6. Łamiące serce nawyki

1.4K 158 108
                                    


 Listy nadal przychodziły. Nie przestawały. Każde uwielbienie łączyło się z kawałkiem porady do komplementu. Jak:

1 2. Kiedy jesteś rozdrażniony, gdy się mylisz. Głowa do góry.

lub:

 8. Jak wpatrujesz się w ptaki, kiedy czujesz się samotny. Któregoś dnia po prostu poproś o towarzystwo.

 Tom zaczął zbierać je w pastelowym, niebieskim pudełku po butach we wzory w gwiazdy, które Tord mu hojnie podarował. To on zaproponował mu tę całą rzecz:

 ― Przechowuj je jak pamiątkę. Może jedynie tylko one pozostaną po twoim wielbicielu.

 Wkopał czubkiem buta pudełko pod łóżko. Tord wychylił się zza okna, zawijał paski gum do buzi i dziwacznie zrobił dużego, neonowo różowego balona.

 Miał lekko przechylony wianek z kwiatów wiśni, jedyną rzeczą, którą go jeszcze podtrzymywała to grawitacja. Tom zaczął myśleć o czymś innym. Jego wzrok padł na niedalekiego wróbla, podskakującego cichutko po gałęziach drzewa, oddzielającego oba domy.

 ― Hej!

 Tom wyrwał się z transu, niespodziewanie sennie mrugając na hałaśliwego Norwega.

 ― Co?

 ― Nie słuchasz, prawda?

 ― Słucham.

 ― Kłamca. Widziałem jak obserwowałeś tamtego ptaka.

 Tom z poczuciem winy spuścił wzrok na kolana, nieumyślnie kręcąc młynka kciukiem. Sąsiad odchrząknął.

  ― Mówiłem o tym, że mój nauczyciel chce, abym zadecydował na jaki kierunek mam iść w przyszłości i wybrałem dwa. Zatem potrzebuję w tym twojej pomocy.

 ― Wal.

 ― Astrolog, czy terapeuta?

 ― Terapia? Nie wiedziałem, że się tym interesujesz.

 ― Po prostu podoba mi się myśl o pomaganiu dzieciom z problemami.

 ― Cóż. Astrologia wydaje się być twoim powołaniem.

 Tord pokiwał ze zgodą, nim podniósł swój kubek. Mały, porcelanowy, zielono-miętowy z małymi, białymi kropkami, ze wzorem w pionowe kreski. Chmura pary uniosła się z krawędzi i zakręciła w powietrzu.

Tom schował głowę w szaliku, gdy drugi ostrożnie dmuchnął w kubek, rozpraszając białe kłębki.

 Z odrobiną szczęścia Tord spojrzał na niego.

 ― Chcesz trochę?

 ― Co to w ogóle jest?

 ― Gorąca czekolada. Mam jeszcze więcej.

 Pokiwał głową, Tord podał mu parujący kubek z gorącą cieczą. Przyjął go i ostrożnie uniósł do ust.

 Słodkość była niemal obrzydliwa. Z pewnością Tord to uwielbia. Zdaje się, że ma ścisłą dietę na słodkie jedzenie, przekąski, oraz słodycze.

 Mimo wszystko pociągnął kolejny łyk drogocennego napoju, wtedy wspomniał na temat listy.

 ― Więc, nasza lista zadań.

 ― Ach, głupi jestem, że zapomniałem.

 Tord odkopał ze sterty żółte karteczki samoprzylepne w kształcie kwiatu i wydobył leżący na biurku różowy długopis z puszystym piórkiem.

Dear Starboy (tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz