Jestem nietoperzem i nałogowo hoduję koty. Wtedy akurat najnowsza dostawa pimpków zaszczycała świat swym puchatym istnieniem od trzech tygodni.
Wzięłam pchlarza na ręce, spojrzałam nań czule.
— I co powiesz ciekawego, Elficzek? — spytałam serdecznie, patrząc zakochanym wzrokiem w kocie patrzałki.
Przyszły Licencjonowany Kot Terapeuta i Profesor Wykładowca Uniwersytetu Podstołowego zamyślił się na moment. Widać już od pierwszych tygodni życia zamierzał panować nad językiem, nie chciał, by słowa wypływały z niego bezwładnie jak powietrze z przekłutego balonika.
— Miau — rzekł wreszcie, a jego piskliwy, dziecięcy głosik zabrzmiał wyjątkowo dorośle i stanowczo.