pamiętam, kiedy cię spotkałem. Byłeś kelnerem w restauracji mojej cioci. Spytałeś mnie o coś, a ja jedyne, co potrafiłem powiedzieć po japońsku to "naruto", choć nie jestem pewien czy dobrze to wymówiłem.Było mi tak cholernie głupio, ale ty się do mnie uśmiechnąłeś i zawołałeś moją ciocię. Powiedziała jak masz na imię, a ja postanowiłem następnego dnia cię przeprosić.
Nigdy wcześniej nie uczyłem się innego języka niż chiński, więc uczyłem się "przepraszam" po japońsku bardzo długo, aby brzmiało to dobrze. To było cholernie trudne.
Ja i google tłumacz mieliśmy randkę, która polegała na moich krzykach, bo słyszałam jak bardzo niepoprawnie mówię to słowo. A przecież ono nie jest takie skomplikowane.
Najzabawniejsze było to, że gdy podszedłeś do mojego stolika, a ja speszony przepraszałem po japońsku, to ty tylko się uśmiechnąłeś i przyniosłeś mi sok.
Tak wyglądały pierwsze dwa dni naszej znajomości.
CZYTASZ
orange vintage • yuwin ✔
FanfictionSicheng wspomina najpiękniejsze chwilę z Yutą. © liebesxuxi | 2018