[YOI] Challenge drabblowy

Basen

Zawiał mocniejszy, ale wciąż ciepły wiatr i morska fala zalała stopy siedzącego na piasku Viktora. Mężczyzna westchnął. Siedział na brzegu w samych slipkach i suszył się na słońcu po długiej kąpieli w morzu. Nie miał ręcznika, a nie chciał narzucać ubrań na mokre ciało.

Co innego Yuuri. Chłopak leżał na wpół zanurzony w wodzie i wyraźnie czerpał z tego satysfakcję. Wspierał się na łokciach, a głowę odchylił. Zmrużonymi oczami patrzył w niebo.

– Wracamy? – zapytał Yuuri, nie patrząc na ukochanego.

– Już? – upewnił się Viktor, posyłając w jego stronę uśmiech.

– Tak, tyle wystarczy.

Mężczyzna wstał i podszedł do plecaka zostawionego kilka kroków dalej. Narzucił na siebie koszulę, po czym wrócił do Yuuriego z jego yukatą.

– Bez marudzenia. – Viktor starał się udawać poważnego, ale w jego głosie pobrzmiewał śmiech. – Nie mogę pozwolić, by ktoś zobaczył moją piękną syrenkę.

Niebieskawy ogon Yuuriego drgnął na ten komplement. Perspektywa założenia jakiegokolwiek ubrania, nawet wygodniej yukaty, nie wydawała się już tak straszna.

Do domu Viktora wrócili na motocyklu Otabeka, z którego mogli korzystać, kiedy on i Yurio byli na wakacjach. Gdy tylko mężczyzna zaparkował za domem, wziął Yuuriego w ramiona jak pannę młodą i rozkoszując się tym słodkim ciężarem oraz ramionami wdzięcznie obejmującymi jego szyję, wniósł go do środka.

Tryton z ulgą uwolnił się od yukaty i samodzielnie zajął miejsce w dziecięcym baseniku rozłożonym na środku salonu.

– Woda nie za zimna? – zapytał z troską Viktor, kucając przy swoim szczęściu.

– Jest w sam raz. Dziękuję, kochany.

Niesamowite, jak zwykła, dziecięca zabawka w try miga stała się centrum domu i centrum świata Viktora. Ona, albo raczej jej lokator.

_______________________

Mało w tym Basenu, mało w tym nawet Baseniku, no ale jest :D Zabawna sprawa, może kiedyś wrócę jeszcze do Yuuriego-syrenki.

Oglądał ktoś Kono Danshi Ningyo Hiroimashita? Mocna inspiracja, mam nadzieję, że to nie podpada pod aż plagiat.

270 słów.