Nie było tak, że jeongin był bardzo wściekły. Był zawiedziony, smutny i zmęczony. Ostatnie wrażenia jakie sprawił mu chan spowodowały jego złe samopoczucie, a obowiązki szkolne jeszcze bardziej go zestresowły. Nie chciał się nikomu wygadać, bo czuł że tylko Australijczyk był w stanie mu pomóc. No i jeszcze hyebin go pobił. Dlatego trafił do szpitala. Organizm jeongina był wyniszczony w skutek głodówek i siniaków. Rodzicielka yanga a także wychowawczyni podjęły już pierwsze kroki w sprawie hyebina, a chłopiec mógł odetchnąć, chodziaż bardzo chciałby powiedzieć o tym chanowi to nie miał na to siły. Czuł się niepotrzebny, zapomniany, jakby chris nie miał zamiaru się nim przejmować. Dlatego każda myśl o blondynie go bolała. Niby zawsze go chronił, rozweselał i był na każde jego zawołanie. Teraz jest gdzie indziej. Spełnia swoje marzenia. Yang miał wrażenie że stanął bangowi na drodze do spełnienia ich.
Nie wiedział, że to on sam jest największym marzeniem blondyna.
Chciał zadzwonić znowu. Powiedzieć, że go potrzebuje i chce, aby wrócił, ale to by było złe. Nie może mu kazać wrócić i tyle.
Yang sięgnął po telefon, leżący na szpitalnej szafce i wszedł w galerię. Zaczął przeglądać ich wspólne zdjęcia czując, że coś w nim pęka. Szybko wybrał numer chana i czekał na połączenie.
CZYTASZ
Starry Night | Jeongchan
Fanfic"lights around us" Jedyne czego chce chan to to, aby jeongin był szczęśliwy, a rozłąka sprawia, że młodszy rozumie jego intencje.