*Jimin*
Po dwóch godzinach zadzwonił mój telefon. To był Jungkook. Miałem nadzieję, że już wraca. A jednak.
- Jak to musisz zostać? - Byłem zawiedziony
- Ehh jeden z pracowników wyjechał stąd na noszach. Złamał nogę. Muszę zostać i ogarnąć dokumentacje. To jednak stało się w pracy. Muszę sprawdzić monitoring i wszystko ogarnąć
- Nie może tego robić ktoś inny?
- Tylko ja mam dostęp do nagrań. Szef stwierdził że ma za dużo na głowie i zostawił to mnie. Nawet on nie zna hasła do plików.
- Rozumiem. - W mojej głowie narodził się pomysł. - Pozwól, że przywiozę ci chociaż jakieś jedzenie no i garnitur. W końcu na twoim stanowisku musisz dobrze wyglądać.
- Nie chcę żebyś jechał sam metrem takim kawał drogi
- Dam sobie radę kochanie.
- Okey ale bądź ze mną na bieżąco w kontakcie.
- Oczywiście misiu. Za niedługo będę. - Rozłączyłem się po czym poszedłem zapakować garnitur Kooka i robić mu coś do jedzenia.
Gdy wszystko było gotowe. Zabrałem rzeczy i wyszedłem z domu. gdy zamykałem drzwi i słyszałem za sobą hałas. Z mieszkania sąsiadki Wyszedł Suga. Wiedząc już teraz, że jest po naszej stronie uśmiechnąłem się tylko do niego i skierowałem do wyjścia.
- Gdzie się tak śpieszysz? - zawołał za mną.
- Muszę zawiść to Jungkookowi do pacy. Miał nagłą sytuację i zaproponowałem, że przywiozę mu to wszystko. - Tłumaczyłem bez zatrzymywania się. Wiedziałem, że za 20 minut odjeżdża bezpośredni autobus.
- Poczekaj pomogę Ci
- Nie trzeba. Na przystanek nie jest daleko.
- Ty chcesz to wszystko wieść autobusem? - W jego głosie można było dostrzec zaskoczenie a zarazem delikatny śmiech.
- Nie mam innego wyboru - Uśmiechnąłem się do niego.
- Czekaj. Zawiozę cię.
- Naprawdę nie trzeba.
- Nie marudź. Chodź - Zabrał ode mnie cześć rzeczy i skierował się do swojego pojazdu.
Bez dłuższego sprzeciwy wsiadłem do samochodu i podałem mu adres biurowca. W drodze napisałem Jungkookowi jak wygląda sytuacja i że może się mnie niedługo spodziewać. W samochodzie nie rozmawialiśmy zbytnio. Gdy dojechaliśmy na miejsce, grzecznie podziękowałem, zabrałem wszystko i poszedłem w stronę budynku. Nigdy tu jeszcze nie byłem. Wiedziałem, że 8 piętro. Gdy dojechałem zobaczyłem ogromne pomieszczenie a tam ogromną ilość ludzi. Do moich uszy dochodziły dzwięki rozmów oraz dzwoniących telefonów. "W czym mogę pomóc?" Odezwała się kobieta z za biurka z tabliczką. "sekretarka"
- Szukam Jungkooka. - Pewnie odpowiedziałem
- A był pan omówiony? - Nie mogłem być jak miał mieć dzisiaj wolne
- Nie ale... - Nie dała mi dokończyć zdania
- W taki razie nie mogę Pana wpuścić. Pan Jeon jest teraz zajęty.
- Ale Ja jestem...
- Jimin kochanie. Jesteś - Usłyszałem głos Jungkook. Odwróciłem się a on już stał za mną. Obdarzył mnie na powitanie cudownym, delikatnym pocałunkiem
CZYTASZ
Póki śmierć nas nie rozłączy // ~+18
RomanceJimin i Jungkook są w szczęśliwym związku. Planują wspólne życie. Gdy rodzice obojga ze stron dowiedzieli się o orientacji swoich dzieci - odcięli od pieniędzy jednego i drugiego. Jungkook aby zarobić na swoja kruszynkę, znalazł pracę w dużej, na sz...