Znowu się przeprowadziła. Znowu znalazła się w nowej szkole. Zazwyczaj nie miała problemów z zawieraniem nowych znajomości, a jednak trochę się bała...
- Jak wyglądam? - spytała mamy ubrana w granatową elegancką bluzkę i szare jeans'owe spodnie.
- Świetnie, na pewno pierwszy dzień dobrze Ci pójdzie. Potem już się tylko przyzwyczaisz. - to prawda. Dziewczyna nigdy nie miała też problemów z przywyknięciem do nowego mieszkania czy szkoły. Tylko czasem przypominała sobie inne domy i przyjaciół z którymi spędzała czas. Tutaj miała poznać nowych.
Już na stałe.
****
NATANIEL
- Nataniel'u, dzisiaj przyjdzie do nas nowa uczennica. Zajmiesz się nią w razie potrzeby? Będzie musiała poznać trochę naszego Amorisa. - powiedziała tęga kobieta w koku i okularach. Jak na swój wiek była bardzo ruchliwa, a dodatkowo i miła. Bywały też momenty w których jednak potrafiła bardzo się zdenerwować.
- Oczywiście, Pani Dyrektor. - blondyn o niebieskich oczach przytaknął na jej prośbę z chęcią. Zawsze chciał się wykazać w roli głównego gospodarza szkoły. Każdemu był w stanie pomóc oprócz jednemu człowiekowi...
- Kastiel! - usłyszał na korytarzu wołanie nauczyciela.
- Pewnie znowu chcą mu dać ochrzan za to, że go nie było. - pomyślał i powrócił do porządkowania segregatorów.
****
Wreszcie jest. Nowa szkoła - duża i kolorowa.
- Na pewno się tu zgubię... - pomyślała dziewczyna poprawiając bluzkę i upewniając się, że wszystko dobrze na niej leży. Poszła.
- Miło Cię widzieć młoda damo. - gdy tylko skończyła rozmowę z dyrektorką, ta zaproponowała jej by poszła do pokoju gospodarza i uzupełniła wszelkie braki w jej dokumentach.
- Pokój gospodarczy... - zamyśliła się i tam ruszyła. Pomyślała, że może dopytać też o szczegółowe informacje dotyczące podręczników, planu zajęć i tym podobnych rzeczy.
Gospodarz. Musiał to być odpowiedzialny człowiek, a był nim z pewnością Nataniel.
Blondyn o bladej karnacji usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę! - wtem weszła Hinacian, która rozejrzała się dyskretnie wokoło i zobaczyła jego.
- Dzień dobry, szukam głównego gospodarza.
- Dzień dobry, to ja. Jestem Nataniel, potrzebujesz czegoś? - odpowiedział ukazując rząd białych zębów.
- Jaka ona piękna. - pomyślał na widok dziewczyny o ciemnych blond włosach i czując jak jego nieśmiałość narasta.
- Dyrektorka kazała mi się z tobą spotkać w sprawie mojej teczki z dokumentami.
Rozmowa szła im całkiem nieźle. Patrzyli sobie głęboko w oczy i praktycznie nie mogli odwrócić od siebie uwagi.
Chłopak kazał zrobić jej zdjęcie, którego brakowało oraz prosił o uzupełnienie formularza z podpisem rodziców.
****
- Była ładna... Piękna, zgrabna... - Nataniel nie mógł przestać wymieniać w myślach jej zalet. Zupełnie jakby była aniołem i nie posiadała żadnych wad, żadnych słabości. - Idealna.
Usłyszał ciche tupanie i wyszedł na korytarz by ją złapać. Postanowił zrobić jej głupi żart, aby pomyślała, że nie jest taki sztywny pomimo roli gospodarza...
- Och, Hinacian zapomniałem Ci powiedzieć... Przykro mi, ale w końcu nie możemy zapisać cię do tej szkoły.
- Co? Dlaczego? Co takiego zrobiłam? - jej wystraszona mina przyprawiła go o małe wyrzuty sumienia, a te i tak już wcześniej go zżerały - kazał dziewczynie przynieść swoje zdjęcie, którego podobno zabrakło w dokumentach. W rzeczywistości chłopak oszukał ją, aby jedno sobie wziąć.
