Ogień.
Dla prehistorycznych ludzi był źródłem życia. To dzięki niemu mogli się ogrzać czy odstraszyć groźną zwierzynę. Dzięki ogniu i jego światłu ludzkość mogła się rozwinąć.
W starożytności wierzono, że to Prometeusz podarował ludziom ogień, za co gorzko zapłacił. Inni twierdzili, że ludzie rozpalili go sami, przypadkiem.
Obecnie ogień nie był niczym szczególnym czy nadzwyczajnym. Błędem jednak by było traktowanie go z lekceważeniem. Ogień był, jest i już na zawsze będzie jednym z najniebezpieczniejszych żywiołów na świecie. Był darem i przekleństwem jednocześnie. Należało posługiwać się z nim ostrożnie i traktować z szacunkiem. A każdy, kto go bagatelizował, musiał za to boleśnie zapłacić.
Świetnie przekonał się o tym Ignis, który pewnego zimowego wieczoru rozpalił mocniej w kominku, chcąc się ogrzać. Rozsiadł się wygodnie w fotelu, zrzucając niewygodne buty w kąt niewielkiego pokoju. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął paczkę papierosów, z której wyjął jednego, zapalając go. Następnie kolejnego, kolejnego i jeszcze kolejnego. Zadymił całe pomieszczenie, lecz zdawał się tym zupełnie nie przejmować.
Na dworze zrobiło się już ciemno, a w pokoju przyjemnie ciepło. Oczy samoistnie mu się zamykały, gdy w dłoni trzymał ostatniego papierosa. Wtedy jeszcze nie wiedział o tym, że powinien się nim wyjątkowo delektować, gdyż naprawdę był to jego ostatni papieros.
Następnego dnia słońce jak zawsze wstało — jednak Ignis już nigdy go nie ujrzał. Ogień był wyjątkowo okrutny i bezlitosny.
Mieszkańcy obudzili się dziś wcześniej niż zazwyczaj, zaniepokojeni kłębiastym, duszącym dymem. Zareagowali szybko, lecz nie wystarczająco, aby móc uratować nieodpowiedzialnego i lekkomyślnego chłopaka, który spłonął wraz ze swoim malutkim mieszkankiem. Śledztwo dowiodło, iż niedopałek papierosa spadł na dywan, który się podpalił, a następnie ogień błyskawicznie się rozprzestrzenił, nie dając pogrążonemu we śnie chłopakowi szans. Zginął przez swojego niezgaszonego papierosa, bo lekceważył zagrożenie związane z ogniem.
Śmiało, możesz palić licho. Tylko uważaj, aby to ono nie spaliło ciebie.
CZYTASZ
Licho nie śpi
General FictionZbiór trzynastu krótkich, raczej niepowiązanych ze sobą tekstów, które nie zaliczają się ani do drabble, ani do prawomocnych oneshotów. Duża dawka ironii, symbolizmu i dziwactwa. Satyry. Interpretacja dowolna. Mimo wszystko nie brałabym tego za bar...