[Perspektywa Ciela]
Z samego rana zostałem obudzony przez odgłosy dochodzące z kuchni. Nie miałem najmniejszej ochoty, by wstać po wczorajszym wieczorze pełnym atrakcji. Od malowania paznokci po perfumowanie mnie całego,a nawet przekucie ucha (bo drugiego już nie dałem) Mimo wszystko wstałem po czym założyłem czapkę, w której schowałem moje włosy. Lepiej nie ryzykować kto mnie odwiedził. Jedyną osobą, której podarowałem klucze była to ciocia. Mogła jednakże kogoś przyprowadzić. Skierowałem się w stronę mojej kuchni. Zastałem tam dwie ciekawe osoby. Kłócące się ze sobą Angelina i Elizabeth.
-Czemu jesteście u mnie w domu?-zapytałem ziewając oraz przecierając przy tym oczy.
-Cieel! Czemu nosisz czapkę? Nie jest ci za gorąco? Z resztą. Twoja ciotka zakazuje mi się z tobą dzisiaj spotkać-powiedziała oburzona.
-Bo to prawda-prychnęła czerwonowłosa. Raczej za sobą nie przepadają...
-Lizzy to prawda. Dzisiaj jestem zajęty i chciałbym znowu zapytać. Co wy tutaj robicie?
-Chciałam do ciebie przyjść, aby zobaczyć czy czegoś nie zepsułeś-gdy moja dziewczyna nie patrzyła ona wskazała na włosy- Jak widać nic się nie stało, ale gdy otwierałam drzwi ona wbiegła do twojego mieszkania!
-Ja chciałam go tylko odwiedzić!-obie dziewczyny zabijały się wzrokiem. Westchnąłem. Powiedziałem Lizzy, że powinna już iść, bo nie mam dzisiaj na nią czasu. Jedynie co to pocałowała mnie w policzek mówiąc przy tym ciche ,,Dobrze". Po chwili nie było już blondynki w moim mieszkaniu. Zamknąłem wyjście oraz zdjąłem nakrycie głowy. Włosy były związane w koka. Tak to by mi dosięgały do bioder. Czerwonooka zaczęła mi się przyglądać.
-Ciociu mamy czas do wieczora... Co my będziemy robić?-zapytałem opierając się o drzwi.
-Oczywiście będziesz uczył się zachowywać dziewczęco i stosownie.
Wszystko zaczęło się od chodzenia z książkami na głowie. Na początku było łatwo, ale kiedy ciocia położyła mi "małą" encyklopedię... Wtedy to była już wyższa szkoła jazdy. Rozumiem, że chce abym chodził prosto, ale to już przesada! Następnie uczyła mnie poprawnego słownictwa oraz jak powinienem zachowywać się przy stole. Z tym zajęły nam dwie godziny godziny. Nadeszła pora na nauki tańca. Z tym chyba mi szło najgorzej. Co chwilę stawałem na stopy mojej partnerki albo piruet, aż mi się zakręciło w głowie. Na szczęście nauczyłem się tego może nie do perfekcji, ale nauczyłem!
W tym momemcie była już dziewiętnasta, a o dwudziestej pierwszej powinniśmy tam być. Byłem strasznie zmęczony, ale co poradzić. Poprosiłem ciocię o pomoc z gorsetem i włosami. Znowu ten gorset... Nie ukrywam troszkę bolało, ale szybko się przyzwyczaiłem. Resztę dałem radę już sam ubrać. Angelina związała mi dwa kucyki. Założyłem na nie kapelusz. Myślałem, że to już wszystko, ale czerwonooka zawiązała mi białą kokardę wokół szyji. Do tego zrobiła mi lekki makijaż abym wyglądał jeszcze bardziej dziewczęco. Spojrzałem w lustro. Wyglądałem przepięknie. Moja figura podkreślała to jeszcze bardziej, iż jestem dziewczyną. Tak... Mam jeszcze troszkę dziecięcą sylwetkę. Innym słowem byłem już gotowy. Kobieta tak samo. Mimo to, że miała krótszą sukienkę ode mnie wyglądała ciągle niesamowicie. Opuściłyśmy mieszkanie i wsiadłyśmy do samochodu czekającego na nas od kilku minut.
Gdy byliśmy już na miejscu zacząłem się rozglądać po całym pomieszczeniu. Wszystko było w staroświeckim stylu, chyba z XIX w. Więc nie dziwie się wyboru takich kreacji. Trzymałem się blisko czerwonowłosej, ponieważ nie chciałem się zgubić. Sala była naprawdę ogromna, a tłum zaczął się zbierać.
CZYTASZ
Próbuję cię nie kochać
FanfictionMiłość. Czym tak dokładnie jest miłość? Wiele osób uważa, że to wspaniałe uczucie. Jednak sprawia pewne problemy w naszym życiu, nieprawdaż? Nie mamy nad tym kontroli. Możemy zakochać się w przystojnym buntowniku albo w "kujonie", który uwielbia gra...