10

3K 97 33
                                    

Kiedy całujesz/przytulisz go z zaskoczenia

Foxy:
Pirat szedł sobie spokojnie w stronę pirackiej zatoki. Freddy stał gdzieś w kącie z kamerą niezauważalny, Chica pilnowała byś nie wybiegła za wcześnie, a Bonnie patrzył czy możesz biec. Gdy kicałek pokazał znak kurczakowi ta puściła cię, a ty podbiegłaś do swojego chłopaka i go przytuliłaś. Zdziwiony lis odwrócił się i gdy cię zauważył odwzajemnił przytulasa. Po tym zdarzeniu Freddy dał wam kamerę z nagranym przytulasem.

Freddy:
Graliście w butelkę oczywiście bez miśka, bo jak on to stwierdził "nie będzie grał w coś takiego". Nie to nie. Jego strata. Akurat kręciła Chica i wypadło na ciebie.
- pyt...
- wyzwanie
- okej! - kurczak się ucieszył - pocałuj swojego chłopaka!

Szczęśliwa wstałaś i podeszłaś do miśka. Zabrałaś mu kapelusz i pocałowałaś w usta. Oddałaś przedmiot i wróciłaś na miejsce, a speszony Freddy zakrył twarz nakryciem głowy

Bonnie: wy zawsze obdarzacie siebie niespodziewanymi przytulasami czy pocałunkami. To już się stało rutyną

G.Freddy:
Jako że Goldi nauczył cię teleportacji postanowiłaś to wykorzystać. Gdy był na ciebie obrażony i oddalał się od ciebie na co najmniej 10 metrów, zdenerwowałaś się i teleportowałaś centralnie przed nim. Chcąc nie chcąc pocałowałaś go jak on ciebie za pierwszym spotkaniem.

Springi:
- nadal jestem zdania, że córka będę lepsza od syna!
- chyba w snach
- w moich snach to mamy dziesiątkę dzieci - mrugnął do ciebie
- idiota - szepnęłaś i pocałowałaś chłopaka

T.Bon:
- Bon rusz tą dupę i przyjdź tu do mnie! - krzyknęłaś
- czego chcesz? - zapytał będąc już w twoim pokoju przy łóżku.
- niczego - odpowiedziałaś przytulając go.
- eh...

T.Fred:
Rzadko zdarzało wam się kłócić. Akurat dzisiaj na nią padło. Gdy skończyły ci się argumenty przytuliłaś się do niego tym samym kończąc kłótnie

Bb:
Ballon boy stał w biurze i denerwował stróża. Zaczęłaś skradać się po zakamarkach pizzerii unikając kamer.
- "idiota" - pomyślałaś patrząc na stróża. Stanęłaś za Bb'm, przytuliłaś go i odciągnęłaś z biura

Puppet:
Tego dnia jubilat nie chciał nawet na was spojrzeć. Mówił, że jesteście straszni czy coś. Tobie to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Przytuliłaś chłopka i pocałował go w policzek szczęśliwa z dnia wolnego.

Vincent:
Siedzieliście w biurze i patrzyliście w kamery. Właśnie dochodziła 6, a wy ledwo co dawaliście radę. Gdy usłyszałaś charakterystyczny dźwięk budzika przytuliłaś Vincenta.

FNaF Preferencje [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz