-Spokojnie...-wyszeptał mi do ucha, którego płatek delikatnie przygryzł, a potem spojrzał mi głęboko w oczy. Położył swoją dłoń na moim policzku i powoli zmniejszał odległość dzielącą nasze twarze.
Można powiedzieć, że byłem tak zaskoczony całą sytuacją, aż nie mogłem zrobić żadnego ruchu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
[Perspektywa Ciela]
Nie miałem siły, aby nawet coś powiedzieć. Byłem przerażony tą sytuacją. Nie tak się umawialiśmy ciociu! To nie powinno mieć miejsca, tak? Moje oczy się rozszerzyły i obserwowały dalszy ciąg wydarzeń. Widziałem, jak mój nauczyciel się napalił. To było dla mnie dziwne i dlatego też modliłem się w duchu, aby ktoś mi wreszcie pomógł. Kiedy brunet swoimi wargami prawie dotykał moich, do okna pojazdu ktoś zapukał. Moje serce natychmiast stanęło.
-Sebastian?-zapytał kobiecy głos. Czerwonooki jedynie westchnął i obrócił się w jej stronę.
-Tak?-spytał lekko podirytowany
-Czy mógłbyś kupić mi kilka potrzebnych składników?
-Oczywiście-uśmiechnął się.
-Napiszę wiadomość do ciebie ze szczegółami-po tych słowach ciocia pożegnała się z nami i odeszła.
Mężczyzna chwilę rozmyślał nad pewną sprawą, aż wrócił do pozycji, w której wcześniej się znajdowaliśmy.
-Więc? Na czym skończyliśmy?-zapytał.
-Na tym, że wracamy do naszych domów-powiedziałem obojętnie. Mogłem usłyszeć mamrotanie pełne niezadowolenia pod nosem.
Spojrzał na mnie zrezygnowany. Zapewne nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Na mojej twarzy pojawił się triumfalny uśmiech. Oddalił się ode mnie i ułożył odpowiednio dłonie na kierownicy. Szybko przekręcił kluczyk od samochodu i odjechał z posesji Angeliny. Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy, aż w końcu nie postanowiłem się odezwać.
-Od jak dawna znasz ciocie..?
Spojrzał się na mnie lekko zaskoczony.
-Sam już nie pamiętam-uśmiechnął się. Wydawało mi się, że kłamał. Ewidentnie kłamał.
Przez chwilę znowu zapadła cisza. Sebastian skupił się na drodze, a ja nie miałem co robić. Zauważyłem, że szyby są lekko przyćmione, co powoduje, że atmosfera staje się przyjemniejsza. Przymknąłem oczy i próbowałem się zdrzemnąć. Nagle usłyszałem muzykę dobiegającą z radia. Otworzyłem lewe oko i spojrzałem na bruneta, który posłał mi ciepły uśmiech.
-Lubisz słuchać muzyki?-zapytał.
-Zależy jakiej, za disco polo nie przepadam-odpowiedziałem.
Właśnie w ten sposób zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Zaczynając od motywu muzyki. Może na początku niechętnie się nastawiałem do tego, ale okazało się, że czerwonooki jest naprawdę fajny. W końcu się wkręciłem, można nawet powiedzieć, że zagalopowałem...
-No i ciocia zaproponowała mi, żebym poszedł na ten bal.
-Poszedł...?-zapytał lekko zdziwiony.
-Znaczy... Poszła-uśmiechnąłem się lekko zażenowany tym, że przeze mnie mógł odkryć, kim jestem.
-Każdemu się zdarza-zaśmiał się.
-No tak...-dalej nie zmieniałem mimiki swojej twarzy.
Po chwili staliśmy tuż przed moim domem. Odpięliśmy pasy i wyszliśmy z samochodu. Kiedy byłem obok mężczyzny, nagle upuścił kluczyki. Oboje w tym samym czasie chcieliśmy je podnieść, co skutkowało spotkaniem naszych dłoni. Spojrzeliśmy w swoje oczy lekko zaskoczeni.
CZYTASZ
Próbuję cię nie kochać
FanfictionMiłość. Czym tak dokładnie jest miłość? Wiele osób uważa, że to wspaniałe uczucie. Jednak sprawia pewne problemy w naszym życiu, nieprawdaż? Nie mamy nad tym kontroli. Możemy zakochać się w przystojnym buntowniku albo w "kujonie", który uwielbia gra...