłumaczył moją nieobecność w domu. Szybciutko, tak żeby nikt nie zauważył pobiegła lasem do drewnianej chatki Rue. Spotykałyśmy się u niej w domu raz w tygodniu.
Zapukałam delikatnie do dębowych drzwi. Po chwili otworzyły się i zobaczyłam rumianą twarz ozdobioną blond lokami.
-Witaj Rue! - przywitałam się.
-Cześć, kochana jak pięknie wyglądasz! - wykrzyknęła i przytuliła mnie. - Proszę wejdź do środka, Esme.
Zrobiłam tak i usiadłam na drewnianym krzesełku. Dziejszy dzień nie zapowiadał się ciekawie, bo Rue gadała jak najeta tylko o jakimś nowym doktorze, niejakim Carlisle'u Cullen. Z jej opowieści wynikało, że był nieziemsko przystojny. Gdy chciałam jej na chwilę przerwać marzenia o lekarzu, poczułam mdłości i pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do łazienki, a przyjaciółka razem ze mną.
-Co ci jest Esme? - zapytała że strachem.
-Nie wiem Rue, może to jakiś wirus.
-A może... Jesteś w ciąży!? - wykrzyknęła z uśmiechem na pięknej twarzy.
Wiedziała , że zawsze chciałam mieć dziecko. Chciałam czuć moje własne maleństwo w swoich ramionach.
- Chodź, czym prędzej wybierzmy się do szpitala, Cullen cię przebada - oznajmiła z wielką pewnością siebie .
-Dobrze- zgodziłam się .
Rue wzięła mnie pod rękę i powoli prowadziła do szarego budynku szpitalnego.
Gdy tylko weszłam do niego zobaczyłam wielu rannych i cierpiących ludzi. Łzy od razu pojawiały się w moich brązowych oczach. Taka bardzo nie lubiłam gdy kogoś coś bolało. Wtem podszedł do nas młody lekarz. Musiałam przyznać, że był bardzo przystojny. Blond włosy idealnie zaczesane. Miła, twarz z pięknymi, złotymi jak miód oczami i zgrabne usta witające mnie z uśmiechem. Jego figura sama mówiła, że mężczyzna uwielbia sport i jest bardzo aktywny. Nie był jednak przesadnie umięśniony.Carlisle :
Nie mogę uwierzyć. Znowu ją widzę. Tym razem nie jako nastolatkę, ale piękną, dojrzałą kobietę. Jej kształty i cudowny uśmiech kusiły wielu mężczyzn, w tym i mnie. To właśnie ona kilkanaście lat temu skradła moje serce. Postanowiłem jednak zachowywać się tak jak zwykle.
-Dzień dobry nazywam się Carlisle Cullen.Esme :
-Witam, nazywam się Rue, a to moja przyjaciółka Esme Evenson. Podejrzewamy, że jest w ciąży, lecz chciałybyśmy zrobić dodatkowe badania potwierdzające - trajkotała moja przyjaciółka, a ja jak zaklęta wpatrywałam się w doktora, on także, co mnie ucieszyło nie odrywał ode mnie wzroku. Wydawał mi się znajomy
-My się chyba znamy, prawda? To pani była moją pacjentką w wieku 16 lat. Złamała pani nogę wchodząc na drzewo, czyż nie? - spytał i obdarzył mnie szerokim uśmiechem. Teraz już wiedziałam skąd go znałam.
- Tak, to prawda, muszę przyznać, że ma Pan świetną pamięć.
- Tak, mmm... Dobrze chodźmy zrobić badania - rzekł wesoło.Oczywiście zrobiono mi podstawowe badania, potem przepytywano mnie o dietę itp. Aby łatwiej było im zadecydować, czy dziecko będzie zdrowe. Nie mogłam w to uwierzyć, byłam w ciąży!!!
Pożegnałam się z Rue i doktorem Cullenem. Postanowiłam, że jak najszybciej dotrę do domu i ugotuję Cherlesowi zupę i porządny obiad , aby nie był na mnie zły. Musiałam wziąć się w garść, przecież noszę nasze dziecko, mimo, że było ono owocem gwałtu, a nie miłości. I tak już je kochałam. Na koniec mojej wizyty w szpitalu, doktor Cullen powiedział, żebym po miesiącu stawila się w szpitalu, aaby przeczekać te kilka miesięcy aż do porodu. Uśmiech nie schodził mi z ust jednak przypomniałam sobie, że muszę wyznać prawdę Cherlesowi, a nie wiedziałam jak zareaguje. Na szczęście o tej godzinie był jeszcze w pracy i do jego powrotu zostały jeszcze 3 godziny. Tak więc zaczęłam przyszykowywać posiłek. Po minionym czasie usłyszałem trzask drzwi.
-Witaj Charles, zmęczony?
- Taa, jest już obiad???
-Tak kochanie, już nakładam -
chciałam wpędzić go w dobry nastrój, jednak on zmrużył oczy jakby coś podejrzewał, ale zdjął buty i usiadł przy stole.
-Smaczne - rzekł, gdy zjadł już swoją porcje - co ty kombinujesz?
-Chce ci po prostu coś powiedzieć, to jest wspaniała nowina! Jestem w ciąży Charles! Z tobą! - wykrzyknęłam.
Moja radość nie trwała długo. Poczułam piekące chlaśniecie na policzku.
-Pokaż dowód - zażądał.
Posłusznie, choć ze łzami na twarzy przyniosłam wyniki badań ze szpitala. Mój mąż przestudiował je dokładnie, co mnie zdziwiło , bo nie wiedziałam, że umie w ogóle czytać.
-Masz szczęście - stwierdził i wyszedł z domu.
Nie mogę przyznać, że był dla mnie miły, ale przynajmniej nie bił mnie tak często. Tak minął kolejny miesiąc i już musiałam udać się do szpitala. Bardzo się z tego cieszyłam. Musiałam przed sobą przyznać, że zakochałam się w Carlisle'u.
CZYTASZ
Esme - Carlisle "Miłość na wieki..."
VampireBohaterowie cudownej serii "Zmierzch". Historia Esme i kolejne etapy w jej życiu, tym razem spędzone ze swoją miłością - Carlislem. Jakie przeszkody będą musieli pokonać? Dadzą sobie radę i będą szczęśliwi ? O tym wszystkim przekonacie się, gdy prz...