17 czerwiec

208 39 1
                                    

Kolejny dzień zbierania słoneczników

Chłopcy znów byli na łące ciesząc się wspólnie spędzanym czasem

-Jaemin, pojawiłeś się tak nagle, dalej nic o tobie nie wiem, dlaczego?

Jaemin przystanął i wyprostował się najbardziej jak tylko mógł, ocierając czoło. Popatrzył się na przyjaciela nic nie wnioskującym wzrokiem i po chwili ciszy odezwał się

-Nie wiem, jun. Może to dlatego, że się o to nie pytasz?

-A musze pierwszy zaczynać ten temat?- Renjun oddał wzrok przyjacielowi

Teraz obaj stali w bezruchu

-Co chcesz wiedzieć?- westchnął Na

-A co mogę wiedzieć?

-Renjun, nie żartuj sobie ze mnie

-Nie miałem takiego zamiaru

-Dlaczego tu przyjechałeś? nie wyglądasz na osobę, która chętnie przebywa w takich miejscach

-Odbywam jakiegoś rodzaju pokutę

-Pokutę?

-Co w tym dziwnego?

Renjun przeszedł wzrokiem Jaemina. Humor dzisiaj im nie dopisywał.

-Teraz ty sobie ze mnie nie żartuj, Na

-Po prostu moja matka uważa mnie za dzieciaka

Huang spojrzał na Jaemina pytająco. Nie rozumiał żadnego słowa, które wypowiadał teraz chłopak.

-Dla mojej matki zerwanie pierdolonych kwiatów z ogrodu staruszki to przestępstwo - dodał uważnie obserwując reakcje Huanga

Chińczyk na te słowa delikatnie parsknął pod nosem. Sam nie wiedział czy zaśmianie się w tamtym momencie jest odpowiednie, ale próbowanie wstrzymać śmiech w jego przypadku powodowało jeszcze gorszą reakcje

-Czekaj, czy ty zerwałeś jakieś kwiaty z ogrodu starszej pani i za to tutaj przyjechałeś? - kończąc ostatni wyraz śmiał się jeszcze głośniej niż wcześniej

-Tak, zrywałem pierdolone słoneczniki

Renjun poważnie nie rozumiał powodu swojego śmiechu, ale z każdą sekunda był on coraz silniejszy

-Po co zrywałeś słoneczniki? - dodał po chwili obserwując zirytowaną mimikę nastolatka obok

-Dla dziewczyny, której ulubionymi kwiatami są słoneczniki

Na te słowa Huang natychmiastowo przestał się śmiać. Na jego twarzy nie było juz najmniejszego uśmiechu. Sam nie wiedział dlaczego. Wpatrywał się w ziemie, a dokładnie w rosnące na niej słoneczniki

Po ciszy, która wydłużała się dla obu stron, Renjun odchrząknął i dodał-Będziemy tak dalej stać czy weźmiemy się do roboty? -  dodając na koniec wymuszony uśmiech 

Renjun sam nie wiedział czemu tak zareagował na to co powiedział jego przyjaciel. Właśnie, przyjaciel. Całą swoją reakcje zwalił na nie towarzyszący mu humor 

𝓼𝓾𝓷𝓯𝓵𝓸𝔀𝓮𝓻𝓼 ; 𝓻𝓮𝓷𝓶𝓲𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz