Część 8

1.5K 134 26
                                    

Ilość słów: 1848

Harry obudził się pierwszy. Było mu ciepło i przyjemnie. Był dokładnie tam, gdzie powinien być. Dopóki nie przypomniał sobie, dlaczego jest w ramionach Louisa, zamiast obudzić się we własnym łóżku i szybko pójść do pracy. To się dzisiaj nie stanie. Dzisiaj zadecydują, czy ich związek jest warty ratowania. Harry był przerażony.

Powoli wstał, by pójść pobiegać. Musiał chociaż trochę poukładać sobie w głowie. Wiedział, że kocha Louisa, ale nie wiedział, jak mu wybaczyć, czy zapomnieć to, co działo się przez ostatnie kilka tygodni.

Kiedy Harry wrócił, Louis już wstał i zamówił śniadanie, lecz zamiast je zjeść dreptał nerwowo po pokoju. Kiedy ujrzał bruneta niemal zalał się łzami.

- Myślałem, że odszedłeś.

Harry mógł jedynie się zaśmiać. Ta sytuacja była dla nich taka absurdalna.

- Wszystkie moje rzeczy są tutaj. Wyszedłem pobiegać.

Louis rozejrzał się i poczuł, jakby widział to wszystko po raz pierwszy. Ubrania Harry'ego złożone schludnie na krześle, jego torba na podłodze i buty obok drzwi.

- Oh – wydostało się z jego ust. - Zamówiłem śniadanie – kontynuował, jakby sekundę temu nie był na skraju załamania nerwowego.

- Wezmę tylko szybki prysznic i dołączę do ciebie – powiedział Harry i poszedł do łazienki. Dzisiaj był pierwszy dzień, kiedy jeszcze się nie pocałowali, mimo iż oboje wstali już jakiś czas temu. Harry czuł się w pewien sposób pusty, jakby czegoś mu brakowało. Pomimo że to tylko pocałunek na dzień dobry, to była ich rutyna od kiedy tylko zaczęli się ze sobą spotykać.

Louis przygotował dla bruneta kawę i miseczkę owoców, kiedy wrócił.

- Dzięki – rzekł Harry. Jedli oboje w ciszy, oboje nerwowi z powodu tego, co nadchodziło.

Po śniadaniu znowu zasiedli na kanapie. To było znajome i bezpieczne. Byli tutaj i chcieli rozmawiać, oboje. Dzisiaj nadeszła kolej Harry'ego, by zacząć.

- Wiedziałem, że coś jest nie tak, kiedy przestałeś odpisywać na moje wiadomości i zapominałeś o umówionym czasie na Skype. Ale i tak nic z tym nie zrobiłem – powiedział. - Myślałem, że może zagłębiłeś się w pisaniu nowych piosenek i nie chciałem zawracać ci głowy. Teraz czuję się jak głupek. Powinienem był wiedzieć, że coś nie gra.

Louis potrząsnął głową.

- Nie powiedziałbym ci nawet, gdybyś zapytał. Byłem taki zagubiony. To było coś, z czym musiałem poradzić sobie sam. Wiedzieć, gdzie jestem i co czuję w stosunku do wszystkiego. Nie powinieneś się obwiniać.

- Wciąż jednak czuję, jakbym zawiódł jako twój partner. Mogłem coś zrobić. Więcej dzwonić. Przyjechać wcześniej. Cokolwiek – sapnął z frustracją Harry.

- Nie, Harry! Nie. Masz swoją pracę. Masz swoje życie w Londynie. Nie powinieneś wszystkiego rzucać dla mnie – powiedział szatyn z desperacją w głosie.

- I popatrz dokąd nas to doprowadziło! - wykrzyknął Harry. - Prawie pieprzyłeś obcego faceta, Louis. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mógł ci to wybaczyć. Czy będę w stanie sobie z tym poradzić.

Łzy zaczęły wypływać z oczu szatyna.

- Proszę, kochanie, zrobię wszystko. Odejdę z zespołu. Przestanę podróżować w trasie. Zrobię wszystko, czego chcesz. Tylko proszę nie odchodź.

Harry westchnął ze smutkiem i potrząsnął głową.

- Nie, Louis. Nie tego chcę.

To miał być długi dzień.

If I'm Being Honest PL (Larry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz