#10 Niepewność

47 2 32
                                    

Siedziałam sobie wygodnie w przyczepce, ciągniętej przez Adriena i Nino (niczym koni xd dop.aut). Akurat dojeżdżaliśmy pod dom Alyi kiedy usłyszęliśmy głos z tyłu

-Hej wam!

-Siema!- Adrien zsiadł z roweru po czym podszedł do chłopaka o niebieskich końcówkach włosów. Nino podążył za przyjacielem. Chłopcy przywitali się, przybijając piątki. Po tych wszystkich piątkach, chłopak podszedł do mnie wyciągając rękę na powitanie.

-Cześć, jestem Luka- Powiedział

-Wiktoria, miło poznać- Podałam mu rękę uśmiechając się

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Wiktoria, miło poznać- Podałam mu rękę uśmiechając się

-Luka jest starszym bratem Juleki, gramy razem w zespole muzycznym.- Tłumaczył Adrien- Na pewno się polubicie

-Ja tam jestem pozytywnie nastawiona na nowe znajomości- Przyznałam

-Ja również- W tym momencie zauważyłam, że Luka ma pomalowane paznokcie na czarno- A gdzie zmierzacie takim wozem?- Zachichotał

-Do kina- Odpowiedział Nino- Chcesz dołączyć?

-Jeśli to nie problem...

Zastanawialiśmy się jak Luka się z nami zabierze lecz po chwili wpadliśmy (a konkretnie jedna osoba) na genialny plan

--------5 minuts later----------

-I myślisz, że to mnie nie zabije?- Luka wpatrując się w MÓJ wynalazek trochę obawiał się o swoje zdrowie i życie

-Absolutnie- Powiedziałam patrząc na kawałek platwormy (no dobra to była jakaś przypadkowo znaleziona deska) z poręczą, przmocowana na wierzch deskorolki taśmą izolacyjną (innej nie mięliśmy), przyczepioną sznurkiem do przyczepki.- To znaczy.. Tak mi się wydaje

Nino tylko podniósł brwi, a Adrien złapał się za głowę

-Jakbyś się odczepił czy coś, to krzycz- Poradził Nino

-A czy ty, gdybyś jechał ruchliwymi ulicami, po brzegi wypełnionymi samochodami i ludźmi na jakimś patologicznym wynalazku i nagle tuż obok na przykład ciężarówki odczepiłbyś się od reszty znajomych, nie zacząbyś krzyczeć?- Zapytał Luka, teatralnie zamykając oczy i kładąc rękę na czole zapytał Nina o sens jego rady

-A no w sumie- Nino zastanowił się chwilę, po czym wsiadł na rower

-Wypraszam sobie!- Wtrąciłam się- Mój wynalazek nie jest patologiczny!... Powinniście mi podziękować- Dokończyłam "obrażona" wsiadając do przyczepki (nie jesteś obrażona spooko, to tylko tak teatralnie wiesz o co chodzi cnie? Dop. Aut)

---------------

Wreszcie dojechaliśmy pod dom Alyi, która już stała pod nim ze zniecierpliwioną miną

-Ile można czekać, ludzie?!- Alya podeszła do nas i z każdym z osobna się witała

-Przepraszam złotko mięliśmy mały problem z nieproszonym gościem- Powiedział Nino dając Alyi całusa

 IF I KNOW YOU · Story of a brave little girl · MiraculousWhere stories live. Discover now