6 czerwiec

484 71 57
                                    

Nadszedł czas wyjazdu Jaemina do babci. Chłopak był już w pełni spakowany i jedyne co trzymało go przed wyjazdem to jego aktualna rozmowa z rodzicielką, ojca jak zwykle nie było ze względu na jego pracoholizm, prace zawsze stawiał na pierwszym miejscu niezależnie od sytuacji.

-Słuchaj uważnie, kiedy zajedziesz na stole masz wypisane wszystkie numery telefonów, między innymi chłopca, z którym będziesz pracował, skontaktuj się z nim od razu kiedy zajedziesz, pieniądze w razie czego masz już na koncie, oczywiście bądź miły dla tego chłopaka, żebym nie słyszała żadnych skarg na ciebie! - oznajmiła kobieta trzymając kubek z kawą. - Ah i bym zapomniała! nie sprowadzaj żadnych dziewczyn do babci. - na te słowa chłopak jedynie przekręcił oczami z obrzydzeniem.

-Jeszcze raz powtórzę, zero dziewczyn, sprzątaj po sobie, zero imprez, bądź miły dla kolegi! - powiedziała poważnym tonem matka chłopaka

Badź miły dla kolegi

-Mamo, zrozumiałem - odparł bardzo zirytowany chłopak

-Znowu zapomniałam dodać, poinformujemy cię jak będziesz wracał, od razu mówię, że przyjadę raz cię odwiedzić żeby zobaczyć czy dom w ogóle się jeszcze trzyma, będę dzwonić codziennie. Teraz chodź, dobrze wiesz, że nie mam za wiele czasu bo sama mam za pół godziny prace. Mam nadzieje, że masz wszystko co potrzeba i, że niczego nie zapomniałeś - mówiła kobieta zakładająca swoją marynarkę, grzebiąc po kieszeniach w celu znalezienia kluczy. - zresztą o czym ja mówię, w razie potrzeby kupisz sobie, przelałam ci naprawdę dużą kwotę pieniędzy - dodała.

Chłopak na te słowa miał odruchy wymiotne. Nie mógł słuchać jaką jego matka była materialistką. Liczyły się dla niej tylko pieniądze, no i zakupy. Brzydził się całego bogactwa jakie miał na co dzień. Jego dom, znajomi, ubrania, sprzęty, samochody a nawet jedzenie, które jadał było z najwyższych półek, praktycznie każdy obiad jadali w najbardziej ekskluzywnych restauracjach w całej stolicy. Miał tego dość, z tego powodu chłopak uwielbiał jeździć do babci, jego znajomi nie byli tymi dziećmi biznesmenów. Najgorsze było to, że już z nikim z tamtych stron nie miał kontaktu. Niestety. Chłopak tylko z tamtymi znajomymi mógł poczuć się jak normalny nastolatek, wiedzący co to młodość, mogący uciekać nocą od policji, i chłopakiem, który może leżeć na trawie oglądając gwiazdy.

                                                                                               🌻


Jaemin stał już na klatce przed drzwiami babci, szukając kluczy w plecaku. Był cały załadowany torbami i walizkami co wyglądało jakby się przeprowadzał na stałe. Zdążył zostać już przeskanowany przez radary osiedlowe inaczej wredne staruszki z różowymi włosami śpiące w pościelach z futra kociego, które zapewne pomyślały, że jest to jakiś nowy młodzieniec, który będzie sprowadzać nocami znajomych, leciała głośna muzyka i, przez którego będą same problemy na całej dzielnicy.

-Boże... dlaczego nie mieszkasz w normalnym domu, rodzice ci nie kupili? - wyburczał pod nosem

Po dobrych kilku minutach grzebania w plecaku znalazł poszukiwaną przez niego rzecz, szybko wziął ją w ręce i otworzył drzwi odkopując je nogą, aby zwiększyć dostęp do wejścia ze względu na jego wszystkie bagaże.

Rozejrzał się po domu w celu zostawienia rzeczy w salonie, po czym udał się do kuchni po całą rozpiskę. Od razu rzucił mu się w oczy numer Renjuna, tylko kto to renjun?

-Kto to do jasnej cholery jest Renjun? - mruknął pod nosem sam do siebie

Chłopak szybkim ruchem wyjął telefon z tylnej kieszeni spodni i wystukał zapisany numer.

-I co ja mam z tobą zrobić? napisać czy zadzwonić? - cały czas mówił do siebie. Chyba oczekiwał odpowiedzi od aniołów z nieba.

Nastolatek zaczął wystukiwać wiadomość na telefonie mając nadzieje, że nie będzie musiał czekać wieczność na odpowiedź.

Hej, zastałem twój numer na stole, mam nadzieję, że napisałem do właściwej osoby.

Naprawdę na odpowiedź nie czekał nawet minutę

-Ooh... myślę, że dobrze trafiłeś;)) Czy ty jesteś Jimin?

Na to co przeczytał zaśmiał się pod nosem i zaczął pisać kolejną wiadomość.

Jaemin, ale tak to ja, także to mój numer, eh... nie wiem zapisz go sobie czy coś

-Aa, Jaemin, przepraszam! potrzebujesz może pomocy w czymś?

Raczej nie, tak mi się wydaję, tylko mam pytanie, od kiedy zaczynamy?

-Z tego co wiem to za 2 dni

Słuchaj, mógłbyś polecić mi jakieś fajne sklepy czy miejsca... cokolwiek! byłem tutaj ostatnio 2 lata temu i trochę pozapominałem

-Jasne, że mam! Co ty na to żebym cię trochę jutro oprowadził?

Chłopak wpatrywał się chwilę w to co napisał nijaki Renjun kompletnie nie wiedząc co odpisać.

Czy to dobry pomysł?

Jasne! Spędzimy razem dobrze czas;)) Bądź o 13 pod klatką!

𝓼𝓾𝓷𝓯𝓵𝓸𝔀𝓮𝓻𝓼 ; 𝓻𝓮𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz