8.3

2.9K 87 65
                                    

Heh... Zapomniałam o jeszcze paru typkach.. sorki... a teraz łapcie Toy Freddy'ego i Toy Bonnie'go ^<^

Toy Freddy: Tofiś dzień w dzień zastanawiał się jak powiedzieć ci, że cię kocha. Każdy w pizzerii widział jak się na ciebie patrzy i zastanawiali się jak można być tak ślepym i tego nie zauważyć? No ty najwyraźniej mogłaś z tym żyć.

Pewnego dnia zauważyłaś, że twoi przyjaciele strasznie dziwnie się zachowują. Dzisiaj były twoje urodziny i chciałaś je spędzić z T. Freddy'm, ale on cię tak jakby olewał. Było ci smutno z tego powodu. Chociaż tak właściwie jakby się dobrze zastanowić to każdy cię olewał. Bałaś się, że znienawidzili cię. Załamana do granic możliwości wróciłaś do pokoju przytulając swojego misia.
- czego oni tak dziwnie się zachowują? - pomyślałaś - nawet ON... Chciałam mu dzisiaj powiedzieć, że go kocham... - rozpłakałaś się - on chyba już nie chce mnie znać... - łzy leciały po twoich policzkach, a ty wtulałaś się w swojego - najwidoczniej jedynego - przyjaciela. W końcu usłyszałaś pukanie do drzwi
- nie obchodzi mnie kim jesteś! Wynoś się spod moich drzwi! - krzyknęłaś łamiącym się głosem
- proszę... Mogę wejść.... Chcę ci coś powiedzieć... - usłyszałaś głos Toy Freddy'ego
- ... - z twoich oczu nadal lały się łzy. Misiek wszedł do pokoju.
- wszystko w porządku..? - gdy zobaczył twoją zapłakaną twarz szybko podbiegł do twojego łóżka. Przytulił cię do siebie - przepraszam, że tak cię olewałem... Gdybym wiedział, że to tak się skończy nie szykował bym niespodzianki... - otarł łzy z twoich oczu - nie płacz - pocałował cię w czoło - uśmiechnij się...
Wykonałaś jego polecenie. Tofiś pocałował cię tym razem w usta.
- kocham twój uśmiech tak bardzo jak kocham ciebie...

T.Bonnie: razem z Bonem siedzieliście na swojej scenie rozmawiając i śmiejąc się. Nie obchodziło was, że wszystkie animatrony są w jadalni i patrzą na was knując jak was zeswatać.
- mam pomysł! - zwrócił się do ciebie Bon - zrobimy konkurs " kto wymyśli najlepsze teksty na podryw dostaje pizzę tylko dla siebie"!
- okej! Już możesz iść i ją robić! - zaśmiałaś się
- ja zaczynam! "Hej, jestem tu nowy. Którędy do twojego łóżka?"
- "jesteś tak oszałamiający, że aż zapomniałam jakim tekstem miałam cię poderwać~"
-"twój ojciec jest z zawodu historykiem? Bo mam powstanie w spodniach"
- "przepraszam. Czy ja jestem w cukierni? Bo widzie tu niezłe ciasteczko"
-"masz może mapę? Bo zgubiłem się w twoich oczach"
-"Hej! Jest między nami chemia, gdyż: Potas, Tlen, Węgiel, Wodór, Ameryk Cię!" (K O C H Am jakby ktoś nie wiedział :3 )
-"pobawimy się w dom? Ty będziesz drzwiami, a ja będę pukał"

Podczas, gdy ta dwójka się "podrywała" reszta śmiała się patrząc na nich.
- Hej! Zakochańce! Gramy w butelkę?!
- jasne! - krzyknęli w tym samym czasie nie słuchając słowa "zakochańce".
Pierwsza kręciła Mangle i wypadło na ciebie.
- pytanie czy wyzwanie?
- wyzwanie! - powiedziałaś odważnie
- pocałuj Bona!
Popatrzyłaś na przyjaciela i się zarumieniłaś. Powoli podeszłaś do niego i złączyłaś wasze usta w pocałunku. Znowu mieliście gdzieś resztę i poszliście do pokoju chłopaka. No dobra. On cię tam niósł. A co było dalej zostawiam waszej wyobraźni 😏

Resztę nawet Vincenta napiszę później >w< jakiś czas nie było rozdziałów za co bardzo, bardzo przepraszam!!!

FNaF Preferencje [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz