NATANIEL
Wracałem do domu zmęczony ale zadowolony, bo tuż przed wyjściem spotkałem Hinatę. Nikogo innego jeszcze nie traktowałem tak jak jej. Delikatnie chwyciłem za srebrną klamkę od białych drzwi antywłamaniowych i wszedłem do domu jak mysz. Nie widziałem jeszcze nikogo z domowników ale domyślałem się, że jest w nim moja matka albo Amber. Skoro drzwi były otwarte około 17, to oznaczało zazwyczaj tę pierwszą osobę... Ojciec wracał najpóźniej i czasami zdarzało mi się uniknąć jego obecności kłamstwem "kładę się wcześniej spać".
- Dzień dobry synu. Jak było w szkole? - zapytała mnie wcześniej wspominana kobieta. Czasami wahałem się z nazwaniem jej "rodzicielką"...
Odłożona na bambusowe panele torba szkolna z powrotem trafiła do moich rąk z prędkością światła. Czekałem aż moja matka powie mi coś na ten temat... "Nie szanujesz naszego domu!" "Tyle razy ci mówiłam żebyś tego nie robił!" - zupełnie jakbym materiałową torbą mógł porysować jej lśniącą od mopa podłogę nożem...
Nic, cisza. Czekałem wiernie niczym pies na pierwsze słowa reprymendy, ale... Ona nic nie powiedziała!
Nie wiedziałem czy mam się cieszyć, czy płakać... Za chwilę może rozpocząć się podobna akcja, jaka ostatnio miała miejsce z moją siostrzyczką...
Cisza przed burzą dalej trwała. Matka spojrzała na mnie pytająco.
- Źle się czujesz? Mam zadzwonić po lekarza?
Może wzięła proszki uspokajające? Ale ostatnio, gdy zorientowała się, że jej je dosypałem to zrobiła awanturę gorszą niż ojciec... Z kolei na niego te specyfiki nie działały. Na moje szczęście on nie zorientował się jak matka.
- N-Nie, jestem po prostu... - usiłowałem odpowiedzieć na jej pytanie, ale nie dokończyłem zdania.
Musiałem na każdym kroku uważać co do niej mówię...
- "Zmęczony"? O to chodzi? - dokończyła za mnie. Poczułem się jak na jednej wielkiej loterii... W każdym momencie mogło przyjść jej do głowy po prostu wszystko. Czasami zastanawiałem się czy moja matka miewa "huśtawkę nastrojów" i to by tutaj idealnie pasowało...
Poczułem przeciąg, gdy Amber weszła do środka. Zdziwiła się widząc mnie rozmawiającego z matką.
Lepszej okazji nie mogłaś sobie wybrać... - wypowiedziałem w myślach, gdy zdjęła buty i odłożyła je na miejsce. Gdyby matka nie stała naprzeciwko nas, to by tego nie zrobiła. Nie raz widziałem jak po prostu je rzucała na bok...
To ja zawsze musiałem być ułożony.
- Dzień dobry, córciu.
- Hej mamo! - Amber rzuciła się matce w ramiona, na co ta pogłaskała ją po głowie i pocałowała w czoło. Teraz, gdy stały obok siebie widziałem jeszcze większe podobieństwo między nimi niż zwykle. Te samo ułożenie oczu i ust, idealnie prosty nos i jasna karnacja.
![](https://img.wattpad.com/cover/152026830-288-k210360.jpg)
CZYTASZ
Słodki Flirt | "Mówiąc Inaczej" - Nataniel
FanficNataniel miał ciężkie dzieciństwo. Odtrącany przez siostrę i rodziców cały czas liczył tylko na siebie. Odkąd poszedł do liceum jego życie nieznacznie się zmieniło. Do momentu aż przez progi Słodkiego Amorisa przechodzi pewna dziewczyna... Jak bard...