Marinette
-Mam osiemnaście lat jestem jak to większość mówi zdolna, chociaż przez miłość i inne tego typu sprawy chociażby okrótne kłamstwo c.... Znaczy teraz to nie istotne, coś o mnie? Emm chodzę do 3 klasy liceum dla Paryskich projektantów.Mój tata prowadzi piekarnie a mama cukiernie razem tworzą słodki duet i pyszne ciasta
ADRIEN
-Mam osiemnaście lat chodzę do 3 klasy liceum dla Paryskich modeli w sumie nic ciekawego we mnie nie ma. Nie wiem co jeszcze o sobie powiedzieć.Aa no tak moja mama wyleciała dziewięć lat temu do Tybetu niestety nie pamiętam zbyt dużo z tamtego okresu... A ojciec w ogóle się mną nie przejmuje.
*****
Dodałeś użytkownika Marinette w aplikacji Messenger
Zmieniłeś pseudonim Marinette na księżniczka Marinette
użytkownik księżniczka Marinette zmienił swój psełdonim na MariLady
MariLady:czego kocie?
Chat noir: o co ci chodzi nerwusko?
MariLady:nie jestem nerwuską
A czemu do mnie piszesz? Nie jesteś zajęty ratowaniem Paryża?Chat Noir: Biedrońsia sie tym zajmie
Użytkownik MariLady zmienił twój pseudonim na Głupi kot
Głupi kot:Nie jestem głupii ;-;
MariLady; jasne kici kici
Głupi kot: znalazła sie księżniczka /:
MariLady: Kotku a jaki chciałeś mi pseudonim dać co? No wałśnie😜
Użytkownik Głupi kot jest nie aktywny
Odkładam telefon i rzucam sie na moje wielkie łóżko
-Plagg
-nie ma mnie
-Mam camembert -w drugim końcu pokoju zauważyłem poruszenie a następnie spod jakieś leżącej tam koszulki wypełz mały stworek przypominający kota
-Gdzie?
-Plagg wysuwaj pazury
-Ty zły podeszłeś mn...- kwami nie skończyło a teraz znajdował się na mnie opinający moje ciało kostium. Otworzyłem okno a następnie przeskakując z dachu na dach zbliżałem sie do miejca w którym umówiłem sie z biedrą
MARINETTE
-Mamo wychodzę
Powiedzjałam biorąc z piekarni pare ciastek dla Tikki-Jasne ale wróć przed pół nocą - mina nie zadowolenia mamy mówiła sama za siebia ale nie zwarzając na to wyszłam z piekarni udając sie w stronę bocznej uluczki
-Tikki
-Tak?
-gotowa?!
-Oczywiście Marinette
-Tikki kropkuj-po chwili na moim ciele znajdował się kostium biedronki gdzie ja miałam spodkać tego kocura? A no tak obok szkoły kiedy byłam już prawie na miejcu zauważyłam pana kota który opierając się o ścianę mruczał coś pod nosem
-Oj kici kici
-Witaj biedrońsiu-Chłopak w kostiumie uśmiechnął sie głupkowato na co ja postanowiłam nie reagować
-och my Lady prosze nie obrażaj sie na mniee
-miałeś mnie tak nie nazywać
-ale to takie urocze biedrońsiuu
-Kocie kurde bo cie chyba za chwilę walnę rozumiesz?
-co okresik? To straszne!
-kocie-warknęłam powstrzymując się by go nie walnąć-po co chciałeś sie spotkać?
-Booo
-cooo?
-no bo ja-nie dokończył gdyż pocałował mnie najpierw delikatnie ale potem bardziej namiętnie i nie przestawł dopuki go nie walnęłam w ten pust łeb nie żeby coś całuje całkiem nieźle ale to tylko zwykły dachowiec
-Czyś ty oszalał co ty sobie wyobrażasz?
-no biedroneczko przecież ci sie podobało prawda-Tak znaczy nie
-spadaj powiedziałam chwytając jojo i uciekają ,,do domu" miałam jeszcze ochotę po skakać po Paryżu
CZYTASZ
Przecież cie tak nie zostawię
Fanfiction(1) Moje życie zmieniło się od momentu w którym chciałem się zabić no bo to teraz moje życie?