25 czerwiec

169 28 2
                                    

Jaemina tym razem nie zbudziły promienie słoneczne przedzierające się przez zasłony, tym razem był to dzwoniący telefon. Jaemin pośpiesznie wstał z łóżka, aby zdąrzyć odebrać telefon. Ku jego zdziwieniu dzwoniła do niego matka, Jaemin przetarł oczy jeszcze raz, aby upewnić się czy nie ma zwidów. Po chwili nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył urządzenie do prawego ucha.

-Hej mamo, nie ma jeszcze dziewiątej, czemu dzwonisz tak...

-Dziecko nie wcinaj mi się jak mówię, posłuchaj mnie, przyjadę za cztery dni po ciebie gdzieś około piętnastej, oczywiście jeszcze do ciebie napisze, aczkolwiek myślę, że już powoli możesz się żegnać z kolegą, tyle co chciałam powiedzieć, cześć.

Jaemina ponownie przeszywały miliony małych szpilek oraz dreszcze, stał w bezruchu nie wiedząc co teraz zrobić, układał szybko wszystkie scenariusze, te dobre i te złe, nic nie bolało bardziej niż „Myślę, że już powoli możesz się żegnać z kolegą". Na przeklinał teraz wszystko w myślach, przecież nie miał wiele czasu a musiał zrobić cokolwiek, ponownie siegnął telefon, a następnie wybrał numer do Renjuna.

-Hej Renjun, mogę się założyć, że nie robisz teraz nic ciekawego, dla nas obu się nudzi więc pójdź do sklepu, kup różową farbę do włosów a następnie przyjdź do mnie, oddam ci pieniądze i nawet nie myśl, że cie wykorzystuje! śpiesz się bo mamy tylko cztery dni!

Spokojne granie na telefonie Jaemina przerwało głośne pukanie do drzwi, chłopak aż podskoczył na to jak głos był huczny i głośny.

-Uspokój się Huang, myślałem że to policja za zerwanie tamtych kwiatków staruszce. - Renjun na te zdanie głośno się zaśmiał, spoglądając na Jaemina, który również nie próbował ukryć uśmiechu

-Co ci strzeliło do głowy, Na? Różowa farba, poważnie? masz lat siedemnaście czy cztery? I poza tym, jakie cztery dni?

-Czy to ma znaczenie? Maluj mi te włosy bo inaczej z ciebie zrobie różową landrynę - na końcu Jaemin posłał ironiczny uśmiech 

𝓼𝓾𝓷𝓯𝓵𝓸𝔀𝓮𝓻𝓼 ; 𝓻𝓮𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz