Sztuka

81 13 13
                                    

JJ patrzył na spowitą w noc i pościel Izabellę. Oddychała spokojnie, jej twarz pozbawiona była napięcia. Światło księżyca padało na jej jasną skórę, czyniąc ją jeszcze bledszą. Wzrok przyciągały cienie przy delikatnych łukach obojczyków, w zagłębieniu smukłej szyi i te na twarzy, rzucane przez rzęsy. Miała taką śliczną twarz... Lekko pociągłą, adekwatnie do reszty ciała bladą. Przy jej kolorze niebieskie, pełne życia oczy odcinały się i przyciągały wzrok – podobnie jak zawsze pociągnięte czerwoną szminką usta. Teraz jednak JJ widział ich naturalny, malinowy kolor i nie mógł się zdecydować, czy bardziej kocha tą niewinność, czy kuszącą czerwień.

Cóż, prawdopodobnie kochał obie wersje. Tak jak kochał każdą Izabellę – tą wredną, tą czułą, tą obrażoną, tą kochającą, tą oddaloną od niego o setki kilometrów i tą, której bicie serca czuł przy swoim. Tak bardzo jej potrzebował... Przybliżała dla niego niebo, którego sam nie mógł sięgnąć. Trwała przy nim, pewna swego uczucia do niego, zawsze gotowa wyciągnąć pomocną dłoń i wziąć połowę ciężaru jego problemów na swoje wątłe barki.

Była po prostu piękna. Na ciele i na duszy. Jako studentka akademii sztuk pięknych nie raz zachwycała się przy nim obrazami van Gogha, greckimi rzeźbami, dziełami włoskich mistrzów. Mówiła o nich piękne, nie zdając sobie sprawy, że jej ukochany myśli tak tylko o niej.

Gdyby potrafił, namalowałby tysiąc jej portretów i napisał milion poematów o swojej miłości do niej. Niestety, potrafił "tylko" jeździć na łyżwach. Więc w momencie, kiedy Izabella nie porzuciła go po pierwszej tak wielkiej porażce jaką był jego występ na Grand Prix, a wręcz przeciwnie – wciąż stała po jego stronie i dopingowała najmocniej ze wszystkich – zrozumiał. Nie mógł już jeździć tylko dla siebie. Od tamtej chwili zaczął jeździć także dla tej pięknej kobiety.

Dla Izabelli.

_______________________

ZDĄŻYŁAM PRZED 16!!

Kiedy zobaczyłam zmysłowe wyzwanie u Dziab, przy dotyku pomyślałam o JJ i Izabelli. Nigdy tego nie napisałam, ale teraz, przy Sztuce, znów o nich pomyślałam i lekko zmodyfikowałam tamten pomysł. Tak powstało to. Wiem, że wygląda podobnie do tego, co napisała Dziabara, ale przysięgam, że miałam coś takiego w głowie od dłuższego czasu.

No i znów facet patrzy na swoją kobietę we śnie. Co jest ze mną nie tak? Co jest z tymi creepami nie tak?

287 słów.

[YOI] Challenge drabblowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz