*2 miesiące wcześniej*
Był środek nocy, trzeci sierpnia, gdy wybrałem się do jednego z gejowskich klubów poza centrum Londynu. Jakiś czas temu skończyłem kursy pedagogiczne, od września zacznę prace jako nauczyciel w jednym z lepszych liceów w stolicy Wielkiej Brytanii. I na pewno nie powinienem być widywany w klubach dla homoseksualistów, dla tego to jedne z ostatnich takich wyjść. I zamierzałem dobrze je wykorzystać.
Gdy wchodziło się do tego klubu, musiało się zdecydować, w jakim celu się tu wchodzi. Czy jest się zajętym, wolnym, czy szuka się po prostu seksu. Dlatego jest jednym z moich ulubionych miejsc, z których trudno będzie mi zrezygnować.
Krwistoczerwona, świecąca w ciemności opaska wyładowała na moim nadgarstku, oznajmiając wszystkim wokół, że szukam przygody. Podszedłem do baru zamawiając truskawkowe mojito. Obserwowałem jak barman, z różowymi włosami i ładnie umalowanymi na niebiesko oczami, robi mojego drinka, by posłać mi uśmiech, gdy tylko postawił go na barze.
Siedziałem obserwując ludzi, którzy tańczyli nie zważając na to, że są w miejscu publicznym. Ale mi to nie przeszkadzało. Opróżniłem szklankę z drinka i ruszyłem w tłum ludzi czując wszędzie dłonie, a jak wpadłem w czyjeś ramiona, to nawet wargi i gorący oddech.
Nagle jednak ktoś mnie praktycznie oddzielił od innych, tańcząc ze mną samemu. Przylgnął do moich pleców, na co zaczął tańczyć ocierając się do niego. Złapał mnie za rękę. Spojrzałem na jego dłoń, by zobaczyć identyczną do mojej opaskę. Powoli odwróciłem się by zobaczyć wysokiego chłopaka, ubranego w tshirt i jeansy.
- Chcę cię stąd zabrać - powiedział przekrzykując muzykę, a ja zapatrzyłem się w jego ciemne oczy.
- Więc zabierz - odparłem kładąc dłoń na jego podbrzuszu, przesuwając w dół i łapiąc za krawędź jego spodni.
Bez zbędnej rozmowy, wcisnęliśmy się na tylne siedzenia jego samochodu. Leżał, a ja siedziałem na jego biodrach całując go, a delikatne światełko latarnii stojącej przy aucie, pozwalało mi przyjrzeć się jego przystojnej twarzy. Uniósł się łapiąc mnie w pasie i przytrzymując, by sięgnąć do schowka po paczkę z prezerwatywami.
- Masz lubrykant? - spytałem cicho, przy jego klatce piersiowej.
- Nie - wymamrotał znowu opadając plecami na siedzenie i przypatrując mi się, gdy zagryzłem dolną wargę wlepiając wzrok w kawałek skóry, który pokazała jego podwinięta koszulka - Sprzedają go w klubie, mogę skoczyć i-
- Trudno już - mruknąłem pochylając się i łącząc nasze wargi. Byłem zbyt twardy i napalony, by teraz pozwolić mu oddalić się choćby na sekundę czy milimetr. Zdjąłem bluzkę, niestety nie mając czego pokazać prócz szczupłego brzucha i rozpiąłem spodnie starając się je zdjąć. Usiadłem nagi na jego odkrytych udach. Spodnie zsunięte miał do kolan razem z bokserkami, a koszulka leżała na przednim siedzeniu. Podał mi paczuszkę z prezerwatywą, którą rozerwałem zębami i założyłem na jego męskość. Odsunąłem się i pochyliłem biorąc go do ust, patrząc przy tym nieznajomemu w oczy. Zostawiłem dużą ilość śliny na jego długości i ustawiłem nad nią.
- Nie chcesz żebym cię rozciągnął? - spytał łapiąc mnie za biodra i przytrzymując w górze. Uśmiechnąłem się przykrywając jego dłonie swoimi.
- Zrobiłem to wcześniej - wymruczałem opuszczając się powoli i biorąc go w siebie centymetr po centymetrze. Przekląłem cicho, kiedy był do połowy we mnie i zacząłem poruszać biodrami.
Wbijał palce w moje biodra pojękując, gdy go ujeżdżałem. Rozchyliłem powoli powieki zadowalając się widokiem jego twarzy owładniętej przyjemnością.
*obecnie*
Obróciłem się na brzuch, spoglądając na śpiącego obok mnie nastolatka. Przymknąłem powieki ganiąc się w myślach za ponowne pójście z nim do łóżka.
Poznałem go w klubie, a że nam obojgu naprawdę podobał się seks tamtej nocy, wymieniliśmy się imionami i numerami. Spotykaliśmy się, robiliśmy to w jego samochodzie, czasami u mnie. Nie rozmawialiśmy zbyt wiele.
Zayn nie wyglądał na osiemnastolatka, oj naprawdę nie. A tym bardziej nie pochwalił mi się, że jest licealistą. Przez miesiąc uprawialiśmy niezobowiązujący seks, aż tu nagle wchodzę na swoje pierwsze zajęcia w tym roku szkolnym jako nowy nauczyciel i co? Widzę Zayna w ławce, pytającego mnie czy mam partnera. W środku rozpadłem się na kilka kawałeczków na myśl, że koleś z którym pieprzyłem się tyle razy okazuje się być moim uczniem.
Zayn nagle obrócił się i przytulił mnie, a ja zaskoczony nawet go nie odsunąłem.
Od kiedy był moim uczniem, zaczęliśmy rozmawiać. Zwykle siadał w pierwszej ławce na moich zajęciach, czasami rzucał jakimś dowcipem albo zagadywał mnie, a nawet bywał bezczelny. W granicach normy, tak by nikt nie podejrzewał.
Jednak od początku roku go odtrącałem w tym sensie. Dzisiaj pierwszy raz posunął się na tyle daleko, by próbować pocałować mnie na terenie szkoły. Naprawdę rozmawialiśmy i myślałem, że to jasne, iż jest to koniec z naszym seksem. Ale on nie chciał tego kończyć. I sam nie wiem czy chociaż ja chciałem. Czułem, że powinienem.
Mimo iż był pełnoletni, to wciąż mogłem stracić prace. A dopiero ją dostałem.
Czemu to musiał być akurat on? Było tak wiele czerwonych opasek wtedy w klubie, a zdecydował się by wybrać mnie. Dużo starszego od niego mężczyznę.
- Zayn - mruknąłem - Zbieraj się do domu - powiedziałem zdejmując z siebie jego rękę.
- Nie chcę - wymamrotał obejmując poduszkę i obracając buzie w drugą stronę. On nigdy tu nie spał.
- Masz rano szkołę - powiedziałem czując jak rośnie we mnie panika. I może delikatne zirytowanie. Gdy byliśmy sami, a on był tak blisko, traciłem kontrole. Nie mogłem jej tracić.
- Ty też. Więc cię odwiozę - odparł sennie, spoglądając na mnie z uśmieszkiem. Wiedziałem, że nie wygram, więc ułożyłem się możliwie jak najdalej od osiemnastolatka, który i tak przyciągnął mnie do siebie.
CZYTASZ
bad things • ziall ✔️
FanfictionZamykam za nami drzwi od klasy, za moment jego wargi lądują na tych moich i wiem, że nie powininem, ale oddaje pocałunki mojego ucznia