Pov. Tinus
Właśnie podjechaliśmy pod szpital gdzie jest Arek. Martyna strasznie się bała, że on tego nie przeżyje.
Weszliśmy do szpitala i czekamy jak będziemy mogli wejść do sali gdzie jest Arczi.
T: Martyna popatrz na mnie... - powiedziałem a Martyna spojrzała się na mnie.
T: Wszystko będzie dobrze. Obiecuję. Spokojnie. Arek jest silnym chłopakiem i da sobie radę. Będzie walczył i to wygra. (Walczy o życie)
Mar: Mam taką nadzieję - powiedziała i się do mnie mocno przytuliła.
-----------------------------------------------------
Minęły 2 godziny. Lekarz właśnie wyszedł z sali gdzie był Arek. Idziemy się spytać co z nim.
(L-lekarz)
T: Dzień dobry.
L: Dzień dobry.
T: Wiadomo już może co z Arkiem
i czy będzie żył?
L: A państwo są kimś z rodziny?
Mar: Tak.
T: Al... - chciałem coś powiedzieć ale Martyna mnie szturchnęła i wtedy przypomniało mi się, że jak powiemy, że nie jesteśmy nikim z rodziny to nam nie powie.
L: Co?
T: Nie nic.
Mar: To co z nim?
L: Więc pacjent był w ciężkim stanie bo miał wstrząśnienie mózgu i mógł by umrzeć ale zapobiegliśmy temu. Pacjent miał też rozciętą głowę więc ją zszyliśmy. Teraz leży na sali i odpoczywa.
Mar: Moglibyśmy do niego wejść? Bardzo prosimy - powiedziała i zrobiła oczy szczeniaczka. Kocham te oczy hah.
L: Dobrze ale nie męczcie pacjenta.
Mar: Dobrze. Dziękujemy. Do widzenia.
L: Do widzenia - powiedział, a Martyna pobiegła do sali pociągając mnie za sobą.Pov. Martyna
Ucieszyłam się jak lekarz powiedział, że Arek żyje i, że możemy go odwiedzić. Od razu jak lekarz zgodził się na nasze odwiedziny u Arka to pobiegłam do sali pociągając za sobą Tinus'a.
Mar: Ale się cieszę, że Arek żyje.
T: Ja też. Mówiłem, że wszystko będzie dobrze.
Mar: Dziękuję - powiedziałam i przytuliłam się do Tinus'a.
Weszliśmy do sali i usiedliśmy obok łóżka gdzie był Arczi.
Mar: Jak się czujesz?
A: No już lepiej.
Mar: A co ci się stało? Kto to zrobił?
A: Porwały mnie chyba te same osoby co ciebie bo byłem w tym samym domku na drzewie co ty. Później pobili mnie i zrzucili z tego domku.
Mar: O MÓJ BOŻE!!! - powiedziałam i przytuliłam się do Arcia płacząc.
A: Mrtyś. Spokojnie. Już nic mi nie jest. Żyję.
T: Martyś spokojnie.
Mar: Ale...
A: Nie ma ale. Żyję i jestem tutaj.
Mar: Oki.
Nagle zadzwonił do mnie telefon. Dzwoniła do mnie Lena. To była moja i Mai przyjaciółka. Dawno się nie widziałyśmy.
Mar: Mogę odebrać?
Arek i Tinus: Pewnie.
(Rozmowa telefoniczna) (L-lena)
L: Hej.
Mar: Hej.
L: Co się stało?
Mar: Nie nic.
L: Przecież słyszę. Mów.
Mar: Ehhh... Bo mój przyjaciel został porwany i zrzucony z domku na drzewie.
L: O matko.
Mar: No. Dlatego płakałam. Teraz jestem w szpitalu gdzie on jest. Maja też jest w szpitalu bo miała wypadek.
L: O mamuniu. Maja jest w tym samym szpitalu?
Mar: Tak możesz nas odwiedzić.
L: Oki tylko podaj mi adres.
Mar: **********
L: Dobra to już jadę.
Mar: Oki papa.
L: Papa.
(Koniec rozmowy telefonicznej)
Mar: Moja przyjaciółka tu przyjedzie oki?
A: Oki.
Rozmawialiśmy około 30 minut aż nagle przyszła Lena. Wszyscy się odwrócili ale Lena i Tinus byli zdziwieni nie wiem czemu.
Mar: Czemu patrzycie jakbyście zobaczyli ducha?
T: L-Le-Lena?!
L: T-Ti-Tinus?! - powiedziała
i podbiegła do Tinus'a.
T: Tęskniłem - powiedział
i... pocałował ją?!
Mar: Tinus o co chodzi?! - powiedziałam już trochę wkurzona.
T: Muszę ci coś powiedzieć.
Mar: Co?!
T: Bo 3 lata temu miałem dziewczynę i nią właśnie była Lena. Zerwaliśmy ze sobą bo Lena musiała się wyprowadzić, a my nie umieliśmy żyć bez siebie tyle czasu. Nie widząc siebie i... nie mogąc siebie widywać. Teraz ją spotkałem. Chciałem znaleźć dziewczynę żeby zapomnieć o Lenie ale... to nic nie dało. Cały czas o niej myślałem. Przepraszam cię ale... ja kocham Lenę. Przepraszam... - powiedział a ja wybiegłam ze szpitala.
Jednak zobaczył to Marcus. On też wyszedł ze szpitala i usiadł obok mnie.
Mac: Co się stało?
Mar: Martinus ze mną zerwał bo spotkał swoją dawną dziewczynę, z którą się rozstał bo nie mogli żyć bez siebie 3 lata... Nie widząc siebie... Powiedział jeszcze, że ją kocha.
Mac: Nie martw się. Wszystko będzie dobrze.
Mar: Jak ma być wszystko dobrze?! Martinus ze mną zerwał! Nie mam chłopaka! No i nikt mnie nie kocha!
Mac: Powiem ci jedną rzecz. Jest ktoś kto cię kocha.
Mar: Kto niby? - powiedziałam od niechcenia.
Mac: Arek - szepnął.
Mar: N-na-naprawdę? - powiedziałam jednocześnie zdziwiona i zadowolona.
Mac: Tak.
Mar: W sumie to od jakiegoś czasu... Czuję się dziwnie.
Mac: Dlaczego?
Mar: Bo jak jestem obok Tinus'a to czuję się jakbym rozmawiała z przyjacielem, a jak jestem obok Arka to czuję takie... Jakby motylki w brzuchu.
Mac: Czyli tobie też się on podoba.
Mar: N-no chy-chyba t-tak.
Mac: Idź do niego i mu to powiedz.
Mar: Powiem ale może jutro?
Mac: Zrób jak będziesz uważać.
Mar: Okej.
Mac: To chodź.
Weszliśmy do szpitala. Marcus poszedł do Mai a ja do Arka.
A: Martyś spokojnie jakoś się ułoży.
T: Naprawdę przepraszam.
L: Marti przepraszam, że ci nic nie powiedziałam.
Mar: Okej rozumiem.
T: Nie jesteś zła? - spytał zdziwiony.
Mar: Trochę to bolało ale już jest okej.
L: No i chcemy ci coś powiedzieć.
Mar: Co?
T: Bo jest jedna osoba, której się podobasz.
Mar: Wiem kto to.
Lena, Tinus i Arek: Z kąd wiesz?! - spytali wszyscy zaskoczeni.
Mar: Mam swoje sposoby hah - powiedziałam i każdy się uśmiechnął.
A: Czyli wiesz, że... Ja... - nie dokończył bo mu przerwałam.
Mar: Tak wiem. Szczerze to jak byłam obok Tinus'a to czułam jakbym rozmawiała z przyjacielem, a jak byłam obok ciebie to czułam takie... motylki w brzuchu - powiedziałam i się lekko zarumieniła bo czułam.
A: Martyś?
Mar: Tak?
A: Zostaniesz moją dziewczyną? - powiedział a ja popatrzyłam się na Tinus'a on leciutko kiwnął głową na tak i ja znowu odwróciłam się w stronę Arka.
Mar: Z wielką chęcią - powiedziałam i wpiłam się w jego usta.
L: Jacy uroczy oni są.
T: Nom - powiedział i pocałował Lenę.
Jak skończyliśmy się całować to siedzieliśmy gadając i śmiejąc się. Baaardzo długo tutaj byliśmy bo było bardzo fajnie. Jednak nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to nie jest koniec porywania, bicia itp.Co się dalej wydarzy? Tego dowiecie się w następnym rozdziale❤️
////////////////////////////////////////////////////
Hejcia💓
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba😏
Nwm kiedy next, może jeszcze dzisiaj💞
Rozdział na prośbę Arcia😘Do następnego😙