Jadę na śmierć. Juhu!

163 15 0
                                    

-Może usiądź-zwrócił się do mnie Chejron i wskazał krzesło.

Usiadłam, nadal się w niego wpatrując.

-Dzisiaj rano ktoś podmienił Złote Runo - zaczął mi wyjaśniać Chejron - było duże zamieszanie, herosi przyjeżdżali do Obozu... Teraz granic chroni jakaś zwykła złota szmatka. To dlatego cyklopowi udało się dostać do Obozu.

- Ale Runa nie mógł zdjąć potwór- zauważyła Annabeth - to mógł zrobić tylko heros, bo tylko herosi mogą wejść na teren Obozu.

- Mądra uwaga- pochwalił dziewczynę centaur.

- I wy chcecie żebym odzyskała Runo?

Chejron pokiwał głową.

- Własna misja to wielkie wyróżnienie dla herosa. I szansa, żeby zwrócić uwagę boskiego rodzica- wytłumaczył centaur- i oczywiście nie będziesz sama. Możesz wybrać dwoje przyjaciół, aby ci towarzyszyli.

- Ale dlaczego akurat ja? Przecież jestem tu dopiero jeden cholerny dzień! I nic nie potrafię. Ani strzelać z łuku, ani walczyć mieczem...

- To ty zabiłaś dzisiaj potwora-powiedział Chejron - i dowiodłaś, że jesteś gotowa. Należy ci się ta misja. Ale jeśli uznasz, że nie chcesz przyjąć zadania, zrozumiemy to.

-Ja nie zrozumiem- wtrącił się pan D.-dlaczego jakiś heros miałby nie chcieć umrzeć dla bogów?  Po to chyba są!

- Dionizosie!-upomniał go Chejron.

- Ale pewnie Alison Somenew- mojeniemoje imię bóg powiedział z dodatkową złośliwością- jeszcze nie da rady. Na pewno to schrzani.

- A właśnie że nie!- krzyknęłam- przyjmuję misję.

- Jesteś pewna, Ally?- upewnił się opiekun Obozu.

- Tak- żarliwie pokiwałam głową.

- W takim razie, panie D....-zwrócił się do niego Chejron.

- Taa..-tu pociągnął colę z puszki-powierzam ci misję, Elly Oldsome, odzyskania Złotego Runa. Nie daj się zabić, wybierz sobie dwoje towarzyszów, pójdź po Przepowiednię i takie tam.

- Gratuluję- podszedł do mnie Percy i położył mi rękę na ramieniu.

- Dzięki- powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam. Chłopak odwzajemnił uśmiech. Och! Jak on się cudownie uśmiechał. Pokazywały się wtedy jego urocze dołeczki i równe, białe zęby.

On jest z Annabeth!- upomniałam się. A poza tym, przecież chłopcy są fuuu! Są tak obrzydliwi jak mokry przytulas mojej ciotki Hermenegildy.

- Teraz pójdź do groty Rachel Dare- powiedział Chejron-ona da ci Przepowiednię.

- Rachel już jest? -ucieszył się Percy.

- Przyjechała niedawno- potwierdził centaur.

- Super!Pójdę się z nią przywitać. Przy okazji zaprowadzę tam Ally.

Opiekun Obozu pokiwał głową.

- Annabeth, idziesz?- spytał Percy.

- Nie. Muszę jeszcze coś zrobić.

-Okej. To do zobaczenia!-rzucił syn Posejdona i ruszył w stronę wyjścia.

Przez chwilę miałam ochotę krzyknąć "Percy, idioto, nie widzisz, że twoja dziewczyna jest obrażona?". Czy on naprawdę nie zauważył jak się na niego spojrzała? Jakim tonem mu odpowiedziała?

-Idziesz, Ally?- spytał Percy.

- Tak- odpowiedziałam i poszłam za chłopakiem.

Zaczęłam się zastanawiać... powiedzieć Percy'emu o Annabeth? No w końcu to jego dziewczyna... Ale jeśli by się pokłócili i może zerwali...

Doughter of HadesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz