Zoey
Po niewyspanej nocy w hotelu poszłam porozglądać się po mieście. Idąc ulicą z czego mi wiadomo ( przeczytałam że znaku) miodową zauważyłam że na słupie wisi ogłoszenie w sprawie poszukiwania współlokatora, i to na tej ulicy super bo tu jest pięknie a po za tym bardzo blisko z tąd do szkoły. Weszłam do budynku i zapukałam do drzwi. Otworzyła młoda dziewczyna naszczęście człowiek ciekawe czy reszta osób tu mieszkających to też ludzie. Powiedziałam jej że wczoraj się tu przeprowadziłam i chciałabym tu zamieszkać. Dziewczyna bardzo się ucieszyła i zaprosiła mnie do środka mieszkanie było przestronne i bardzo ładnie urządzone pokój w którym miałam mieszkać był prześliczny więc od razu się zgodziłam. Szczęśliwa Lisa ( bo tak miała na imię dziewczyna tu mieszkająca) przedstawiła mi jeszcze dwóch lokatorów Dylana i Lee obydwoje byli ludźmi, jakie to ja mam szczęście. Gdy powiedziałam Lisie że nie mam ciuchów, bez zastanowienia zabrała mnie do galerii handlowej. Kupiłam sobie wszystkie potrzebne rzeczy a Lisa jakieś buty i sukienki. Wracając do domu zauważyłam że ulicami chodzą wilkołaki i węszą w powietrzu. O nie na pewno ich alfa wydał już rozkaz szukania mnie dobrze że mam bransoletki maskujące zapach, choć i tak nie wiele to daje ponieważ jestem alfą. Ja już mam na to sposób każdy wilkołak wie o bransoletach lecz nie wielka ilość wie też że są naszyjniki mające tą samą działalność. Do szkoły będę nosiła naszyjnik on całkowicie maskuje mój zapach niestety nie hamuje przemiany a pełnia już za TYDZIEŃ! Co ja zrobię!?
~ Proste pójdziesz pobiegać cudownie będzie znów rozprostować kości ~mruczała moja wszechwiedząca wilczyca. Tak gdyby wszystko było takie proste ehhh...
~a nie pomyślałaś o tym że będą nas próbowali wtedy złapać? ~ odpowiedziałam jej.
~ nie uda im się ~ powiedziała suri ( tak ma na imię moja wilczyca).
~ suri czy ty wiesz coś czego ja nie wiem?! ~zapytałam ją zniecierpliwiona.
~Może ~ odpowiedziała prowokując mnie.
~ ZAPCHLONY KUNDLU GADAJ CO WIESZ! ~ Wrzeszczałam wkurzona w mojej głowie.
~ dobra, dobra nie tak ostro ~ mówiła spokojnie zadowolona z tego że udało jej się mnie wkurzyć.
~ odkryłam nową moc niewidzialności wystarczy że w postaci wilka pomyślisz o tym żeby zamaskować zapach i o byciu niewidzialnym ~ mówiła dalej.
~ ale jak myślałam że odkryłyśmy wszystkie Moce ~odpowiedziałam jej zdziwiona.
~ może jesteśmy bardziej wyjątkowe niż myślałyśmy ~ odpowiedziała suri.
Przez cały dzień zastanawiałam się nad jej słowami. Przez co nie mogłam się skupić i prawie zapomniałam o zapisaniu się do szkoły, ale byłby przypał bo jutro jest szkoła mam nadzieję że nie ma tam zbyt dużo wilkołaków. Po załatwieniu wszystkich spraw związanych z szkołą. Zapytałam :
-Ej Lisa kto jest w waszej szkole elitą?
Dziewczyna zaskoczona nagłym pytaniem zamyśliła się na chwilę i odpowiedziała :
- Same ładne laski i wysportowani chłopacy.
- A imiona? - zapytałam z ciekawości, wiedziałam że alfa tutejszej watachy nazywa się Mike.
- No Alissa kapitan drużyny cheerleaderek, Hulio, Matthew najładniejszy z chłopaków ahhh, Sally ta suka, iii Mike kapitan drużyny koszykarskiej - powiedziała przy Matthew się rozmarzyła chyba się w nim buja.
- no dobra a tak z ciekawości kto z nich że sobą chodzi - spytałam rozmarzoną Lisę, pewnie myśli o Matthew.
- No to tak Alissa z Hulio, Matthew z Yyych Sally, a Mike nie interesuje się zbytnio związkami podobno szuka tej jedynej - odpowiedziała zatrzymując się przy Matthew trudno jej było wymówić imię Sally. No to mam nie mały problem Mike na pewno już mnie szuka Yyych.
Mike
Szukamy tej Alfy i szukamy nigdzie jej nie ma no cóż może w szkole go znajdziemy a może ją chociaż żadko zdarzają się wilczyca alfa. No dobra muszę przestać o tym myśleć i wybrać się na patrol a potem do żłobka i przedszkola dla szczeniąt awww jak ja kocham małe wilczki. Gdy będę miał mate to chce ich mieć co najmniej pięcioro. Dobra odwiedziny i patrol zakończone czas przygotować się do szkoły i położyć spać.
Zoey
Już ranek denerwuje się pierwszym dniem w szkole. Ale no i tak trzeba wstać a po za tym Lisa mówiła że mnie oprowadzi po szkole, więc powinno być dobrze. Śniadanie zjedzone ubrana czekam już na lisę która musiała się wrócić po klucze do auta. Dylan i lee już wyjechali a my się jak zwykle spóźnimy o nareszcie nasza królewna raczyła zejść. Pod szkołą wysiadam i co widzę tysiące oczu zwrócone na mnie no tak nie codziennie widuje się nową, ale to trochę przytłaczające no dobra bardzo. Naszczęście już wchodzimy do sekretariatu a tam widzimy kogo, na nieszczęście Lisy. Jak się domyślam po jej minie Matthew całującego się z Sally. O kurwa moje domysły się potwierdziły są wilkołakami. Czyli reszta elity zapewne też po węchu odczytuje że Matthew jest głównym betą, a Sally omegą. To mam przechlapane Mathew wysyła wiadomość w swojej głowie do Mike że widzi jedną nową. Jak się pewnie domyślasz drogi czytelniku chodzi o mnie. Mike mu odpowiada że zaraz tu będzie no to muszę się pośpieszyć mówi mu jeszcze że ma mnie zająć rozmową, o nie szybko muszę wymyślić plan o już wiem będę udawała nie śmiałą. Gdy zauważyłam że idzie w moją stronę szybko spuściłam wzrok na podłogę i podbiegłam do sekretarki i po prosiłam plan lekcji dla 3b, gdy pani mi go dała wybiegłam z sali słysząc jeszcze że Matthew mówi Mike o tym co się wydarzyło. Mike rozkazał mu śledzić mnie no to super mam ogon na który muszę nie zwracać uwagi.
~~
No i mamy następną część dziękuję tym którzy to czytają chociaż jest was niewiele to cieszę się że jesteście i uwaga mamy 897 słów. 😍🌈
CZYTASZ
Niepowtarzalna|ZAWIESZONE|
WerewolfZoey to jedyna ocalała z rodu Hunters. Każdy z jej rodu miał nie spotykaną moc jej ojciec miał moc telepati a matka moc 4 żywiołów . Lecz jej moc jest nie powtarzalna, a i jeszcze jedno jest wilkołakiem. W książce mogą się pojawić wulgaryzmy. Miłeg...