Maraton 1/3
Mike
Zaczynam schodzić po schodach do lochów, aby rozkazać wilczycy się przemienić i się z nią rozmówić. Staję przed klatką i mówię głosem Alfy aby się przemieniła, o dziwo wilczyca się przemienia i nie mogę się napatrzeć zaraz, zaraz przecież to jest Zoey! Nie dowierzając pytam :
-To ty Zoey?! - Dziewczyna podnosi wzrok i zaczyna mnie ogląda od dołu do góry. Ja też ją skanuje wzrokiem i muszę przyznać że jest najpiękniejszą kobietą na ziemi, brązowe kręcone włosy oraz oczy och te oczy uśmiecham się zadziornie bo czuje jak wypala dziurę w moim ciele aż patrzymy sobie w oczy i czuję jak moje tęczówki zmieniają kolor na czerwony a mój wilk drze się że to nasza mate. Nie mogąc go powstrzymać, przejmuje kontrolę i drę się na cały budynek ( a jest on całkiem spory) :
-MOJA!
Zoey wpatruje się w mnie ze strachem ale i miłością a ja wyjmuje ją z klatki, biorę na ręce i mówię :
-Nawet nie jak długo czekałem na ciebie moją mate oraz lunę mojego stada - Zoey patrzy się na mnie ze smutkiem i mówi :
- Też na ciebie czekałam - po chwili się całujemy a ja zaczynam ją nieść do naszej sypialni.
Zoey
Gdy niesie mnie najprawdopodobniej do jego sypialni ja obmyślam plan ucieczki, muszę to zrobić bo jak tu zostanę to mnie dopadną i narażę stado na niebezpieczeństwo. Takie niebezpieczeństwo że mogła by być wojna z jedną z najpotężniejszych watah na świecie a dokładniej z watahą krwawego kła. Więc tak zacznę uciekać jak noga mi się do końca Z regeneruje czyli tak jutro rano mam nadzieję że Mike nic nie podejrzewa. Kładzie mnie na łóżku i idzie do łazienki się przebrać.,a ja przykrywam się kołdrą i odlatuje w krainę Morfeusza.
Rano
Budzą mnie promienie słońca na mojej twarzy... Nie no żart pogoda do dupy a ja dzisiaj miałam uciekać. Akurat dzisiaj musi być burza z piorunami?! Naprawdę?! No dobra jakoś sobie poradzę noga się całkowicie zrosła więc jest ok, a Mike nie ma w łóżku a jego miejsce jest zimne. Dobra wstaje z łóżka i podchodzę do okna nieeee za wysoko nie dam rady. Idę w stronę drzwi i o dziwo są otwarte. Teraz muszę tylko wydostać się z domu w którym są około 40 tysięcy wilkołaków ( nie licząc dzieci) i każdy z nich może poinformować alfę o tym że mnie widział więc muszę być cicho i poruszać się przy ścianach jak myszka. Dobra doszłam do schodów i jeszcze nikogo nie spotkałam to aż dziwne, no tak jak ja mogłam zapomnieć! Przecież za tydzień pełnia i większość par nie wytrzymuje i szybciej zaczyna świętować. Tylko nie sparowane wilkołaki wleczą się po korytarzach albo płaczą w swoich pokojach (to w przypadku dziewczyn).
Udało się bez żadnej wpadki dotarłam do drzwi wyjściowych i już chciałam odejść gdy nagle zza rogu wyszła dziewczynka którą uratowałam przed wygnańcami. Gdy mnie zauważyła pisneła i podbiegła do mnie i zaczęła mówić :
- To ty! Tak myślałam że to twój zapach jest taki śliczny i rozpoznawalny! - gadała jak najęta.
-Dziękuję - odpowiedziałam jej z uśmiechem i ukradkiem spojrzałam na drzwi. Lecz dziewczynka chyba to zauważyła i powiedziała z oburzeniem :
- Chyba nie masz zamiaru uciekać co? Proszę nie rób tego, bo wujek znów będzie chodził zły i smutny. A ja tego nienawidzę bo często wtedy na mnie krzyczy, a tak poza tym nie mów mu ze tu byłam bo powinnam teraz spać u siebie w pokoju. - spojrzała na mnie błagalnie, a ja odpowiedziałam :
- No dobrze nie powiem mu ale idź już spać dobrze? - spojrzałam na nią z prośbą. A ona pokiwała głową i pobiegła w stronę z której tu przebiegła. Zaczęłam po cichu wychodzić z domu iiiiii udało mi się! Rozejrzałam się i uświadomiłam sobie ze muszę jeszcze przedostać się przez mur BETONOWY! Dobra musi być jakaś obluzowana cegła, a jak jej nie będzie to zrobią dziurę no cóż. Na szczęście nie musiałam robić dziury. Jestem już po drugiej stronie muru i zaczynam uciekać, w biegu przemieniam się w wilkołaka. No nareszcie wolność!Postanowiłam zrobić maraton jako wynagrodzenie mojej długiej nieobecności mam nadzieję że wybaczycie. Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania 😘❤️a i rozdział ma 684 słowa.
CZYTASZ
Niepowtarzalna|ZAWIESZONE|
WerewolfZoey to jedyna ocalała z rodu Hunters. Każdy z jej rodu miał nie spotykaną moc jej ojciec miał moc telepati a matka moc 4 żywiołów . Lecz jej moc jest nie powtarzalna, a i jeszcze jedno jest wilkołakiem. W książce mogą się pojawić wulgaryzmy. Miłeg...