- Haha, gdybyś widziała swoją minę. Niezły żart, co?
- Haha, ale to nie jest śmieszne, przestraszyłeś mnie! - szturchnęła go delikatnie. Jej dotyk był dla niego tak przyjemny jak sama rozmowa.
- To prawda, że nie nie mam opinii osoby zbyt zabawnej, będę musiał się trochę wysilić.
- Przepraszam, nie chciałam Cię obrazić... - Nataniel nie mógł odwrócić od niej oczu. Zupełnie jakby był nią oczarowany. Każdy jej gest, ruch czy słowo sprawiało, że jego uwaga krążyła tylko wokół niej.
****
Minęło zaledwie kilka godzin. Skupiony Nataniel w tamtym momencie to chyba coś nierealnego. Za dużo o niej myślał, ale jednak siedział pośród stert segregatorów i różnych dokumentów. Chciał ją widzieć ale był tak zajęty...
Było około 15. Wszyscy już wychodzili ze szkoły. Świetnie, jak tylko ją złapie zostaną sami. Zaprosi ją na randkę. Tylko gdzie? Myślał ale nie wiedział jeszcze o niej za wiele, a dodatkowo nie chciał jej wystraszyć. Jakby tego było mało, nie wyjdzie z nią choćby do kawiarni, bo rodzice odcięli mu kieszonkowe za to, że nie posprzątał po kolacji. Koniec końców pomyślał, że przecież jej nie oprowadził po szkole. Zaproponował jej bibliotekę...
****
- Hinacian poczekaj! - szczupła dziewczyna usłyszała głos Nataniel'a.
- Znowu o czymś zapomniałam? - zatrzymała się natychmiast, a blondyn się zaśmiał.
- Nie, tym razem to nie to... - zapewnił ją, po czym kontynuował: - Nie miałem czasu Cię oprowadzić po liceum, ale mogę przynajmniej Ci pokazać bibliotekę jeśli chcesz.
- Pewnie, będzie mi miło. - uśmiechnęli się do siebie i poszli.
- Często jesteś tak zajęty? - spytała po chwili bez pomysłu na rozluźnienie atmosfery. Była nieśmiała chociaż na taką nie wyglądała i się nie zachowywała, po prostu dobrze to ukrywała.
- Jeśli są sprawdziany czy ankiety lub ważne papiery, to muszę się tym jak najszybciej zająć. Ale to raz na jakiś czas.
- W sumie to... Zapisałam się już do jednego ze szkolnych klubów, ale jeśli mogłabym Ci jakoś pomóc, to możesz na mnie liczyć. - chłopak poluźnił sobie krawat czując jak robi mu się gorąco. Byli już w bibliotece, ale to raczej nie pomieszczenie tak na niego działało.
- Hinacian. - zatrzymał się.
- Hm? - obróciła się do niego dalej uśmiechnięta.
- To bardzo miłe i z pewnością się zgłoszę po pomoc tylko... Eh... - westchnął nie wiedząc jak jej to powiedzieć.
- Coś nie tak? Źle się poczułeś? - na jej twarzy pojawiło się współczucie.
- Jest taki słodki...
- Nie, tylko... Ramiączko Ci się osunęło... - spojrzał ponownie na jej ramię, a ona pociągnęła wzrok za nim.
- Oh, faktycznie... - oboje się zarumienili i przez chwilę starali na siebie nie patrzeć.
- Mój Boże ale jestem głupi! Chciałem jej się przyznać do tego zdjęcia, a jednak... Nie miałem odwagi.
~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział już za nami, co sądzicie? ^^
UWAGA! NIEKTÓRE TEKSTY POCHODZĄ Z GRY ;)
CZYTASZ
Słodki Flirt | "Mówiąc Inaczej" - Nataniel
FanfictionNataniel miał ciężkie dzieciństwo. Odtrącany przez siostrę i rodziców cały czas liczył tylko na siebie. Odkąd poszedł do liceum jego życie nieznacznie się zmieniło. Do momentu aż przez progi Słodkiego Amorisa przechodzi pewna dziewczyna... Jak bard...