"Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy,
kiedy ma jeszcze nadzieję.
Kiedy nie ma żadnej nadziei,
rozpacz przybiera postać
straszliwego spokoju."
Pośpiesznie meldujesz się we wnętrzu Toyoty, zatrzaskując za sobą drzwi. Brunet dobiega do twojego samochodu i uderza z otwartej dłoni w okno, prosząc, abyś go wysłuchał. Nie masz najmniejszej ochoty tego robić, dlatego pośpiesznie przekręcasz kluczyki w statyce i odpalasz silnik, szykując się do opuszczenia parkingu z pod radomskiego bloku, miejsca, które dotąd kojarzyło ci się tylko z radosnymi, pełnymi szczęścia chwilami. Wywracasz jedynie oczami na upartość przyjaciela, choć nie masz pewności czy nadal możesz go nim nazwać po tym jak cię potraktował i kilka sekund później decydujesz się otworzyć szybę. Naciskasz na przycisk i zwracasz twarz w jego kierunku, gdy szyba opada.
—Chciałem ci o tym powiedzieć, ale nie wiedziałem jak! Maślak, do cholery uwierz mi!—wydzierał się z bezradnością wymalowaną na twarzy młody przyjmujący, żywo gestykulując dłońmi.
—Lepszym wyjściem było mnie okłamywać? —prychasz pod nosem. — Wiesz co? Nie chce mi się z tobą gadać.-parskasz.
Strzelasz drzwiami i zerkasz po raz ostatni w lewą stronę. Widzisz te pozbawione blasku oczy tętniące smutkiem i wściekłością, ale jesteś pewien, że nie względem siebie. Tomasz już taki jest, że co by się nie wydarzyło o błąd obwinia samego siebie i nie jednokrotnie byłeś świadkiem jego ogromnej irytacji na własną osobę. Choćby rozgrywał najlepszy mecz w sezonie, choćby był najlepszym zawodnikiem spotkania to, gdy drużyna przegra zarzuca sobie, że mógł nie popełnić tych kilku błędów choć jego skuteczność byłaby naprawdę wysoka. Chce dążyć do perfekcyjności w każdym calu. Chce być najlepszy na swojej pozycji. Pragnie być liderem na boisku. Obierając odpowiedni zjazd przed oczami masz widok zawodu malujący się w jego błękitnych tęczówkach. Znajomy obraz po każdym przegranym meczu, gdy pozostawia serducho na boisku. Zaczynają cię gryźć wyrzuty sumienia. Może nie powinieneś zareagować tak ostro? Może powinieneś podejść do tego łagodnie? Znasz go. Zawsze zrobiłby wszystko, aby cię ochronić. Był dla ciebie jak brat. Zaciskasz mocniej dłonie na skórzanej powierzchni kierownicy i wypuszczasz powietrze ze świstem. Sam już nie wiesz co jest dobre a co złe.
***
Popijasz rozgrzewający twoje ciało napar o smaku owoców leśnych i koczujesz przed ekranem czarnego laptopa na przyjaciela. Wzdychasz głośno podirytowany jego niepunktualnością. Postanawiasz przestudiować profil na najpopularniejszym serwisie społecznościowym należący do blondynki. Uważnie spoglądasz na wyświetlacz komputera, przesuwając paskiem nawigującym ku dole. Dowiadujesz się, że studiuje na rzeszowskiej uczelni pielęgniarstwo oraz wykonuje staż w placówce, gdzie ostatnio ją zauważyłeś. Rozchylasz usta zdumiony, kiedy twoim oczom ukazuje się fotografia z dziewczyną ujrzaną w towarzystwie Oli w galerii. Konarska muska swoimi wargami jej policzek, a nieznajoma uśmiecha się promiennie. Pod zdjęciem widnieje napis "Z najlepszą <3 Kocham ją! *.*". Ściągasz obraz ku dołowi, przypatrując się kolejnym fotkom, które blondynka wraz z Kariną, jak po chwili się dowiadujesz. Skołowany przeczesujesz palcami włosy i oddychasz z ulgą, gdy dociera do ciebie znajomy dźwięk. Pośpiesznie akceptujesz połączenie wykonywane za pomocą Skype'a i przyglądasz się roześmiany zmarnowanej twarzy blondyna.
CZYTASZ
Najważniejsze jest teraz i tu. Bo jutro wybudzimy się ze snu.
FanfictionMateusz Masłowski zjawia się w mieszkaniu przyjaciela, świętując z nim wynajęcie nowego lokalu. Nie jest jeszcze świadomy, że noc spędzona w Radomiu znacznie odmieni jego życie. Ola nieświadomie urzeka młodego libero i ten decyduje się ją odnaleźć...