1.

6.4K 157 6
                                    


Mam na imię Amelia. W sierpniu skończyłam 23 lata. Jestem blondynką i mam zielone oczy. Mieszkam sama ale o tym się dowiecie nieco później. zainteresowania... hm.. fotografowanie wszystkiego w koło i taniec. Niespełnione marzenie, przez podpięcie skrzydeł.. kochani rodzice. Zawsze wiedzieli lepiej co dla mnie najlepsze... jestem wrażliwą i momentami wredną osóbką. Lubię twardo stąpać po ziemi i staram się dążyć do postawionego celu. Może teraz to na tyle.

Zapowiada się kolejny chłodny listopadowy dzień. Pogoda za oknem nie zachęcała do jakiegokolwiek wyjścia z domu, ale niestety praca sama się nie znajdzie. Szybko podniosłam się z łóżka, poszłam do łazienki wykonać codzienną poranną toaletę, czyli prysznic i podstawowe czynności. Po około 15 minutach zeszłam na dół by zrobić sobie jakieś śniadanie. Postanowiłam, że dzisiaj zjem płatki cynamonowe - zresztą i tak nic innego nie przeszło by mi przez gardło. Rozmowy kwalifikacyjne nie należą do moich ulubionych, a dzisiaj czekały mnie dwie..

Stoję przed szafa już tyle czasu i na nic nie potrafię się zdecydować.. postawie chyba na białe body z rękawkiem trzy czwarte i do tego obcisłą czarną spódnice przed kolano. Makijaż zajmuje mi najmniej czasu, ponieważ jedyne, co maluje to rzęsy. Mam tylko nadzieję, że bez problemu dostanę którąś z tych posad, bo bez pieniędzy nie utrzymam sie tutaj za długo..
Od rodziców wyprowadziłam się dość niedawno. Nie miałam wyjścia odkąd dowiedzieli się o mojej orientacji. Nie są zbyt tolerancyjni. I tak nadchodził czas żeby się powoli usamodzielniać, chociaż mogliśmy zrobić to w nieco innych okolicznościach.. no cóż, rodziny się nie wybiera, a moja mimo, że kochająca to mało wyrozumiała.

Pierwsza rozmowa poszła mi fatalnie... kierowniczka restauracji do której złożyłam CV okazała się totalną złozą i nie dala mi nawet dojść do słowa. Po prostu skreśliła mnie na starcie, widząc moje ubogie CV. Uczyłam się, więc nie miałam nawet kiedy iść do pracy, a poza tym nie musiałam się o to martwić mieszkając z rodzicami. Studiowałam, zrezygnować musiałam jak tylko sie wyprowadzilam. Mam nadzieje, że druga pójdzie mi zdecydowanie lepiej.. lecę szybko na autobus, żeby wyrobić się na czas. Dodam jeszcze, że jestem punktualna i nie znoszę spóźnialstwa.

Bylam juz na miejscu, jest to niewielki sklep z odzieżą i jak już zdążyłam się zorientować pracują tam 3 kobiety. Jedna z nich jest właścicielką, z którą właśnie mam odbyć spotkanie. Oby okazała się sympatyczna. Gdy tylko weszlam do środka napotkałam uśmiechnięta twarz Pani Darii -tak właśnie nazywała się właścicielką - z którą od razu się przywitałam, przedstawiłam i powiedziałam, że byłam umówiona w sprawie pracy. Jest to wysoka, szczupła brunetka o brązowych oczach. Na oko ma gdzieś ze 30 lat. Delikatne rysy twarzy i śliczny uśmiech zrobiły jej twarz. Muszę przyznać naprawdę atrakcyjna kobieta. Skierowałyśmy się do biura, a ja miałam okazję przyjrzeć się jej z drugiej strony. tyłek tez ma fajny.

-To powiedz mi teraz, jakie masz doświadczenie w handlu? - spytała od razu spoglądając na moje CV.

-Za duże ono nie jest. Jak Pani widzi, pracowałam tylko w jednym sklepie i to dość krótko. Ale szybko się uczę i przede wszystkim lubię pracę z ludźmi.

Na moje słowa uśmiechnęła się delikatnie i znowu zabrała głos.

-Na tej kartce za wiele nie ma więc zrobimy tak.- odłożyła cv i przez chwilę wpatrywała się w jeden punkt- dzisiaj oprowadzę Cię po sklepie, przedstawię dziewczynom, a jutro przyjdziesz na 9 rano. Pasuje?

-Aaa dziękuję! Pewnie, że pasuje! Będę punktualnie.

Boże jak się ciesze.. może w końcu przestanę się martwić jak sobie poradzę, obym tylko nie cieszyła się za wczasu.

Pani Daria oprowadziła mnie po lokalu. Nie był to duży sklep, ale panował na nim ład i porządek. Ubrania były powieszone według kolejności. Dziecięce, dla kobiet i na końcu dla mężczyzn. Na środku pod ścianą stała kasa, a naprzeciw były drzwi, jak się okazało do jednego z magazynów. Drugi magazyn znajdował się na końcu zaraz za męskimi ubraniami, a obok kasy były jeszcze jedne drzwi do naszego pomieszczenia pracowniczego. Biuro szefowej znajdowało się zaraz przy wyjściu. Sporo do ogarnięcia wbrew pozorom. nie miałam doświadczenia jako kasjer, ponieważ w poprzednim sklepie nawet nie dostałam szansy nauczenia się. Według poprzedniego pracodawcy miałam za słaby kontakt z klientem, co dla mnie było kompletną bzdurą, gdyż więcej czasu spędziłam na sprzątaniu, a jak już byłam na sklepie to starałam się najlepiej jak potrafiłam. Każdy widzi to, co chce widzieć.

~Pov. Daria
Amelia wywarła na mnie dobre wrażenie. Wydaje się być sympatyczną i sumienną dziewczyną. Myślę, że zatrudniając ją tutaj nie będę żałowała swojej decyzji. Jeszcze ta jej śliczna buźka... ciekawe czy zawsze ubiera się w ten sposób.. cholernie seksownie dzisiaj wyglądała. Piękne kobiety nigdy nie umkną mojej uwadze, a ona...- z rozmyślań wyrwała mnie jedna z pracownic Ada, mówiąc, że mają problem na sklepie. Praca wzywa, a o Amelii będę miała jeszcze czas pomyśleć... nie będę się nakręcać skoro widziałam ją dzisiaj tylko przez chwilę.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Hej! :) To moje pierwsze opowiadanie wiec wszystkie błędy musicie mi wybaczyć :) mam nadzieje, ze się spodoba :)

Zostawcie jakiś znak po sobie ;)
Do następnego! :p

Nowy początek. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz