Kolejny dzień zbierania słoneczników
Chłopcy znów byli na łące ciesząc się wspólnie spędzanym czasem
-Jaemin, pojawiłeś się tak nagle, dalej nic o tobie nie wiem, dlaczego?
Jaemin przystanął i wyprostował się najbardziej jak tylko mógł, ocierając czoło. Popatrzył się na przyjaciela nic nie wnioskującym wzrokiem i po chwili ciszy odezwał się
-Nie wiem, jun. Może to dlatego, że się o to nie pytasz?
-A musze pierwszy zaczynać ten temat?- Renjun oddał wzrok przyjacielowi
Teraz obaj stali w bezruchu
-Co chcesz wiedzieć?- westchnął Na
-A co mogę wiedzieć?
-Renjun, nie żartuj sobie ze mnie
-Nie miałem takiego zamiaru
-Dlaczego tu przyjechałeś? nie wyglądasz na osobę, która chętnie przebywa w takich miejscach
-Odbywam jakiegoś rodzaju pokutę
-Pokutę?
-Co w tym dziwnego?
Renjun przeszedł wzrokiem Jaemina. Humor dzisiaj im nie dopisywał.
-Teraz ty sobie ze mnie nie żartuj, Na
-Po prostu moja matka uważa mnie za dzieciaka
Huang spojrzał na Jaemina pytająco. Nie rozumiał żadnego słowa, które wypowiadał teraz chłopak.
-Dla mojej matki zerwanie pierdolonych kwiatów z ogrodu staruszki to przestępstwo - dodał uważnie obserwując reakcje Huanga
Chińczyk na te słowa delikatnie parsknął pod nosem. Sam nie wiedział czy zaśmianie się w tamtym momencie jest odpowiednie, ale próbowanie wstrzymać śmiech w jego przypadku powodowało jeszcze gorszą reakcje
-Czekaj, czy ty zerwałeś jakieś kwiaty z ogrodu starszej pani i za to tutaj przyjechałeś? - kończąc ostatni wyraz śmiał się jeszcze głośniej niż wcześniej
-Tak, zrywałem pierdolone słoneczniki
Renjun poważnie nie rozumiał powodu swojego śmiechu, ale z każdą sekunda był on coraz silniejszy
-Po co zrywałeś słoneczniki? - dodał po chwili obserwując zirytowaną mimikę nastolatka obok
-Dla dziewczyny, której ulubionymi kwiatami są słoneczniki
Na te słowa Huang natychmiastowo przestał się śmiać. Na jego twarzy nie było juz najmniejszego uśmiechu. Sam nie wiedział dlaczego. Wpatrywał się w ziemie, a dokładnie w rosnące na niej słoneczniki
Po ciszy, która wydłużała się dla obu stron, Renjun odchrząknął i dodał-Będziemy tak dalej stać czy weźmiemy się do roboty? - dodając na koniec wymuszony uśmiech
Renjun sam nie wiedział czemu tak zareagował na to co powiedział jego przyjaciel. Właśnie, przyjaciel. Całą swoją reakcje zwalił na nie towarzyszący mu humor
CZYTASZ
𝓼𝓾𝓷𝓯𝓵𝓸𝔀𝓮𝓻𝓼 ; 𝓻𝓮𝓷𝓶𝓲𝓷
FanfictionJ æm i n, k t ó ry z a. k a r ę j e d z i e p o m ó c w n u c z k o w i. s ąs i a d k i s w o j e j. b a b c i. w ...