8 czerwiec

293 42 14
                                    


09:54


Dzisiejsze zbudzenie Jaemina różniła się trochę od tego wczorajszego. Wyczuł puste miejsce obok siebie i od razu przeniósł się do pozycji siedzącej. Myślał przez chwilę, że wszystkie wczorajsze zdarzenia to zbyt dobry sen. Poczuł nagle wzrok wszywający się w niego. Zobaczył Renjuna stojącego w progu pokoju z miską i kubkiem. Chłopak wyglądał dobrze, mniej więcej dobrze, miał jedynie tylko trochę podkrążone oczy.

-Chodź do kuchni - pokazał ruchem głowy w stronę kuchni. 

Jaemin podniósł się powoli z łóżka i udał się za chińczykiem, nie znał jego domu więc musiał chodzić wszędzie za starszym.

Na rozejrzał się po całej kuchni w celu odnalezienia krzesła. Renjun położył miskę razem  kubkiem przy miejscu Jaemina.

Jaemin spojrzał na twarz chłopaka stojącego nad nim. Jego oczy przy świetle wyglądały jeszcze gorzej, aczkolwiek zdaniem młodszego nic nie może odebrać piękności Renjunowi.

-Boże kochany Renjunik, jak ty wyglądasz. - Jaemin nie mógł spuścić wzroku ze starszego, pod pretekstem obejrzenia jego czerwonych oczu.

-Aż tak źle to wygląda? - zapytał najciszej jak mógł blondwłosy.

Jaemin zaśmiał się na słowa chłopaka.

-Wiesz, Rodzyn, ty zawsze będziesz wyglądał nad miary swojej możliwości. - powiedział pod nosem koreańczyk.

-Co? Poważnie Jaemin, zawsze musisz mówić tak cicho, że muszę się domyślać o co chodzi? - próbował udawać zdenerwowanego, lecz nie wychodziło mu to za bardzo, na co zaśmiał się Jaemin.

-Co mi zrobiłeś? - zapytał Jaemin rozglądając się po całej kuchni.

Kuchnia chłopaka była dosyć podobna do tej jego babci. Na ścianach wisiały kalendarze i inne ozdoby, w różnych miejscach wisiały słoneczniki.

-Herbatę jaśminową i płatki czekoladowe - posłał uśmiech do siedzącego chłopaka.

-Płatki czekoladowe? - powtórzył Jaemin z zapytaniem.

-Tak, a co, masz uczulenie, czy coś? - przejął się tym Renjun, chciał się odpłacić za wszystko co Jaemin wczoraj zrobił dla niego.

Jaemin westchnął lekko - nie, nie, po prostu za nimi nie przepadam - oznajmił delikatnym głosem.

-Ah, rozumiem, mogę zmienić... -  nie dokończył zdania ze względu na wcinającego się Jaemina.

-Wiesz, dla ciebie wszystko, rodzyn! zjem dla ciebie! ale nie obiecuje zmiany przekonania do czekolady. - powiedział patrząc na zmartwionego chińczyka. Po wczorajszym dniu Jaemin wiedział, że Renjun jest bardzo wrażliwą osobą.

Renjun podszedł bliżej do Jaemina i zabrał mu miskę z płatkami - na ten gest Jaemin bardzo się ździwił i nie rozumiał aktualnego zachowania chińczyka.

-What's up, Rodzyn? Nie miałem przypadkiem tego jeść? - obserwował każdy ruch Huanga, który nagle włożył miskę do mikrofalówki.

-Podgrzewam ci je, może bardziej posmakują ci nagrzane, niż z zimnym mlekiem - spojrzał, uśmiechając się do młodszego.


15:22


Chłopcy przez cały czas siedzieli u chińczyka słuchając Got7, Bts, Shinee i Red Velvet. Wspólny czas mijał im bardzo miło i szybko, jakby znali się lata, a nie dwa dni.

-Hej, Rodzyn! - Jaemin krzynął do Huanga, spoglądając na niego.

-Co, Nanuś? - spoglądając na młodszego odpowiedział.

-Co ty na to aby dzisiaj przenocować u mnie? znaczy dokładniej u mojej babci - uśmiechnął się do starszego chłopaka. 

Renjun chwilowo patrzył na sufit, następnie na podłogę i ścianę. Poważnie nie wiedział co odpowiedzieć. Szukał odpowiedzi po całym pokoju. Z jednej strony bardzo chciał znowu zasnąć przy boku Jaemina i nie widział w tym pomyśle nic złego, ale z drugiej strony nie wiedział czy to dobry pomysł, Jaemin odbierze jeszcze to w inny sposób, aczkolwiek jego serce odpowiedziało za niego.

-Jasne, Jae, z wielką chęcią! - powiedział głośno, ukazując przy tym swoje wszystkie zęby.

-Wow, jak super! wiesz... mama mi powiedziała, że mam nie spraszać żadnych dziewczyn do domu - na te słowa zaśmiali się obaj.

-Wow, udajmy, że nie jestem dziewczyną, co? - Zaśmiał się Renjun.

-Dobra, Rodzyn! Pakuj rzeczy i idziemy do cudownego królestwa mojej babci!


17:36


Obaj dotarli do domu babci Jaemina, po około dwóch godzinach opuszczenia domu Renjuna. Chińczyk rozglądał się po całym mieszkaniu, pokoje były takie, jak te w mieszkaniu jego babci.

-Co, Rodzyn? Dzisiaj też śpimy razem, prawda? - popatrzył pytająco na blondyna, pomimo, że znał odpowiedź bardzo dobrze.

-Jasne, Na Jaemin! Właśnie, mam pewną informację. W poniedziałek o 11:40 mamy zbierać słoneczniki dla mojej babci. Mam nadzieję, że  dasz sobie radę, bo na tym słońcu wszystko możliwe - na końcu zdania posłał delikatny, ale wiele znaczący uśmiech dla Jaemina.

-Spokojnie, Rodzyn. Ile mamy być na tym pierdolonym ogródku? - dodał na koniec koreańczyk.

-Coś około półtorej godziny, weź ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy!


23:13


-Wow, Nana, poważnie znamy się tylko dwa dni? - westchnął Renjun dokańczając zdanie mocnym przytuleniem się do pleców Jaemina. - dodając - wiesz co? może to trochę śmieszne, ale bardzo się boję o pewną rzecz. 


𝓼𝓾𝓷𝓯𝓵𝓸𝔀𝓮𝓻𝓼 ; 𝓻𝓮𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz