9.Ucieczka Nr 2

188 4 0
                                    

Maraton 2/3
Zoey
Biegnę gdy nagle słyszę długie i smutne wycie mojego mate aż mam ochotę się zatrzymać i tam wrócić, NIE opamiętaj się Zoey dasz radę biegnij dalej. Uświadamiam sobie nagle że nie maskowałam swojego zapachu! O nie nie nie szybko myśl, acha! Już wiem! Biegnę dalej szybciej ale maskuje swój zapach potem zawracam tylko że trochę na prawo i wskakuje na drzewo.
Mike
Rano musiałem szybciej wyjść wiecie sprawy stada i ten teges, ale gdy już w pełni oznaczę moją mate ona będzie mi pomagać i wspierać mnie. Właśnie muszę do niej biec bo czuje ze stało się coś nie dobrego. W biegam do pokoju przez otwarte drzwi. Chwila, chwila przecież je zamykałem! To znaczy że ona uciekła! Ale byłem głupi przecież powinienem ją zamknąć na klucz, następnym razem nie popełnię tego błędu ale wpierw muszę ją znaleźć wyje przeciągle oznacza to że stało się coś złego i wszyscy mężczyzni muszę się postawić przed domem głównym. Gdy wszyscy się zebrali wołam wasza Luna uciekła macie ją złapać i przeprowadzić do mnie DELIKATNIE oczywiście ja będę wam towarzyszyć w poszukiwaniach ten kto tknie lunę w niewłaściwy sposób zostanie srogo ukarany. Ruszać!
Zoey
Siedzę na tym drzewie a warunki pogodowe wcale nie pomagają mi być cicho bo cały czas się ślizgam na tym drzewie a moja wilczyca nie chce dać mi się stać niewidzialną więc mnie widać, achhhh. Jak ja ją bardzo kocham ( czujecie ten sarkazm😁). O słyszę ich zbliżają się, są tuż pode mną i akurat w tym momencie oczywiście musiałam się poślizgnąć się i spaść a oni byli chyba na to przygotowani. Delikatnie, ale stanowczo mnie złapali i zaczęli prowadzić do domu głównego Alfy. No super jeszcze mi coś wstrzyknęli był to środek usypiający jak zwykle to już się robi nudne.
Mike
Znaleźliśmy ją na szczęście, chociaż nie było to trudne ponieważ pogoda ułatwiała była przeciwko niej i było widać jej ślady. Teraz wstrzyknęliśmy jej środek usypiający i niesiemy ją do naszego pokoju w którym zostanie zamknięta ma klucz dopóki nie załatwię spraw papierkowych. Gdyby nie one to cały czas bym się nią zajmował, no ale jak się jest gdy jest się alfą wszystkich alf tak jestem nim ale dopiero od nie dawna. A dokładnie od kiedy podbiłem wszystkie stada na tym kontynencie, więc jak Zoey już zostanie moją Luną będzie ponosiła wielką odpowiedzialność za całe stado no bo przecież będzie sercem ponad 40.000 stada (oczywiście jest to porozdzielane tak że są tacy jakby główne bety miast i one sprawują pieczę nad danym miastem ale muszą składać raporty Alfie, po za tym alfa musi robić obchody miast co najmniej raz na 2 lata) no dobra no to do roboty!
Zoey
Budzę się znów w pokoju serio myślałam że wymyślą coś lepszego i np. zamkną mnie w lochach lub coś. Próbuję się podnieść, lecz nie mogę rozglądam się i co widzę przykłuli mnie do łóżka kajdankami. Ooo jednak nie są tacy głupi! No dobra ale dla mnie to i tak łatwe do załatwienia po tym roku uciekania naprawdę dużo się nauczyłam. Tak więc wiem że wystarczy wsuwkę do włosów wysunąć do kłódki trochę pokręcić i KLIK! No i wolność, podbiegam do drzwi, naciskam na klamkę iii zamknięte! Szlag kłódki może umiem otwierać ale drzwi już nie. Tak więc zostaje już tylko okno no cóż.
- nie rób tego możesz się zabić a nasz mate tego nie przeżyje! - drze się ten kundel.
-zamknij się w ogóle od kiedy cię obchodzi nasz mate, co? - odpowiadam jej.
-od momentu kiedy spojrzałyśmy mu w oczy - gdy tak zaczyna mówić ja zaczynam sobie wyobrażać mnie w jego ramionach, mnie całującą go, mnie.. NIE ZOEY STOP!Podchodzę do okna w łazience nie zwracając uwagi na Kundla w mojej głowie przecież nie mam zamiaru się zabić c'nie( dla nie kumatych to znaczy co nie)? Jest ono małe ale ja się w nim mieszczę na luzie. Wychodzę przez okno i trafiam na dach. Siadam sobie na krawędzi i machać nogami, zwracam na siebie uwagę ludzi przepraszam wilkołaków. No bo weźmie jak często widzi się dziewczynę siedzącą na krawędzi dachu i machającą nogami jak gdyby nigdy nic. Na pewno któryś z nich już powiadomił mike'a o mnie. No no mam szatański plan. He he trzeba tylko poczekać na mike'a i będzie zabawa :) A z tego co słyszę już wślizguje się tu przez okno jak on się tam zmieścił ja się pytam jak gdy słyszę jak się do mnie skrada mówię
-zatrzymaj Sue bo skoczę - udaje płaczliwy głos.
-Ale dlaczego Zoey o co chodzi co ja ci zrobiłem? - pyta się mnie przerażonym głosem
-Co ty zrobiłeś?! Jeszcze się pytasz?! Więzisz mnie w tym pokoju jak zwierzę w klatce i jeszcze się pytasz?! - wsuwkę mówiąc to wyrzucam z siebie prawdę - przez całe życie byłam więziona w domu dopiero jak rodzice zginęli mogłam uciec lecz wolność okazała się okrutna bardzo okrutna - zaczęłam płakać a Mike wykorzystał moment aby mnie złapać i wywlec z powrotem do pokoju.
-Zoey chyba pora abyś powiedziała mi prawdę - powiedział a ja pokiwałam głową...

Uuuuu no to się porobiło myślicie że Zoey zaufa Mike'u i powie mu prawdę? Ja myślę że.. A nie powiem wam sami przeczytajcie do następnego. Gwiazdkujcie ❤️ I komentujcie 💬. 860 słów.

Niepowtarzalna|ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz