Elijah x Reader

1K 60 12
                                    

Informacje:

_______ - Twoje imię

!UWAGA! Może być trochę brutalnie jak u yandere, ale możliwe, że ta historia wam przypadnie do gustu~ AnimeRosaline

  ~~愛~~    

P.O.V. [Reader]

Był to ciepły i słoneczny poranek. Powoli otworzyłam swoje oczy, próbując je przyswoić do jasnego otoczenia. Lekko podniosłam się do pozycji siedząco leżącej. Okazało się, że byłam na łóżku i to bardzo wygodnym. Rozejrzałam się po sypialni by znaleźć Elijah'a, ale nie było po nim śladu. Możliwe, że tego nie powiedziałam, ale jestem androidem stworzonym przez niego. W jego domu jest jeszcze parę innych androidek o imieniu Chloe z modelu RT600. 

Jako jedyna się od nich różnię się wyglądem, posiadam opcję "snu" oraz umiejętność odczuwania emocji. Kiedyś jak się go zapytałam o powód, dlaczego tak zrobił to jedyne co mi wtedy powiedział, że "To jest konieczne". Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego mnie traktował lepiej od reszty z mojej rasy. Zapewne chciał bym była jak najbardziej ludzka.

Zdecydowałam się wstać i przebrać w przygotowane przez niego ciuchy jak co dzień. Była to pewnego rodzaju rutyna, gdzie on znikał na dosyć długi czas i wracał w okolicach popołudnia lub nawet wieczoru. Zwykle pierwsze co robił na powitanie to całował mnie w policzek i mówił "Kocham cię _____". Kolejna rzecz, której nie rozumiałam. Wszystko było dla mnie jedną, wielką zagadką.

W końcu ubrana zeszłam na parter, gdzie Elijah oglądał w szlafroku wiadomości w telewizji. Najwidoczniej dzisiaj zrobił sobie wolne. 

- Dzień dobry Elijah - powiedziałam gdy podeszłam wystarczająco blisko.

- Witaj kochanie - odpowiedział i usadowił mnie obok siebie, obejmując ramieniem - Kiedy się obudziłaś ?

- Nie dawno - odpowiedziałam - Dziękuję za przygotowane ubrania, to bardzo miłe z twojej strony.

- Nie ma o czym mówić, to czysta przyjemność - po tym pocałował mnie w policzek. 

- Elijah... - zaczęłam patrząc na jego twarz.

- Tak ______ ? - odpowiedział pytaniem.

- Możesz mi powiedzieć czemu mnie tak traktujesz ? 

- Znowu zaczynamy ten sam temat skarbie ? Mówiłem to już chyba tysiąc razy - odpowiedział - Jesteś dla mnie bardzo ważna. Poza tym nikt nie mówi, że jesteś lepiej traktowana, prawda Chloe ?

- Oczywiście Elijah - rzekła z uśmiechem na twarzy blondynka, która była w pobliżu.

- Widzisz ? - spytał z sarkazmem - Naprawdę nie musisz się niczym przejmować ______.

Jednak gdzieś czułam niepewność. Że coś jest na rzeczy, ale nie chce mi tego powiedzieć. Zdecydowałam się działać na własną rękę. To nie tak, że mu nie ufałam, ale skoro mnie traktował jak człowieka pomimo tego, że byłam tak naprawdę maszyną wydawało się podejrzane. Dodatkowo zwracał się do mnie dziwnymi słowami typu "Kochanie", "Skarbie" i chciał bym zawsze była przy jego boku.

Następnego dnia jak się obudziłam to go nie było przy moim boku. Wtedy postanowiłam sprawdzić jego gabinety. Chciałam znaleźć coś co by wyjaśniało to wszystko na przykład jakiś pamiętnik lub dziennik. Cokolwiek byle odpowiadało na moje pytania.

 Po wielu poszukiwaniach znalazłam coś czego nigdy w całym swoim życiu nie widziałam. Był to mianowicie jego album. Było w nim mnóstwo zdjęć z młodości mężczyzny. W trakcie przeglądania znalazłam coś przez co upuściłam rzecz i upadłam na ziemię z przerażeniem.

Detroit: Become Human One shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz