6.Pełnia

229 10 0
                                    

Zoey
Głupi Matthew myśli że go nie widzę? Tak napewno tak myśli heh to się chłopak zdziwi. Odwracam się i mówię :
-możesz przestać za mną łazić?! Sally ci się znudziła czy co?! - kurde chyba trochę za dużo powiedziałam bo jego buzia ma kształt ogromnego o. Do powiadam jeszcze:
- Wiesz wcale nie słyszałam jak walisz z pięści 1 klasistę ponieważ nie zdążył ci zejść z drogi podczas śledzenia mnie.
Matthew
No no nieźle mi powiedziała faktycznie walnołem 1 klasistę a ona to widziała lub słyszała. Kurcze muszę być bardziej dyskretny.
-sorki ale cały czas mi uciekasz a chciałbym Ci kogoś pokazać.- mówię szybko. Pokaże jej Mike on odczyta czy to człowiek czy wilkołaków.
- wiesz ja ciebie praktycznie nie znam to dlaczego niby miałabym poznać twojego kolegę? - zapytała zgaszając mnie jednocześnie.
- no właśnie - powiedziała jeszcze zamachneła swoimi długimi włosami i odeszła. Mike nie będzie zadowolony..
Godzinę później
Mike
- JAK TO CIE ZAUWAŻYŁA?! - pytam tego debila a zarazem moją główną betę.
- no po prostu odwróciła się i powiedziała mi to w twarz a teraz cicho bo ktoś jeszcze usłyszy - odpowiedział.
-echhh no dobra i tak mam już plan - uśmiechnąłem się podstępnie...
Zoey
Yyych dzisiaj jest pełnia. Muszę iść do lasu bo moja wilczyca nie wytrzymuje i rozsadza mnie od środka. Prawie na matmie gdy Pan wziął mnie do odpowiedzi się przemieniłam na szczęście zdrowy rozsądek odezwał się w ostatniej chwili. Biegnę w po lesie cały czas jestem czujna bo wiem że nawet jeśli nie czuje wilkołaka to może on maskować swój zapach (i tak wyczuje go dzięki mojemu ulepszonym węchu) lub gdzieś może się też czaić się łowca. Więc dlatego jestem wciąż czujna. Wyczuwam wilkołaki niedaleko tak z siedemiu lub ośmiu w tym alfa no super. Maskuje swój zapach oraz kamufluję się ( tak będę nazywała jej moc niewidzialności od aut.) wskakuje na drzewo i obserwuje akcje na dole no jasne MIKE postanowił zastawić na mnie pułapkę heh coś nie wyszło a teraz ciiii. Dobra zaczynam słuchać ich rozmów
- no ale jak to przecież radar pokazywał że ta alfa tutaj jest alfo coś tu nie gra - powiedział jakiś facet.
- przeszukać teren jeśli radar pokazuje że ta alfa nadal tu jest to MUSI tu być - powiedział Mike.
- Eryk informuj mnie jeśli alfa zacznie zmieniać położenie - dopowiedział jeszcze.
- oczywiście alfo - odpowiedział jak mniemam Eryk. No to mam przerąbane pazury długo nie wytrzymają mojego ciężaru ponieważ jestem tak jakby przyklejona do drzewa pazurami. No to czas na plan B. Wchodzę jak najciszej na gałąź, lecz chyba to usłyszeli i spojrzeli w górę w prost na mnie szlag. Ktoś wymamrotał pod nosem że przecież wilkołaki nie łażą po drzewach. Eech czas na plan C ucieczka. Spadłam z drzewa i zaczęłam jak najszybciej biec w stronę miasta słyszałam za sobą odgłos łamanych kości i wołanie Mike że mają się pospieszyć aż w końcu odgłos jego przemiany, wiedziałam że mnie nie dogoni ponieważ wbiegałam już do miasta jego ostatnie słowa które usłyszałam wchodząc do miasta
- to dziewczyna...
~~
Przepraszam ale wena wzięła sobie urlop dopiero dzisiaj wymyśliłam co może być dalej i mam już pomysł na następny rozdział. 509 słów. 😘

Niepowtarzalna|ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz