26

1.5K 134 31
                                    

Mam dla was rozkmine:)

Liczba 2 często pojawia się w tym ff, zauważyliście? Zapamiętajcie to i napiszcie w kom. o co mogło mi chodzić :D

  -*-*-*-  

- Ten pokój jest... - zaczął Harry, gdy bracia weszli do swojego pokoju.

- Magiczny? - dokończył Jason.

- Skąd wiedziałeś?

- Powiedzieliśmy to za pierwszym razem, gdy tu weszliśmy. - wyjaśnił. - Wcześniej mieliśmy osobne pokoje, bo często się biliśmy. 

- Nie kuś mnie. - mruknął pod nosem i położył walizkę na swoje nowe łóżko.

- Przygotowany na mecz? - zagaił brat.

- Mecz? - zdziwił się Kais. - Jaki mecz?

- Slytherin kontra Gryffindor. - sprostował.

- Ogram Cię.

Jason zaśmiał się. Obaj westchnęli.

- Polatałbym. - powiedzieli jednocześnie. Spojrzeli na siebie. - Bierz miotłę. 

Obaj chwycili swoje miotły, ubrali się w swetry i po cichu zeszli po schodach. Z kuchni słychać było rozmowę.

- Czyli łączy ich więź? - spytał James. 

- Tak. - potwierdził Reg. - Bardzo potężna i niebezpieczna, która cały czas rośnie. Myślicie, że dlaczego Jason nauczył się rzucać Patronusa w ciągu dwóch minut? Bo Harry umie. Niedługo ich umiejętności będą jednakowe. 

- Nie tylko umiejętności. - odezwał się Albus. - Odruchy, funkcje życiowe, będą robić dosłownie to samo. A to schodzi się na to...

- Jeżeli jeden zginie, to możliwe, że drugi... - stwierdził sucho Severus. 

W kuchni nastała cisza. Nikt nie śmiał się odezwać. Bracia spojrzeli na siebie w szoku. Tego się zupełnie nie spodziewali.

- Kto im to powie? - spytała Lily. 

- Może ich przyjaciele? - zaproponował Regulus.

- To zły pomysł. - sprzeciwił się Syriusz. - Hermiona i Ron wiedzą i tak zbyt wiele. A Malfoy nie jest osobą, której można ufać. A Kate...

Severus zmarszczył brwi.

- No dokończ. - zachęcił. - Co chciałeś powiedzieć, Black? Że mojemu dziecku nie można ufać?

- Nie. - zaprzeczył. - Po prostu skończmy na tym, że ich przyjaciele nie mogą wiedzieć. Voldemort mógłby to wykorzystać.

- I zapewne wykorzysta. - przyznał Dumbledore. - Podejrzewam, że już wie. Zawsze jest krok przed nami. 

- Kto ich poinformuje? - powtórzyła Lily.

Bliźniacy spojrzeli na siebie i jednocześnie kiwnęli głowami. Weszli do kuchni, powodując tym nie małe zdziwienie.

- Ile wiecie? - zapytał James.

- Chyba wszystko. - stwierdzili. - To my już pójdziemy...

- Nie. - zabronił im Rogacz. - Jeżeli już wiecie o tym, to równie dobrze, możecie poznać przepowiednie. 

- Ty chyba nie zrobisz... - zaczął Syriusz.

- Zrobię. - powiedział. - Chodźcie chłopcy.

Po tych słowach wyszli w trójkę z kuchni. James zaprowadził ich do starego pokoju Jason'a, w którym jedynym meblem, była wielka misa z wodą.

Braterska Moc [ZAKOŃCZONE] | HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz