Smutnym zakończeniem SnK byłoby, jeśli Eren zabiłby wszystkich Tytanów i miałby zostać odznaczony czy coś, ale zamknąłby się w pustym pokoju z lustrem i Mikasa by pukała w drzwi i prosiła o wpuszczenie jej. Armin także by próbował namówić go do pozwolenia im wejść, a wtedy Eren by spojrzał w lustro i powiedział "...każdego z nich" i sam się zabił.
Co myślicie o takim zakończeniu?