― Myślę, że się w tobie zakochałem.
― Nie, tak nie uważasz.
― Naprawdę.
― Nie myślisz jasno, Tom.
― Myślę. Jesteś jedyną rzeczą, o której myślę, od kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy. Twoje głupie obsesje i dziwactwa są takie naiwne i urocze. Twoja dziwna wiedza o prawie wszystkim. Jestem beznadziejnie w tobie zakochany i nie wiem, czy to dla mnie dobre.
Powoli wypuścił Toma z luźnego uścisku. Jego heterochromatyczne oczy niemal paliły się jak alarm. Cienkie usta wyciągnęły się w uśmieszku.
― Myślę, że też ciebie kocham.
― Naprawdę?
― Ale, nie chcę stracić swojego przyjaciela.
― Możemy być kimś więcej niż przyjaciółmi.
― Obiecujesz?
Zahaczył mały palec z palcem Torda, zanim przycisnął go do kolejnego uścisku.
― Obiecuję.
Po prawie połowie godziny niezręcznego przytulania i niewielkich rozmów, Tord zadecydował polepszyć nudną atmosferę.
― Więc, jesteśmy czymś. Jak... przedmiot?
― Jeśli zechciałbyś być.
― Chciałbym. To będzie przyjemność zakochać się beznadziejnie w tobie.
Tom podniósł się, aby wracać do swojego domu.
― Zrobiliśmy prawie większość rzeczy z listy.
― Prawda.
― Numery 3,7,8 i 9.
― Nie mogę się doczekać, by dokończyć resztę z tobą.
Tom podszedł do drzwi, wcześniej pomachał na pożegnanie Tordowi, co ten odwzajemnił.
///
Zachód słońca był koloru zakurzonej lawendy. Owinięty szczególnymi wzorami wielokrotnych odcieni błękitu. Jedynie biały półksiężyc i gwiazdy zaczynały zerkać przez kolory.
Tord siedział na swoim oknie, tulił pluszową pandę i machał nowym wiankiem. Królewskimi błękitnymi różami z małym uzupełnieniem wierzby.
Tom z rozmarzeniem spoglądał na niego zza okna.
― Co sprawiło, że jesteś taki szczęśliwy, Kittyboy?
― Ty.
― Jaki śmiały. Bardzo pewny siebie.
― Miłość zmienia ludzi.
― Więc, ty mnie kochasz?
― Tak.
― Cóż, ja też cię kocham.
Tom bawił się wiszącymi sznurkami od bluzy, spoczywającej na jego klatce piersiowej.
― Chcesz zaliczyć kolejny podpunkt?
― Co planujesz?
― Mój ojciec jest alkoholikiem, chyba mógłbym coś dla nas przynieść.
― Słodko. Spotkajmy się na drzewie o dziewiątej po poludniu.
― Nie mogę się doczekać.
Tom zasłonił kratkowane zasłony, zanim pospieszył do piwnicy. Ostrożnie zabrał różne nieoznakowane butelki. Ohydnie na niego spoglądając, chlupotały całą zawartością o szkło.
CZYTASZ
Dear Starboy (tłumaczenie PL)
Fanfiction(Oryginał: saltiestblueberry) Tom to introwertyk. Biała kartka. Tord to enigma. Zagadka. Co się stanie, gdy obaj zostaną sąsiadami? Pastel! Tord x Tom