Informacje:
______ - Twoje imię
_ _ _ _ _ - Twoje nazwisko
Część druga już gotowa !~ Let's go !~ AnimeRosaline
~~愛~~
P.O.V. [ 3 osoba]
Minął tydzień od ostatniego spotkania ______ z Markus'em i Carl'em. Była ona naprawdę podekscytowana, tym że znów ich zobaczy. Zależało jej też na tym by spędzić troszkę czasu z Markusem, który spotkał ją jeszcze 2 razy przed umówionym spotkaniem, będąc w mieście po farby dla Carl'a. To było zaskakujące, że wiedział gdzie będzie ona w danym czasie. Może to brzmieć trochę strasznie, ale wcale tak nie było.
P.O.V. [Reader]
Jako dziennikarka musiałam zawsze być wcześniej na miejscu gdzie miałam pracować. Niestety ta cecha bywa czasami wadliwa, tak jak w tym przypadku. Tak naprawdę pojawiłam się pod ich drzwiami o godzinie 18:30 zamiast 19:00 . Niestety było już za późno by uciec, bo drzwi zostały otwarte.
Witamy ponownie Panno _ _ _ _
Ponownie mnie powitała sztuczna inteligencja i weszłam już z większą swobodą do środka niż ostatnim razem.
- Witaj _____ - odezwał się znikąd Markus, przez co mnie wystraszył.
- O matko ! - podniosłam wyżej ton - Markus proszę nie strasz mnie tak....
- Przepraszam, to było niechcący - przeprosił z tym naprawdę uroczym uśmiechem - Jesteś wcześniej niż zakładaliśmy.
- T-tak... Przepraszam... - starałam się wyjaśnić całość - Przez moje przyzwyczajenie w zawodzie przybyłam wcześniej. Jeśli jest taka potrzeba to mogę jeszcze się gdzieś przejść i przyjść później.
- Nie, nie - próbował mnie zatrzymać - Możesz zostać, tylko kolacja jest jeszcze w trakcie robienia.
- Ach tak ? - spytałam - Jak chcesz to mogę ci pomóc, jestem całkiem dobra w gotowaniu !
- Nie możesz - rzucił prosto z mostu - Jesteś gościem, więc nie możesz robić takich rzeczy... Po za tym, tak nie wy...
- Z OGROMNĄ CHĘCIĄ ci pomogę - odpowiedziałam zanim skończył zdanie - Dodatkowo uważam, że Carl się nie pogniewa jak trochę Ci pomogę.
- Naprawdę się tego po tobie nie spodziewałem ____ - powiedział i oboje się zaśmialiśmy, przy okazji ruszając do kuchni.
- Gdzie jest drugi fartuch ? - zapytałam rozglądając się po kuchni.
- Proszę bardzo - podał mi rzecz i przy okazji założył, przez co wywołał u mnie rumieńce.
- D-dziękuję - prawie wyjąkałam i starałam się skupić na pomocy.
W trakcie zaczęliśmy trochę rozmawiać na różne tematy.
- Naprawdę nie masz chłopaka, ani narzeczonego ? - spytał zaskoczony android - Myślałem, że taka przemiła kobieta jak ty ma kogoś.
- Cóż, nie zmuszę nikogo przecież - starałam się jakoś usprawiedliwić - Ale gdzieś w głębi duszy, wciąż wierzę że ktoś tam na świecie mnie szuka tak samo jak ja jego. Boże, ale ja się użalam nad sobą, przepraszam Cię Markus jeśli przynudzam...
- Nie, wcale tego nie robisz - rzekł zaintrygowany - To jest naprawdę interesujące i ciekawe co mówisz.
Znowu android potrafił poruszyć moje serce, przez co nie mogłam się skupić.
CZYTASZ
Detroit: Become Human One shots
Losoweciekawy zbiór własnych shotów. chętnie posłucham propozycji czytelników :)