To bradzo boli ze wlasne rodzeństwo mnie nie akceptuje nie dziwie sie im wkroczyłam z butami w ich życie i wszytko pozmieniałam. Postanowiłam że odejde chodź tego nie chce ale muszę nie mam wyjścia.
Wstałam o 7 zaczełam pakować wszytkie swoje rzeczy usłyszalam chuk z dołu przestraszyłam sie szybko zbiegłam w pomieszczeniu byli Elijah, Kol, Klus, Rebekah, Freya, Finn, Hayley z jakimś dzieckiem na ręcach wygladało na może 4latka i była jakaś kobieta
- Nie zabierzesz jej Dahlino nie pozwolimy na to- Odezwał się Klaus- Nie zabierzesz mojej córki- córki? Jakiej córki
- Wasza matka mi obiecała coś wiec zjawie sie tu nie długo a wtedy albo mi ja oddacie dobrowolnie albo bedzie walka
Niewiem co we mnie wstapiło podbiegłam do przodu i poprostu krzyknałam
- Nigdy- co jest ze mną??
- A ty to kto? Kolejna zabaweczka Mikaelsonów?- na te słowa starałam sie nie rzucić na nią jeśli bym ją zabiła uaktywniła bym swoją przemiane w wilka mój ojciec był wilkołakiem mam to w genach jesli kogoś zabije uaktywnie to wiec nigdy nikogo nie zabiłam
- Nie Dahlino nasza droga ciociu to jest Rosa... Rosa Mikaelson nasza siostra a niestety twoja siostrzenica- odezwał się Klaus szczeka mi opadła
- To nie możliwe wyczyła bym ją... Zaklecie Ester... Jeszcze tu wróce
I znikneła odwróciłam się do wszystkich ze zwrokiem wyjaśnienia
- Kto mi to wszystko wytumaczy co tu się dzieje?- byłam bardzo zła bardzo
- To jest Hope moja córka i córka Hayley a ta kobieta była naszą ciotka i chce odebrac nam dziecko nasza matka nie mogła miec dzieci więc poprosiła o pomoc swoją siostrę uprawia czarną magie pod warunkiem że pierwsze dziecko odda jej i pierworodne dziecki w tym przypadku Hope- powiedział ze smutkiem w oczach patrzac na mała istotkę na rekach Hayley była podobna do niej lecz oczy ma Klausa podeszłam i położyłam dloń na glówcę małej przeszedł mnie przyjemny dreszcz
- hej mała wiesz kim jestem? Jestem twoją ciocia- powiedziałam z usmiechem na twarzy- czy moge?- chciałam tą małą istotkę wziąść na ręce Hayley oczywiście sie zgodziła to o tym mówił Kol ze rodzina im... nam sie powiekszyła
- Rosa musimy ci wszystko od poczatku wyjaśnić czy możesz?- przemowił Elijah
- Nie nie moge... Jutro mi ze wszystkimi szegółami opowiecie.... Dzisiaj spedzam czas ze swoja bratanicą- powiedziałam zgodzili się.
Cały dzień spędziłam na bawieniu się z małą pokochałam ją całym sercem ona też przywiazała się do mnie bo jak Hayley chciała wziaść ja położyć do spania mała się rozpłakała. Jest poprostu cudowna.------------------------------------------------------
Przepraszam że tak zwlekałam ale brak weny mam nadzieje że mi wybaczycie :) pozdrawiam