ROZDZIAŁ III

14.7K 115 39
                                    

Zeszłam na dół zobaczyć co tak smakowicie pachnie. Ale zaraz, przecież ja powinnam robić śniadania, obiady,  wszystko w domu, po to mnie chyba wynajęli. Ku mojemu zdziwieniu Christopher robił omlety i był w samych spodenkach od piżamy (chcę tak budzić się częściej) dzięki temu mogłam zobaczyć jego bardzo umięśnione plecy. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Miał bardzo szerokie barki.. zaraz, co ja robię!? Dopiero na ziemię sprowadził mnie jego głos:

-Widzę że wstałaś - odwrócił głowę, dalej smażąc omleta.

-Tak, mogłeś mnie obudzić, przecież mogłam zrobić śniadanie -  powiedziałam podgryzając dolną wargę. 

-Chciałem ci pokazać moje umiejętności kulinarne - zaśmiał się. Wspominałam, że jest mega zabawny?

-I jak tam u rodziny? - spytałam i od razu zrobiło się jakoś tak poważnie. Bez słowa skończył smażyć omlety i położył je na stół.

-Gotowe możemy zjeść-uśmiechnął się. Wiedziałam, że chce uniknąć tematu, więc go nie drążyłam. Usiadłam i zaczęłam jeść.

-To ja pójdę coś założyć na siebie.

Wrócił w  granatowym garniturze, białej koszuli i bordowym krawacie. "Pewnie idzie do pracy" pomyślałam, ale zaraz, jest sobota, a on w weekendy nie pracuje. Spojrzałam na niego podnosząc jedną brew do góry.

- Wychodzisz gdzieś? - musiałam spytać, ciekawość mnie zjadała.

- Tak, i na co dzień też się tak ubieram - uśmiechnął się i puścił mi oczko - Mam nadzieję że masz jakieś eleganckie ubrania bo wybieramy się do klubu, umówiłem się ze znajomymi i pomyślałem, że fajnie by było gdybyś poznała jakiś ludzi.

Zastanowiłam się chwilę i doszłam do wniosku, że nie mam żadnej, ale to ŻADNEJ sukienki.

-No właśnie jest mały problem, nie mam żadnej sukienki - powiedziałam wstając, żeby odnieść talerz do zlewu.

- To nic, mamy trochę czasu, więc pojedziemy do sklepu jakąś kupić -  położył mi rękę na ramieniu, a po mojej skórze przeszedł przyjemny dreszcz.

- Przecież nie mam pieniędzy - powiedziałam - a zresztą nie musisz mnie zabierać na twoje spotkania.

- Ale chcę, idź się ubrać i jedziemy.

Poszłam i ubrałam zwykły t-shirt i czarne jeasnsy. Jechaliśmy w ciszy i leciała tylko muzyka z radia. Gdy dojechaliśmy na miejsce weszliśmy do prestiżowego sklepu.

-To ty znajdź jakąś sukienkę,a ja usiądę - puścił mi oczko.

Uwielbiałam jak to robił. Zaczęłam przeglądać kreacje. Każda wachała  się między 1000$, a 3000$. Nie miałam tyle pieniędzy, nawet nie wiem czy bym tyle zaoszczędziła, bo zarabiam 250$ na tydzień. Podeszłam do Christophera:

- Możemy iść do innego sklepu? Tutejsze rzeczy są ewidentnie za drogie - powiedziałam.

- Zapłacę za nią - uśmiechnął się.

-No dobrze.

Call me daddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz