moja ciocia od zawsze miała dziwne pomysły. Ten z jej przyjęciem urodzinowym kompletnie mnie zszokował. Bal w restauracji, ah.
sam pomysł był kreatywny i mi się podobał, ale odrzuciło mnie w nim to, że przez trzy dni musiałem z nią chodzić po sklepach i szukać garnituru dla mnie oraz sukienki dla niej! To było takie męczące.
w dniu jej urodzin nie widzieliśmy się, ponieważ ty pomagałeś udekorować restaurację, a ja pomagałem cioci się wyszykować.
To w sumie zabawne, bo to miasteczko nie jest takie duże i wszyscy ją tutaj znają i ją lubią, nie dziwię się, naprawdę.
zobaczyliśmy się dopiero na samej imprezie, kiedy wnosiłeś tort. Wszyscy rozmawiali ze sobą, krzyczeli, śpiewali, a ja brałem to co raz większy łyk soku.
w którymś momencie się spojrzałeś w moją stronę i się uśmiechnąłeś. Wyminąłeś kilkorogości i stanąłeś koło mnie. Nie zdążyłem nawet przełknąć, a ty mnie wziąłeś za rękę i wyprowadziłeś z restauracji. Upuściłem kubek.
szliśmy alejkami miasteczka. Było tak cicho i spokojnie, nikogo nie widzieliśmy, bo wszyscy byli na przyjęciu urodzinowym.
trzymaliśmy się za ręce. Wystarczyło mi to w zupełności. Bardzo lubiłem, nie, ja bardzo lubię twoje towarzystwo, Yuta.
w pewnym momencie poczułem to samo, co pisałem na poprzedniej stronie. Nie czułem już bariery językowej i możliwe, że ty też.
stanąłeś przede mną i mnie przytuliłeś, a ja odwzajemniłem uścisk. Kiedy niechętnie musiałem się od ciebie odsunąć, ty podarowałeś mi pocałunek w policzek oraz najpiękniejszy uśmiech na świecie.
CZYTASZ
orange vintage • yuwin ✔
FanfictionSicheng wspomina najpiękniejsze chwilę z Yutą. © liebesxuxi | 2018