~3~

129 4 0
                                    

-To potwór!

-Uciekajcie!

Strach i panika. Te emocje kierowały większością uczniów z Bay City. Wszyscy chowali się gdzie popadnie po zobaczeniu gigantycznego potwora, kierującego się w stronę szkoły. Niestety byli też tacy, co koniecznie musieli się temu przyjrzeć.

-Tu Cassie Park z relacją na żywo na Gramogra...

-Cassie nie czas na to. Schowaj się gdzieś- przerwała jej Malia.

-Jak tylko to nagram- odparła, nie odrywając wzroku od nowego stworzenia.

Mal westchnęła zirytowana, lecz nie skomentowała zachowania starszej dziewczyny. Miała teraz ważniejsze sprawy na głowie. Musiała znaleźć swoich przyjaciół, którzy gdzieś zniknęli.

-Ryan! Spydey! Harris!- krzyczała, nerwowo zaciskając pięści.

"Gdzie oni się podziali? Nie mogli tak po prostu zniknąć"- pomyślała, rozglądając się wokoło.

-Ryan!- niedaleko brunetki stał Mark, nawołujący swojego młodszego brata.

-Mark!- brązowooka podbiegła do przyjaciela z dzieciństwa.

-O Malia. Widziałaś mojego brata?- zapytał poddenerwowany.

-Nie. Sama go szukam. Zniknął gdzieś wraz z resztą po tym jak pojawił się ten potwór.

-Teraz mamy jeszcze robota do kolekcji- wskazał na mecha, który nieudolnie próbował walczyć z potworem.

-Chyba jest uszkodzony- stwierdziła cicho.

-Teraz nie to jest ważne. Muszę znaleźć brata- oznajmił szybko.

-Pomogę ci.

***

-Potrzebujemy mechanika!- krzyknął Harris- To stąd ta czwórka w nazwie.

-Skąd my go teraz weźmiemy?- spytał Ryan, unikając uderzeń potwora.

-Nie chce nic mówić, ale może to twój brat?- spytał ostrożnie Spydey.

-Nie. Wszyscy tylko nie on.

-Tak, pewnie. Zróbmy głosowanie, potwór napewno poczeka- zironizował szatyn. Walker wiedząc, że jego przyjaciel ma rację, zaczął szukać wzrokiem swojego brata. Nie musiał długo go szukać, bo stał na środku boiska wraz z młodą Swan.

-Jest z nim Lia. Co mam zrobić?

-Nie ma czasu na namysły. Niech wejdzie z Markiem. Potem pomyślimy co dalej.

Ciemnoskóry, użył robota, by potem "wskoczyć" na dwójkę znajomych.

Malia i Mark krzyknęli głośno, myśleli, że już po nic. Starszy Walker objął nastolatkę, by ochronić ją własnym ciałem, lecz nie poczuli bólu. Zamiast tego zjawili się w windzie, która ruszyła w niewyobrażalnie szybkim tempie. Dwójka nastolatków krzyknęła ponownie. Swan zamknęła oczy. Nie chciała ich otwierać. Bała się tego co może zobaczyć.

-Ryan?- usłyszała zdziwiony głos Marka. Natychmiast otworzyła oczy.

-Nie umarłam?- spytała, upewniając się czy dobrze widzi.

-Nope. Jeszcze nie- skomentował Connor (prawdziwe imie Spydeya)

-Ale zaraz możemy jeśli Mark nie naprawi robotu ramienia!- wtrącił Harris.

-O co tutaj chodzi?- zapytał zdezorientowany kapitan drużyny.

-Tak w skrócie walczę z potworem i mogę wygrać, ale musisz naprawić mi ramię.

-A nie w skrócie?

-Zaraz zje tę dziewczynkę!- ponownie krzyknął szatyn.

-Przywal mu śmietnikiem!- wtrącił Johnson (nazwisko Spydera)

Brązowooki rozejrzał się wokoło, po czym złapał jeden ze śmietników.

-Ty z przerośniętymi zębami. Tak do Ciebie mówię!- piwiedział a następnie rzucił przedmiotem trzymanym w ręku w przeciwnika.

-Śmietnik?- zapytał cicho starszy Walker- To byłeś ty! To twoja wina!- wypomniał bratu, przypominając sobie ostatnią sytuację ze śmietnikiem i siedmiominutowym filmikiem.

-Mark, nie czas na to- dziewczyna lekko szturchnęła towarzysza.

W tym czasie robot dostał dość mocno w brzuch. Ryan krzyknął a na jego brzuchu pojawił się ślad po uderzeniu.

-J-jak to się stało?- pisnęła wystraszona dziewczyna.

-On obrywa tak samo jak robot- wyjaśnił Harris- Mark idź z Malią naprawić ramię, bo długo tu nie wytrzymamy.

***

-Malia podasz mi ten kabel?- spytał nowy mechanik mecha.

-Jasne- brunetka w ekspresowym czasie wykonała polecenie chłopaka.

-W którą to było stronę... - głośno myślał mechanik.

-W lewo- odparła Lia.

-Dzięki. Tworzymy zgrany duet- zaśmiał się rozmówca dziewczyny.

***

Malia Swan

Nazywana także Mal, Lia, młoda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nazywana także Mal, Lia, młoda. Jest miła i przyjazna, chętnie służy pomocą. Nie lubi jak jest "bezużyteczna". Ma bujną wyobraźnię i masę pomysłów. Mimo to jest bardzo wrażliwa i strachliwa. Kiedyś trenowała ju-jitsu, ale po roku przestała. Bardzo przejmuje sie opinią innych i brakuje jej wiary w siebie i swoje możliwości. Ceni sobie lojalność i szczerość. Uwielbia ciastka czekoladowe.

Enid Hale.

Jest liderem klubu artystycznego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest liderem klubu artystycznego. Otwarta na nowe znajomości. Łatwo zawiera znajomości. Uwielbia być w centrum uwagi. Inponują jej ludzie, którzy nie boją się być "inni". Ma pozytywne nastawienie do życia i uwielbia rysować.

ExtremeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz