Dla MissXAnn ❤️ Jej pomysł, moje wykonanie. Mam nadzieję, że ci się spodoba i dobrze oddałam twoją wizję. 😘
Las zimą był wyjątkowo piękny. Większość ludzi powiedziałaby, że najpiękniej wygląda on jesienią, bo jest wtedy taki kolorowy, dzięki liściom spadającym z drzew. Ale to właśnie zimą robił on największe wrażenie. Gdy się po nim chodziło, słysząc jak śnieg skrzypi z każdym kolejnym krokiem, miało się wrażenie jakby trafiło się do swojej własnej baśni. Las zimą był naprawdę piękny... ale też niebezpieczny. Zwierzętom ciężej było znaleźć pożywienie, a chciwi ludzie nie myśleli o tym, żeby owym zwierzętom w tym pomóc.. wręcz przeciwnie.
Człowiek mógł mówić, że las był niezwykły zimą, ale na pewno nie przeszłoby to przez głowę lisa, który ostatnie co zobaczył przed śmiercią była lufa skierowana w jego głowę.
~~~
Gilbert starał się za wszelką cenę ignorować hałasy w klasie i faktycznie próbował się czegoś nauczyć. Sam, gdyż Pan Phillips nie był zainteresowany jakąkolwiek formą pomocy. Gilbert marzył o nauczycielu, którego faktycznie obchodziłaby jego praca i który naprawdę chciałby nauczyć czegoś swoich podopiecznych, dlatego pokładał wszelkie nadzieje w nowym nauczycielu, który miał się dzisiaj pojawić. Jeśli miał on być równie niekompetentny jak Pan Phillips to Gilbert nieszczególnie miał jakikolwiek powód, żeby przychodzić następnego dnia do szkoły. No może poza jedną osobą.
Blythe mimowolnie spojrzał na lewo od siebie. Nie mógł nic na to poradzić, to się działo samo z siebie. Robił coś i nagle przestawał, bo zaczynał gapić się na niczego nieświadomą Anię, która albo rozmawiała ze swoimi koleżankami, albo czytała jakąś książkę, albo po prostu usiłowała się uczyć tak jak on. Dziewczyna zazwyczaj w końcu wyczuwała jego wzrok na sobie i obracała się, ale Gilbert wtedy kierował swój wzrok z powrotem do podręcznika. Nie chciał jej zawstydzać, zrobił to już wystarczającą ilość razy. I tak już go nie znosiła, po co miał jeszcze pogarszać swoją sytuację, prawda?
Dlatego nie wiedzieć czemu, kiedy Ania spojrzała w jego stronę, tym razem nie odwrócił wzroku. Zamiast tego uśmiechnął się. Reakcja była taka jakiej Gilbert się spodziewał. Ania natychmiast poczerwieniała na twarzy i schowała twarz w podręczniku trzymanym przed sobą. Chłopak westchnął i wrócił do nauki. Z jednej strony marzył, żeby Ania odwzajemniła uśmiech, ale z drugiej, sposób w jaki się zawstydzała sprawiał, że była jeszcze bardziej urocza niż zwykle.
"Urocza" było pierwszym przymiotnikiem, który przyszedł Gilbertowi do głowy, gdy zobaczył dziewczynę po raz pierwszy. Rude włosy i piegi wielu odstręczały, ale on uważał, że te atrybuty jedynie dodają jej urody. Drugim przymiotnikiem, który przyszedł mu na myśl był "nieśmiała". Potem przekonał się, że jest niesamowicie inteligentna. Potem z każdym dniem poznawał ją coraz lepiej i przychodziło mu na myśl coraz więcej określeń, by ją opisać, ale nie było chyba ani jednego, który miałby negatywny wydźwięk. No może poza "uparta jak osioł".
Myśli Gilberta przerwały podekscytowane głosy przy wejściu. Odwrócił się zaciekawiony, żeby zobaczyć co się dzieje. Przy drzwiach stało większość chłopców, wszyscy otaczali Billy'ego i mówili jeden przez drugiego, niektórzy klepali go po plecach, jakby chłopiec dokonał właśnie czegoś niesamowitego. Sam obiekt zainteresowania miał na twarzy tryumfalny uśmieszek pełen satysfakcji. Blythe przez większość czasu miał ochotę walnąć chłopaka w gębę i pozbawić, go tego uśmieszku, ale na szczęście posiadał coś takiego jak samokontrola. Nie potrzebował kłopotów. Gilbert zmarszczył brwi nie rozumiejąc co dokładnie się dzieje, ale po chwili dostrzegł co Billy trzymał w ręce.
CZYTASZ
One shots
FanfictionOne shoty o różnych parringach z seriali czy książek ;) #131 w oneshots - 19.05.18