#4 Wielkie spodkanie

94 4 5
                                    

Kot wziął mnie na ręce i wybił się kijem od ziemi. Wyłoniliśmy się z korony drzewa, lecz nadal zmierzaliśmy ku niebu. Rozejarzałam się dookoła z wystraszoną miną i zapytałam;

-Co tak konkretnie robisz?

-Chcę pokazać Ci Paryż, jako nowa bohaterka musisz mieć go w małym palcu -Uśmiechnął się kot

Ja patrzyłam na niego a w głowie przebiegły mi myśli typu; "Jaki on na słodki uśmiech"...
Lecz w końcu kontynuowałam rozmowę;

-Nie boisz się? -Zapytałam z lekkim uśmiechem

-Ja mam się bać? - Zaśmiał się uroczo - Ja boję się tylko psów

-Haha obronię Cię przed nimi jeśli je spodkasz - Również zaśmiałam się i nie wiem czemu, przytuliłam się do kota

Kątem oka zauważyłam, że się zaczerwienił i także mnie przytulił

-No dobrze, a teraz patrz - Powiedział do mnie biorąc wdech świerzego powietrza wolnego od smogu, zapachu restauracji i rozrzuconych śmieci

-Łaaał - otworzyłam szeroko oczy - Jakie to piękne

-Nie tak piękne jak ty - Powiedział czarny kot, lecz szybko zorientował się, że miał to powiedzieć w myślach - To znaczy BARDZO CIĘ POLUBIŁEM - Poprawił się nerwowo

-Ja Ciebie także, jesteś na prawdę miły -Uśmiechnęłam się cała czerwona

-------

Podziwiając panoramę Paryża i rozmawiając usłyszeliśmy wybuch, potem krzyki ludzi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Podziwiając panoramę Paryża i rozmawiając usłyszeliśmy wybuch, potem krzyki ludzi.
To był atak akumy. Byłam jednocześnie wystraszona
(bo jeszcze nigdy nie walczyłam), smutna (bo przerwana została nasza rozmowa z czarnym kotem) i szczęśliwa (bo zaraz miałam walczyć u boku bohaterów).
Na dachu jednego z budynków widać już było biedronkę.

-No to lecimy z tym koksem - Kot zrobił minę gotową do walki, przechylając się do podzu

Lecieliśmy w stronę ziemi. Gdy byliśmy już z pięć metrów nad dachem, ja wzbiłam się w powietrze a mój tdował obok biedronki. Podleciałam do nich i przywitałam się z biedronką.

-Cześć biedronko jestem... - Lecz tu przewał mi kot

-Ej właściwie to nawet nie zapytałem się Ciebie o imię, przepraszam -Chłopak spuścił głowę

-To nic takiego - Uśmiechnęłam się -Jestem Lisica i będę starała się wam pomóc

-Witamy w załodze Lisku -Biedronka położyła mi rękę na ramieniu - A teraz ma ktoś jakiś plan?

Popatrzyliśmy na ulicę, na której nie widać było przestępcy. Samochody, lodówki, pralki i urządenia tego typu "biegały" po prostu we wszystkie strony, łapiąc mieszkańców Paryża. Wtedy dostrzegłam coś na kształt niebieskiego piasku, który gdy tylko otoczylł jakąś rzecz, miał nad nią kontrolę.

-Widzicie tamten niebieski piasek? To on kontroluje te urządzenia! - Wyjaśniłam

-Masz niezłe oko -Przyznał czarny kot

-No dobrze, ja zwiążę te pudła, a ty czarny kocie zniszczysz je kotaklizmem- Oznajmiła biedronka

-Potem biedronka użyje trafu a on mam nadzeję da nam jakiś odkurzacz. Ja stworzę iluzję samochodu... -Dokończyłam

-I tam wleci piasek! A Biedronka wciągnie go odkurzaczem! Co trzy głowy to nie jedna (badam-tsss) -Wcisnął swój żarcik kot, a ja i biedronka popatrzyłyśmy na niego z litością

-Ok moja kolej -Biedronka skoczyła z dachu, obwiązując wszystkie urządzenia

-KOTAKLIZM! - Krzyknął czarny kot po czym jego dłoń została otoczona przez czarne smugi

Wskoczył na stertę pralek, lodówek i samochodów po czym położył na niej dłoń. Wszystko zamieniło się w drobny pył. W tym czasie ja przyłożyłam usta do fletu. Bez rzadnych umiejętności zaczęłam wydobywać z niego piękne dzwięki, to było super! Gdy skończyłam zaklęcie, wskazałam fletem w jedno miejsce na drodze. Pojawił się tam samochód osobowy. Tak, jak się spodziewaliśmy piasek zaczął pędzić w tamto miejsce

-SZCZĘŚLIWY TRAF- Krzyknęła biedronka po czym złapała niewielki odkurzacz tak jak się spodziewałam

Gdy piasek doleciał do samochodu, iluzja zniknęła a biedronka od razu wciągnęła go odkurzaczem.

-Udało się! -Powiedziałam z uśmiechem

-Jak chcesz go zniszczyć Ksieżniczko? - Zapytał kot, lecz od razu popatrzył na mnie. Zakładam, że szukał dla mnie jakiegoś pseudonimu

-Zrzucimy go z dachu XD- Uśmiechnęła się dziewczyna

-Jesteś szalona! -Zaśmiał się bohater

-Już kocham te misje -Popatrzyłam na odkurzacz przygotowując się do lotu

-----Jesteśmy na dachu------

Biedronka stała pod budynkiem a ja z kotełkiem na dachu z odkurzaczem

-No to na 1, 2, 3 - Powiedziałam

-Ok -Kiwnął głowoł kot

Razem: Raz... Dwa... Trzy!

I odkurzacz leci z dachu...

BUM!- ze szczątków odkurzacza wylatuje akuma

Następnie jak wszyscy się domyślają biedronka oczyściła akumę i wszystko wróciło do normy

-Zaliczone! -W trójkę przybiliśmy żółwika

-Na nas już czas -Krzyknęli razem biedronka i czarny kot i pobiegli w dwie różne strony

-No tak do następnego -Pomachałam im

To było najpiękniejsze przeżycie jakiego doświadczyłam

---------

Hmmm ciekawe jaki Kotełek wymyśli Ci nick 😏

 IF I KNOW YOU · Story of a brave little girl · MiraculousWhere stories live. Discover now